Mam takie wrażenie po zakończeniu mimo całej mojej sympatii do tego serialu że jest po prostu zbyt naciągane, ogólnie wiadome było od dłuższego czasu że serial zakończy się happy endem i to moim zdaniem jest zrozumiałe zresztą sama końcówka z Tomem jako nowo wykreowanym bohaterem nowego świata pod pomnikiem Lincolna mi się podobała ale już powód inwazji jest co najmniej śmieszny. Potężna rasa kosmitów która przemierza i podbija kosmos zostaje pokonana przez majów z dzidami , jaka w tym logika??? Albo już sama kwestia zabicia królowej i całej armii kosmitów. Tom w oklepany sposób zabija królowa przez co giną wszyscy kosmici. Brakuje mi wielkiej bitwy na koniec ze wszystkimi zjednoczonymi oddziałami Masona jako dowódcy, prawdziwej sceny przedstawiającej śmierć głównego bohatera ( nie liczę sceny z Anne bo przeżyła) która wywołała by trochę żalu i łez że tak kończy. Ogólnie serial oceniam pozytywnie taki 7/10 i polecam do obejrzenia aczkolwiek uważam ze końcówka została mocno zaniedbana.