kilka minut temu skonczylam ogladac to anime. jest naprawde wzruszające i bardzo szkoda, ze nie skonczylo sie wszystko dobrze... moim zdaniem zakonczenie wolf's rain sprawia abysmy poczuli odrobine tajemniczosci i zebysmy sami hm... nie wiem jak to napisac, moze zebysmy sami sprobowali sobie dopowiedziec i zrozumiec na te niektore "tajemniczosci" w filmie.

Tak mi sie wydaje iż wszystko zatoczyło koło. Bohaterowie odrodzili się po latach (dodam że Japończycy wyznają buddyzm czyli wiara w reinkarnacje jest u nich na porządku dziennym) ale juz jako 100% ludzie a nasz piękny Kibuś znowu zaczął gdzieś biec bo zapewne poczuł 'misję'...

Moim zdanie jest tak jak powiedział Kiba(tak, wiem facet cały serial gadał wierszem). Biegnie się na przód bo jest tylko przyszłość. Nawet jeżeli nie ma czegoś takiego jak Raj, to trzeba biec by po prostu mieć do czego dążyć.
Moim zdaniem bohaterowie spotkają się znowu i 'wtedy będą mieli to czego pragną' jak powiedziała Cheza.
Właśnie: Dlaczego w ostatniej scenie, gdy są pokazani jako ludzie, to nawet Cheza wyrasta sobie w jakimś zaułku a nie ma Niebieskiej?

No cóż, oglądałam Wolf's Rain ostatnio chyba 4 lata temu, więc mogę pomieszać parę faktów lub o czymś zapomnieć

Tak czy inaczej na początku chciałam dorzucić swoje 3 grosze a propos odrodzenia świata i bohaterów. Zauważyłam, że dużo osób sądzi, że nasze 4 wilki odrodziły się jako 100% ludzie i nie pamiętają o swojej naturze (Tsume nie mógłby jeździć na motorze itd.), jednak ja oglądając zakończenie pomyślałam, że to jest właśnie ten moment, w którym oni sobie o tym przypominają, który budzi w nich tę wilczą naturę, a całej tej scenie towarzyszy... deszcz, Wolf's Rain - Deszcz Wilków, który pozwala im wznowić ich misję w nowym świecie. Takie były moje przemyślenia, a czy trafne, czy nie, to juz sami oceńcie ;)

Co do wydźwięku całego anime, to uważam, że owo poszukiwanie i dążenie do raju nie dotyczy tylko wilków. Tak naprawdę każda historia, która się w tym anime pojawia dotyczy raju, a raczej rajów. Niektórzy bohaterowie ów raj utracili i pragną zemsty na tych, którzy do owej utraty się przyczynili (Quent), niektórzy szukają raju jako innego lepszego świata (Darcia I, wilki), niektórzy utracili swój raj, i próbują go odbudować własnymi siłami (Cher i Hubb), no i jeszcze pozostaje nam Darcia III, który jest tak jakby właśnie pewnego rodzaju wskazówką dla takiego właśnie rozumowania, ponieważ jego dążenie do odzyskania raju na Ziemii, jest ściśle związane z odnalezieniem raju w rozumieniu wilków. Tak więc krótko mówiąc, wydaje mi się, że to anime ma nam uświadomić, że tak naprawdę ów raj jest osiągalny, dla nas, zwykłych śmiertelników w naszym codziennym zyciu i często zauważamy to dopiero gdy go stracimy.

Ja to interpretuję tak. Wilki odrodziły się w Raju. Tak, to miejsce było Rajem. Tym... prawdziwym. Bo nie ma miejsca idealnego, bez bólu, smutku i nieszczęścia - zło zawsze istniało i będzie istnieć. Ważne jest to, aby pośród tego zła znaleźć nasz malutki Raj - a Rajem może stworzyć dla nas druga osoba. Zauważcie, że wszyscy bohaterowie WR, którzy zaczęli szukać Raju starcili ważnych dla siebie ludzi. A dlaczego w finałowej scenie nie było Blue ani ludzi? Moim zdanie wilki symbolizowały osoby dobre, a ludzie - osoby złe. Darcia (chyba on) powiedział coś, że wszyscy ludzie byli wilkami, niektórzy nie wiedzą tylko, jak znów się nimi stać. Według mnie to ma sens. Do tego Raj symbolizował ludzkie szczęście. W końcu gdy ktoś nie jest dobry, to czy może osiągnąć prawdziwe szczęście...? Nie. To może być co najwyżej iluzja szczęścia. Czyli podsumowując: według mnie najważniejszym przekazem WR było to, że żyjemy, by odnaleźć szczęście. O ja, ale się rozpisałam...

Te anime myślę, że po prostu miało dać do myślenia. Trzeba dojrzeć i troszkę pomyśleć żeby je zrozumieć, bo nie o wszystkim mówi wprost, pozostawia właśnie miejsce na interpretację. Anime dobrze pokazuje do czego ktoś w wielkim żalu jest w stanie się posunąć żeby odzyskać przykładowo miłość jak Darcia. W pewien sposób mówiąc często o raju niektóre sceny i dobrana muzyka pokazują, że każdy ma swoje własne pojęcie "raju". Nie ma jednego raju dla wszystkich i miejsca w którym nie ma się przykładowo osoby którą się kocha nie można nazwać rajem. Hamona również w pewnej scenie mówi, że dla niej obecna chwila z Darcią jest właśnie tym rajem. Ogólnie bardzo polecam te anime.