Co tu dużo mówić - serial nie jest najwyższych lotów. Jest INNY, więc jako-tako się go ogląda. Niemniej jednak patrząc na początek trzeciego sezonu to twórcy chyba naoglądali się za dużo Mass Effect'u, bo niektóre wątki jakby żywcem zerżnięte z gry;)
Sojusz ludzi i obcych? "Magiczna" broń, konstruowana na podstawie obcej technologii? No please... I te "wypady" w ciemny las na śpiocha? Toż to Shepard w czystej postaci;)
Po tym, co zobaczyłem w tych dwóch premierowych odcinkach, przypomniałem sobie jakim strasznym kiczem jest ten serial i nie wiem jakim cudem wytrzymałem aż 2 sezony.
Scena kiedy Ci "rewolucjoniści" wparowują na koniach razem z tym kosmitą, żeby pomóc uratować robotników w kopalni, jest tak beznadziejna, że nie da się tego opisać słowami... Az boje się myśleć, jak zmarnują potencjał nowych przybyszów; a mogło być tak pięknie ;/
Odnośnie tej sceny to miałem identyczne odczucia... Walczą z obcą technologią, w wyjątkowo prymitywny sposób z wykorzystaniem DZIECI, a mimo to udaje im się pokonać jeszcze bardziej zaawansowane technologicznie mechy obcych, przyjeżdżając KONNO;) No bez jaj;)
Musiałem przerwac oglądanie i o tym napisac... O co chodzi? Przyjrzyjcie się pępkowi noworodka w scenie narodzin... co za wtopa...
Ja zupełnie już tego nie kupuję. Mamy obcą rasę, która w ogromnej sile dokonuje inwazji ziemi, w krótkim czasie niszcząc nasze armie. Dopóki bohaterowie uciekali przed okupantem, kryjąc się i tocząc wyłącznie walkę podjazdową, jakoś jeszcze przymykałem na to oko, ale kiedy Charlestown, mimo tego że obcy dobrze wiedzą gdzie się znajduje i jakim wrzodem na tyłku jest, odpiera KILKA ATAKÓW sił obcych, to wymiękam. Potężne, zaawansowane technologicznie armie nie pomogły, natomiast jedna, maleńka osada odpiera atak za atakiem, tylko dlatego, że ma jakieś tam wsparcie ze strony sojuszniczych 20 obcych. Zło. Najeźdźcy zamiast przeprowadzić bombardowanie strategiczne i zamieść cały obszar, stosują taktykę jak z XIX wieku. Trzeci sezon zapowiada się NAPRAWDĘ marnie. Szkoda.
Też tego nie kupuje, jazda na koniach z obcym normalnie bym pił coś to bym pewnie wysmarkał cały napój, i ten przeskok 7 miesięcy i kurna filery będą w odcinkach jak to itd będą wypełniać smutnymi gadkami.
Serial ogólnie jest dobry w tym momencie nie ma lepszego w tym gatunku ale to że noworodek mówi i nagle znika i pojawia się pod łóżkiem to już komedia, ni stąd ni zowąd noworodki stają się "unikalne" no potnijcie mnie ale to nie ma żadnego uzasadnienia.
Boli mnie ten przeskok mogli to pociągnąć albo przynajmniej 1 odcinek zrobić filler tych 7 miesięcy co i jak się działo a nie super mechy, kilka razy odparli wroga no masakra, tak samo się zgadzam z poprzednikiem WTF puścić bombkę lub atak z powietrza i zmietliby chartswort czy jak tam się to zwie, wcześniej jeszcze to miało ręce i nogę (tylko jedną) teraz to nóg nie ma, jedna ręka wisi na jakimś sznurku a druga próbuje czołgać te zwłoki, serial będę oglądał lecz jestem rozczarowany przynajmniej 1 odcinkiem, 2 odcinek przeżyjemy, ale jak widziałem jakie gówno mają zrobić w kolejnych odcinkach to boje się że w trakcie 3 sezonu mogę przestać oglądać.
Co do tego noworodka i jego dziwnego zachowania szybkiego dojrzewania itp. to wydaje mi się że gdy Tom był w obcym statku (koniec pierwszgo sezonu) musieli coś mu wstrzyknąć do organizmu co mogło jakoś zmodyfikować jego przyszłe dziecko. W sumie jedyne racjonalne wyjaśnienie .... bo Anne nie miała żadnego kontaktu z obcymi.
Premiera 3 sezonu jest IMHO nieudana.
Za duży przeskok czasowy (7 miesięcy), denerwujące wątki familijne. Z FS robi się powoli Terranova.
Ha! Odniosłem to samo wrażenie, porównanie do Terranovy jest absolutnie i całkowicie na miejscu. Z całkiem znośnego serialu survivalowego robi się okrutna telenowela, niczym 3 sezon The Walking Dead.
a ja nie moge sobie przypomniec pewnych wydarzen z 2 sezonu czemu mlody na wozku jezdzi i jak to sie stalo ze ze Tom zostal jakby prezydentem nie za uwaznie ogladalem ten serial to fakt bo jest troszke taki slaby ale jestem fanem takiego gatunku no ale musze sie tego dowiedziec bo nie moge w tej niewiedzy ogladac 3 sezon dlatego wylaczylem i czekam na odpowiedz:)
Nie możesz, bo tego nie było w drugim sezonie. Trzeci sezon zaczyna się siedem miesięcy po finale drugiego. W pilocie wyjaśnione jest, że młody jeździ na wózku, gdyż próbował walczyć z sondą zaszczepioną mu przez Karen w finale drugiego sezonu, natomiast Tom został wybrany na prezydenta w wyborach przeprowadzonych w Charlestown. Obydwie te rzeczy nastąpiły off-screen, w czasie tych siedmiu miesięcy dzielących obydwa sezony.
A mnie szczególnie zabolało jedno. Poprzedni sezon zakończył się na prawdę świetnie. Scena z nowym kosmitą sprawiła, że na dalszy ciąg czekałem bardzo niecierpliwie. Myślałem, że nowy sezon zacznie się od... pierwszego spotkania z nowymi obcymi, jakiejś niepewności "po czyjej są stronie", a tu co? Wjeżdża kosmita na koniu jak indianin, i jeszcze nazywa się Cochise (Błędnie przetłumaczony jako Kotchise) :) Wiecie, czyje to imię? Był taki indianin (dokładniej - Apacz), który w pewnym bardzo starym serialu zjednoczył indian przeciw białym :) Taki zmałpowany z Winnetou. Ten kosmita powinien się nazywać Winnetou :)
http://www.filmweb.pl/serial/Z%C5%82amana+strza%C5%82a-1956-94261
No normalnie jaja. Zmarnowany TAKI potencjał.
Po początku trzeciego sezonu - ocena o jedno oczko w dół. Po raz pierwszy od dwóch seznonów nie mam ochoty czekać na kontynuację - nie taka miała być ta historia! :(
Trzeci sezon strasznie spuszcza z tonu. I aż szkoda, bo po super cliffhangerze w drugim sezonie, na prawdę było na co czekać...
Dodatkowo, rzeczywiście pojawia się dużo schematycznych zagrywek i niby-hołdów graniczących z plagiatem, na czele ze świecącym kręgosłupem podczas seksu (dosłownie z Battlestar Galactica!). Żeby tylko to, a tymczasem inne motywy z BSG też się znalazły, np. przymierzę z obcymi i szpieg w szeregach ludzi... Ktokolwiek to popełnił, należy się tej osoby jak najszybciej pozbyć...
Masz rację, a po czwartym odcinku niestety ocena zjeżdża u mnie o dwa oczka w dół - na całe "cztery". Tym samym wywalam go z grupy oglądanych seriali, bo szczerze mówiąc ta popelina nie zasługuje w tej chwili na to, by wyczekiwać jej przez cały tydzień i z niecierpliwością oglądać najświeższe odcinki. Niestety, ale muszę powiedzieć to wprost - w tej chwili oglądanie tego serialu po prostu boli. Nie ma w tym przyjemności, jest ból i oczekiwanie na koniec tych 40 minut... Po końcówce poprzedniego sezonu naprawdę mogli popłynąć z fabułą w górę rzeki, a niestety rozbili się na pierwszej skale. Szkoda, wielka szkoda.