Sam nie wiem. Lubię Wu tang, ogólnie wykazali się chłopaki oryginalnością z tymi nawiązaniami do starych filmów kung fu, ale show skupia się na wszystkim tylko nie na muzyce. Dla zasady obejrzę do końca, ale dupy nie urywa. Może to też kwestia aktorów. Gość co gra Rza zajebiście irytujący za każdym razem kiedy się nie odezwie giba się przy tym jak rezus. Reszta też jakaś taka przejaskrawiona i oderwana od rzeczywistości.