że to ten łysy brzydal zamordował nadwornego medyka i próbował zabić ją? Twierdzi, że to ze strachu przed sprawcą, ale przecież gdyby powiedziała to zaraz po ocknięciu się i zadaniu pytania przez Ahmeda, to ten łysy nie ośmieliłby się zamordować jej w obecności i na oczach sułtana, a sułtan natychmiast kazałby wtrącić sprawcę do lochu, gdzie on nie zagrażałby już Anastazji.

A tak, jak mu nie powiedziała, to sprawca nadal jest na wolności i zagraża Anastazji. I w obawie przed tym, że ona wszystko powie sułtanowi, mógłby się zaczaić i ją zabić. Tym bardziej powinna mu powiedzieć, że życie sułtana też jest zagrożone, bo ten brzydal to spiskowiec, który chce zgotować sułtanowi los jego ojca.

Tak długo jak ten morderca jest na wolności i nie jest w kręgu podejrzanych, tak długo jest zagrożeniem. Czy Anastazja jest na tyle głupia, że tego nie rozumie?