Zgadzam się, to akurat nie miało żadnego sensu, że nie wspomnę jeszcze o tych pięciu minutach, które płynęły i płynęły i upłynąć nie mogły. Niemniej uwielbiam ten serial i przymykam oko na takie nieścisłości, których pełno w różnych filmach i serialach.

Zastanawia mnie natomiast, dlaczego wypłynęło na końcu nazwisko Harolda. Czyżby ten jego dawny przyjaciel i wspólnik miał coś na sumieniu? Bo ciężko mi uwierzyć, że Finch cokolwiek sprzedał Chińczykom.

dla mnie też ten serial staje się co raz bardziej absurdalny...oczywiście jak zwykle w śledztwie FBI nikt nie zeznał, że włamało się dwóch facetów i kobieta i znów Johnowi się upiekło...dodatkowo nie rozumiem dlaczego nie zabiła Carter...(chyba że myślała ze ta już jest martwa). Co do Fincha to też ciężko mi w coś takiego uwierzyć. Wydaje mi się, że scenarzyści tracą pomysł na serial i kombinują jak konie pod górę serwując nam tak naciągane historyjki.

No, odcinek klasa sama w sobie! :)

1. Dlaczego Donnelly poszedł do piachu, a Carter nie? Solidarnosc jajników ze strony Kary?
2. Stanton wjechała tirem w autko osobowe i nikt nawet ręki nie złamał? Ok - fart, i tak czasem bywa - Ale skąd Kara mogła wiedziec, że tak będzie? Chyba chciała Johna żywego?
3. Policja przeszukuje samochód w którym zginął Donnelly i pomimo, że w wypadku brały udział dwie inne osoby nic oczywiście nie znajdują - Włosa Carter, czy Johna, odrobiny krwii, naskórka. Nada. Co z tego, że samochód dachował.
4. Jak i kiedy Finch się wdrapał na ten nieszczęsny dach (kulejąc), skoro Fusco i Carter byli piętro niżej chwile wcześniej.

To rozbrajanie komórki i całą resztę to już przemilczę, ale jak pod koniec zobaczyłam tą płonącą karteczkę to już autentycznie zabiłam monitor śmiechem. ;))) Jak tylko usłyszałam o tym tajemniczym nazwisku nie istniejącego typa, to rzekłam do siebie przed monitorem: Błagam, niech to nie będzie Finch. Ale ta fruwająca, spalająca się kartka z jego nazwiskiem to już przerosła moje wszelkie oczekiwania. ;D

No, trochę ten odcinek skiepścili. Choć akurat Johna to wzięła laska, bo sam Max by sobie nie dał rady pewnie. Delta Force by go rozwaliło.

Tym nie mniej wszystkie twoje akurat nieścisłości to akurat bardzo sensowne są. John jechał w końcu z tego boku, w który walnął samochód Kary. Powinien na miejscu zginąć. No i krew zarówno jego jak i Carter powinna być.

A i jeszcze fryzura Kary - Ja rozumiem, że to jest serial, a telewizja rządzi się swoimi prawami, więc oczywiście wzieli ładną aktorkę do tej roli, ale mogli chociaż związac jej włosy w koński ogon - A tak biega ze spluwą i wygląda, jakby dopiero co wyszła od fryzjera i kosmetyczki. ;)

No teraz to się już czepiasz. Co do wcześniejsze wypowiedzi no to postaram się co nieco po swojemu opisać:

Ad1. Donnelly pozostając przy życiu zagrażał całej akcji, Carter nie - oczywiście nie tłumaczy to dlaczego nie została zabita. Być może Kara uznała ją za sztywną lub mało istotną?
Ad2. Jeśli oglądasz ten serial od początku, a zakładam że tak - powinieneś/aś wiedzieć że Reese to "robocop". Jeśli by mnie to tak strasznie irytowało przestałbym oglądać po kilku pierwszych odcinkach. Ty brniesz dalej mimo ewidentnego "ale" odnośnie takich scen - nie rozumiem po co.
Ad3. Tutaj zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią. Nie ma opcji że zgubiła tylko kolczyk, który znalazł taki farciarz jak Fusco.
Ad4. Finch zadziwia nie pierwszy raz. Podczas rozmowy z Carter i Fusco musiał być już blisko. Tłumacząc to - musiał być jeszcze jeden sposób dostania się na samą górę (winda nie wymaga wspinaczki).

Jak dla mnie cała ta karteczka podkręca całą intrygę. Co Finch chce odkręcić zatrudniając Reese'a? Wątek z odnalezieniem prawdziwej osobowości Fincha nabiera rozpędu.

Oglądając ten serial musimy przymykać oko na pewne sytuacje, bo inaczej zanudzilibyśmy się na śmierć. Co nam po śmierci głównego bohatera? Ano koniec serialu.

Przecież oglądam ten serial z przymrużeniem oka i nigdzie nie napisałam, że zamierzam go porzuci. ;) Ot, lubie sobie się czasem podzielic z innymi ludźmi swoimi wątami i tyle. ;)

Odebrałem to jako komentarz osoby która nie dopuszcza niedociągnięć i braku logicznego sensu w nawet najmniejszej skali. Może niepotrzebnie, niemniej z tym fryzjerem imo przegięłaś ;) Niech se kobitka wygląda nie? :P

Powinniśmy się cieszyć, że mamy na tym świecie osoby tak perfekcyjne jak Innoame. Bez nich nikt by nie wiedział, że człowieka popełnia błędy.

Pozdrawiam

Wyluzuj i odpusc sobie osobiste wycieczki. ;) Zauważyłam kilka błędów, to je rozpisałam. Przyjmij krytykę swojego ukochanego serialu na klatę, zamiast się wściekac, że ktoś wytknął mu niedociągnięcia. Niektórzy nie lubią byc traktowani jak ciemna masa, co wszystko przełknie i nie ma to nic wspólnego z byciem perfekcyjnym. ;) Serial jest, jaki jest, a podobne kwiatki bardziej mnie tak naprawdę bawią, niż wkurzają, ale lubie się czasem podzielic swoimi spostrzeżeniami z ludźmi na forum. A takie chamskie odzywki jak Twoja wyżej są poniżej jakiegokolwiek poziomu.

Czy to czasem nie ty powinnaś "wyluzować"? To była ironia. Nie miałem zamiaru wprowadzić atmosfery "chamstwa". Widziałem, że powyżej zaczyna się obrażanie, toteż postanowiłem trochę Was zdystansować.

Jeśli mi nie wyszło - przepraszam.

Pozdrawiam

Przeciez ten serial od samego poczatku jest kompletnie pozbawiony sensu, wiec nie wiem o co ten lament. Nie ogladamy tego serialu dla logiki, ktorej w nim nie ma i nigdy nie bylo. Kupiles konwencje lekkiej, latwej i przyjemnej opowiastki adresowanej do wszystkich, od dzieci i mlodziezy poczawszy, to nagle nie oczekuj ambitnej, inteligentnej produkcji, ze skomplikowanymi charakterologicznie bohaterami.
Historyjki tutaj od poczatku byly naciagne, a ze teraz sa jeszcze bardziej naciagane, to mnie zupelnie nie dziwi, bo tego rodzaju formula zazwyczaj dosc szybko sie wypala. Trzeba to rekompensowac zwiekszona dawka sensacji, intryg i "nieoczekiwanych" zwrotow akcj i to wlasnie w drugim sezonie otrzymujemy. W trzecim sezonie Finch i jego komputer obowiazkowo musza skontaktowac sie z obca cywilizacja, inaczej napiecie spadnie.

Może teraz ja się wytłumaczę o co mi chodziło, zamieszczając ten temat.( co robie nie zwykle rzadko...)
John nie był jej zupełnie nie potrzebny tylko jej przeszkadzał i nawet sama później powiedziała, że wiedziała że będzie chciał przeszkodzić...(sic!)., więc po w ogóle przejeżdżała go ciężarówką. Nie lubię jak robi się ze mnie idiotę, którym być może jestem, ale to nie daje im żadnych praw:):)

A Wy wszyscy pieprzycie 3 po 3. 10/10 serial ma i koniec. Jeden lepszy, drugi gorszy odcinek ale ogólnie ogląda się przyjemnie.
A jak się nie podoba to idźcie oglądać serial który jest doskonały a wszystko w nim jest rzetelne, realistyczne i prawdziwe.
Polecam Wam "Klan" albo "Ranczo". Nara marudy. Zjedzcie snickersa bo gwiazdorzycie jak Alexis.

nie musi być realistyczne(bo tak bym oglądał chyba TRWAM tylko:) ), ja tylko bym chciał żeby to sens jakiś robiło, mogę przymknąć oko na to że ktoś jest chuckiem norrisem i wszystko mu wychodzi i jest nieśmiertlenym madafaką (nawet to lubię), ale bóg dał mi IQ minimalnie powyżej 60 i nie potrafię zrozumieć WTF, chyba że dla Ciebie ta cała akcja robiła jakiś minimalny sens.... Być może za głupi jestem żeby zgłębić głębie....

No ale to taki serial że główny bohater gra takiego Rambo co czyni dobro. Całość osadzona w ciekawym klimacie i przystępnie pokazane. Czepiać się szczegółów nie będę bo w każdym serialu który oglądam są akcje co przy seansie aż podskakuje na tapczanie z nerwów i klnąc jak szewc mówiąc do żony czemu to "debil" , "glupek" itp itd. Rozumiem ale dystansuje się do takich scen.
Polecam Ci serial Terra Nova. Jeden sezon bo anulowali ale tam takich scen co Cię tak w tym odcinku zirtyowalo jest miliard. Albo 10 miliardów, i mimo że lubialem TN wystawilem ocene 6. I dalej narzekam że nie ma sezonu 2.

Dlatego Terra Nova skończyłem oglądać po 1,5 odcinka. A POI skończyłem teraz... Bardzo go lubiłem, czekałem aż wznowią fabułę bo zaczął mnie nudzić jako procedural. I jeszcze poprzedni odcinek, był do przyjęcia z wielokrotnym przymykanniem oczu, to juz na ciąg dalszy już nawet przymykanie odbytu nie pomogło. A wylewam tu swoje żale i frustracje, gdyż a)niszczą serial z niesamowitym potencjałem takimi akcjami i b) chcialem zobaczyć czy jestem samotny w swoich opiniach, jak widać nie do końca.

Tak więc... Powodzenia ;) Szukaj lepszego serialu bez żalu.

" W trzecim sezonie Finch i jego komputer obowiazkowo musza skontaktowac sie z obca cywilizacja," Ahahahahahahahahahahahhahahaha.

Ja nie widzę tu żadnej nie logiki . Agenta musiała zabić bo on zagrażał Johnowi, który był jedyną osobą, która mogła być partnerem dla marka .Wszyscy wypadek przeżyli więc czemu Reese miałby zginąć ? Nie było potrzeby zabijania Carter bo ona nie zagrażała życiu Reese'a . Nawet jakby coś znaleźli to nic im nie daje policja nie ma ich w swoich kartotekach . Jedynie mogli mieć krew,naskórek Johna co i tak staje się wytłumaczeniem, dlaczego pomyśleli o Snow'u jako " Facecie w garniturze " .Przecież na miejsce przyjeżdża skorumpowana policja nowego yorku z członkiem HR na czele . W czym problem pozbierać kolczyki i inne dodatki i zataić ?Co do kontaktu z inna cywilizacja to z tego co wiem nie ma być 3 sezonu . W co jestem wstanie uwierzyć bo Nolan wydaję się osobą, która nie chce na siłę czegoś ciągnąć . Ja nie pomyślałem o Finchu na końcu i hmm jestem zadowolony bo mnie miło zaskoczyli . W ogóle szczegóły, których się czepiacie są dla mnie dziwne bo żaden film nie odda rzeczywistości . Życie to życie a film to film . Mnie ten serial jara . Co do kolegi, który pisze o zwrotach akcji bo film inaczej byłby nudny to chłopaku przeczytaj jeszcze raz co napisałeś krytykujesz film za to, że dużo ciekawych rzeczy się w nim dzieje .

a) skąd wiedziała że Carter nie zagraża, Johnowi....??? Po co zostawiać świadków...?? Przecież jakby opisała co się stało to John byłby najbardziej poszukiwanym czlowiekiem w cały NY...
b) Jeśli już lansujesz teorie, że koniecznie Mark potrzebował partnera do tej akcij, chociaż moim zdaniem sama by sobie dała radę, bo i tak na własną ręke dostała sie do budynku i zastrzelila typow od dysku. Mogła nim sama zostać lub wziąść sobie porwać jaiegokolwiek innego Rambo i założyc mu bombe, a nie kolesia o którym wiedział ze bedzie chciał jej przeszkodzić zabjiajac przy tym agneta FBI. Niedorzeczne

Też była agentem mogła wiedzieć o powiązaniach Carter z Johnem . Może, dlatego ze John musiał obezwładniać uzbrojonych facetów . Sam Mark mógł sobie nie poradzić a ona by nie potrzebnie ryzykowała życiem . Zresztą patrze bardziej na punkt psychologiczny w tym typu" ciągnie swój do swego ". Pomimo wszystko stara miłość w jakiś pokręcony sposób nie rdzewieje . I może odczuwała taką potrzeba współpracy jeszcze raz z nim . Dlaczego wszystko musi być logiczne, dlaczego nie można sobie pewnych rzeczy dopowiadać ? Pewne sceny trzeba omijać bo nie starczy na nie czasu jak np wejście na dach czy bohaterki do budynku . To, że ty nie zobaczysz gdzieś logiki to nie znaczy, że jej nie ma . Widzimy tyle ile chcemy .

to ja widze za duzo.

a) bardzo możliwe, że Carter była nieprzytomna przez co mogła wydawać się nieżywa, więc dlatego przeżyła.
b) Przede wszystkim nie znamy motywów Kary, możliwe że chodziło o zemstę za wysłanie/zostawienie na pewną śmierć i dodatkowo, że lepiej jakby ktoś inny dokonał włamania do NSA, niż ona sama.

Zamknięto dwa wątki, stworzono dwa nowe. Dlaczego Harold sprzedał maszynę Chińczykom i kim jest ten gość co zlecił zadanie Karze.

a) Zabiła jedną osobę, a z drugą liczyła że może nie żyje... pełen profesjonalizm...
b) to mogła go zastrzelić w samochodzie. I tak się włamała...

Przecież ten serial od samego początku jest absurdalny i aktorsko żenujący.