Postać pomysłowa, nietuzinkowa i intrygująca - taka była Golge. Pierwsza czarnoskóra w całym Stuleciu, a w dodatku niema - co dodawało atrakcyjności tej postaci. Jednak myślę, że nie wykorzystano jej potencjału. Zrobiono z niej trzecioplanową postać, pojawiała się tylko gdy Kosem była w tarapatach. Nie poznaliśmy jej historii, nie wiemy czemu nie mogła mówić. W dodatku jej śmierć była bardzo słabo zrobiona. Jakaś służka zadźgała ją, a swojego czasu jedna wojownicza Golge potrafiła powalić kilku strażników na raz. Tak łatwo dała się zabić, to było dziwne.
Mimo to była jedną z najciekawszych i moich ulubionych postaci w tym spin-offie.
Aktorka zapewne nie znala Tureckiego, a i w Panstwie Osmanskim ucinali jezyki niewolnikom coby nie paplali. Chyba w 1wszym odcinku bylo to tlumaczone, że pyskowała.
nurbanu zabila we ws:hurrem te brzydka zulerke z manisy i przynajmniej fajnie to wygladalo a tu 0 akcji
Też strasznie mi szkoda tej postaci. We Wspaniałych Stuleciach brak jest postaci wiernych aż po grób każda postać czy to np Sumbul czy Nigar obskakiwali sułtanki w zależności od tego kto im nóż przyłożył do szyj a widać że Golge i Kosem połączyła po prostu przyjaźń. Co do śmierci to fakt na początku Golge uchodziła za niezłego zabijakę no ale ta dziewczyna wzięła ją z zaskoczenia.
Mnie również żal tej postaci i zgadzam się co do tego, że nie wykorzystano tu całego potencjału. Myślałam, że będzie o wiele dłużej służyć i wspierać Kosem a tu tak szybko się z nią rozprawiono. Szkoda.