Cały 4 sezon jest pełen niedomówieniem i dziur w historii.
Zazwyczaj dostawaliśmy gotowe zakończenie,rzadko kiedy pokazywali jak doszło do niektórych sytuacji.
Weźmy na przykład odcinek 1.
rozumiem że minęło kilka miesięcy i w dużej ilości seriali historia posuwa się do przodu ale tak naprawdę nie wiemy co działo się z Halem i Tomem w tym obozie podczas kilku miesięcy.
co robiła Maggie przez te miesiące gdy Ben (Też nie wiemy dokładnie jak ) zapadł w śpiączkę po tym jak został ranny w bitwie. nie wspominając jak zmieniły się postaci.
Hal tylko raz bodajże wspomniał że martwi się o braci, o Maggie chyba ani razu.
Tak samo Maggie ani razu nie wspomniała o Halu. Ben i Maggie powinni zaraz wyruszyć i ich szukać, to całkiem do nich niepodobne.
Ann była fajną kobietą w S1 i S2 ale w S4 to przesada.
lekarka bez żadnego doświadczenia militarnego nagle zostaje przywódcą bo nauczyli ją składać broń i z niej strzelać i oczywiście wszyscy jej słuchają .
no i bardzo mnie raziło to że podczas S4 Tom praktycznie w ogóle nie martwił się o własne dzieci. wiem że jest wojna itp ale nigdy nie był zaniepokojony chociażby tym co czują czy myślą.
Już w S3 raziło mnie że gdy Ben postanowił zatrzymać kolce mimo że skrócą mu życie Tom w ogóle się tym nie przejął. Poza faktem gdy dzięki bogu tom wylosował kartkę z imieniem Bena co było miłym zaskoczeniem bo według mnie ta postać się nadawała do tej sytuacji to jakoś nie zauważyłam żeby bardziej się nimi interesował...