Sądząc po tym co wcześniej grała, to to jest jej najambitniejsza rola, a sądząc po tym jak grała na pewno Ta będzie jedną lepszych. Ta laska jest tak żadna, że cud, że dostała jakąkolwiek rolę.

Szczerze mówiąc, nie bardzo obchodzą mnie jej umiejętności aktorskie. Chodzi o to, żeby grała w na tyle dobrym serialu, abym mógł z przyjemnością go oglądać i delektować się jej urodą bez zawracania głowy jej rolą.

Liczyłem na ciekawą premierę, wyszło dno. Kolosalne drewno, brak jakiegokolwiek aspektu, by łudzić się nadzieją na rozwój tego dziadostwa wraz z kolejnymi odcinkami. Nie wróżąc temu czemuś długiej egzystencji - odpuszczam po pilocie (zresztą nieobejrzanym do końca).

a mnie zaciekawił i będę oglądał do końca.

Ja obejrzałem dwa ale też odpuszczam sobie oglądanie.Już lepiej drugi raz obejrzeć Touch czy Zdarzyło się jutro.

Również spodziewałam się czegoś ciekawszego, lepiej zagranego, nie tak sztucznego, makabryczne dialogi. Totalnie odradzam,przetrwałam 2 odcinki więcej nie planuję.

Ja obejrzałem jeden z klatkowaniem plus 2 parę naście minut strasznie męczący był. A szkoda, bo z opisu wydawał się ciekawy.

SPOILER! SPOILER! SPOILER!
Pierwsze wrażenie miałam bardzo dobre, ot taka ciekawsza wersja Touch, który dobrze mi się oglądało, ale koncepcyjnie trochę mi nie pasował.
Z odcinka na odcinek jednak jest co raz gorzej - motyw ucieczki (i tej z więzienia i tej późniejszej) czy choćby relacji Bo/Tate oraz Tate/Ekipa Wintera jest dla mnie bzdurny i nie trzymający się kupy. Po co utrzymywanie tej całej tajemnicy, że Tate jest ojcem Bo, tym bardziej, że już od razu zdradzono to widzom? Zachowanie Tate'a jest wyraźnie nacechowane niechęcią i pewnym buntem, a po kilku odcinkach staje się irytujące. Czy nie prościej byłoby wyłożyć facetowi o co naprawdę chodzi? Po co Tate i Bo włóczą się po różnych miastach i kryjówkach, plącząc się po miejscach wypełnionych ludźmi, kamerami i listami gończymi? Dlaczego Ekipa Wintera tak nieudolnie stara się ochronić Bo/Tate'a? Z jednej strony pokazywane są ich super wypasione kryjówki, a z drugiej gdzie się tylko pojawią, to zaraz pojawia się policja, FBI, czy Ekipa Skouras'a. To takie największe zgrzyty, które mi przeszkadzają, ale mogłabym wymieniać jeszcze długo.
O ile jestem w stanie zrozumieć, że serial musi być o czymś, a zamysł twórców był, aby wmieszać w motyw ucieczki problem tworzenia relacji Bo/Tate (jako główny wątek serialu) oraz kolejne sprawy rozwiązywane przez Bo (jako wątek typowy dla procedurali), to nie jestem w stanie zgodzić się na takie nieudolności scenariuszowe, jakie są nam serwowane. Serial ujął mnie pilotem, ze słabnącą przyjemnością obejrzałam kolejne dwa odcinki, ale czwarty odcinek zwyczajnie mnie zdenerwował! Jestem właśnie w połowie czwartego odcinka i walczę ze sobą, aby tego nie wyłączyć... To czego najbardziej żałuję to to że w zasadzie całkowicie pozbawiono serial tajemnicy i moja wyobraźnia automatycznie dopisuje dalszą część, przy czym przestaje mnie interesować oryginalny bieg wydarzeń. Całkiem poważnie się zastanawiam o czym ma być ten serial, bo na chwilę obecną wszelkie jego atuty zostały wyeksploatowane, a nie zanosi się na to, aby wprowadzono jakieś nowe, interesujące wątki.

Zwykle daje serialowi 3 odcinki aby stwierdzić czy będę go chciał dalej oglądać...dzięki Twojej opinii wiem, już, że nie będę oglądał tego serialu, jak piszesz, że jest coraz gorzej. Ten trzeci odcinek był już słaby.