Serio, oceniacie serial na 1, bo nie podoba Wam się kolor skóry aktorów? Wolelibyście, żeby każda adaptacja była dokładnie taka sama? Czy to nie nudne? :D Bo Wy jesteście bardzo nudni. Wersja serialowa uzasadnia fabularnie wybory castingowe i wprowadza dodatkową warstwę i intrygę - twórcy nie udają, że Nowy Orlean z początku XX wieku to miejsce bez rasizmu, bo Stany to nadal rasistowski kraj i osobiście uważam to za interesujące, żeby zobaczyć jak życie czarnego wampira w Stanach mogło różnić się od życia białego wampira. Postarzenie Claudii na plus, bo nadal dostajemy dramat nastolatki, która nigdy nie będzie kobietą, ale bez aż tak creepy warstwy pokazywania dziecka w sytuacjach intymnych. Odważniejsza eksploracja mocno sugerowanych we wcześniejszej adaptacji wątków homoerotycznych jest nareszcie możliwa, i pliz, nie próbujcie mnie przekonać, że ich miało tam nie być. Czasy się zmieniły, nareszcie o pewnych rzeczach można mówić wprost. Fani wampirycznych romansów i dramatycznych love story mogą brać w ciemno :)
ten serial jest po prostu nudny, jakiś sztuczny, aktorzy nijacy poza Lestatem, niezależnie od obsady...