Genialna książka- była najlepszą jaką czytałam w zeszłym roku. Czekałam na ten serial. z obawą bo Mateusz K. Nie bardzo mi tu pasował.I jednak miałam rację.
Wszystko tu jest nie tak. Kompletnie brak klimatu lat 90 tych, dusznego brzydkiego miasteczka, transformacji. Przemieszana fabuła, dodane niepotrzebnie wątki, inne ważne wycięte, zmienione postacie.
Chaos, dziwne ujęcia i plany. Reżyser Jacek B. zapomniał że to co sprawdza się w ambitnym kinie niekoniecznie wyjdzie w serialu.
Jak ktoś nie czytał książki może mieć problem z odnalezieniem się w fabule.
Jestem na drugim odcinku i moja rada. Przeczytacie książkę a potem dopiero oglądajcie serial. W odwrotną stronę możecie nie chcieć po nią sięgnąć. A szkoda bo to najlepsza książka Żulczyka
Dobrze, że przeczytałam komentarz. Nie czytałam książki. Nie wpadłabym poprzez oglądanie serialu, że mail oddać lata 90..
A niby w którym momencie serialu macie lata 90-te? Jaka k... transformacja? Akcja w serialu (powtarzam: w serialu, bo nie wiem jak było w książce) rozgrywa się mniej więcej współcześnie, natomiast młodość Mikołaja i morderstwo dziewczyny to początek dwutysięcznych, ewentualnie BARDZO późne 90-te. W uj daleko od transformacji ustrojowej. Więc w który momencie chcieliście mieć jakiś klimat lat 90-tych?
A ja właśnie po serialu, który skończyłam dziś w nocy, jeszcze w nocy kupiłam sobie książkę. W ten sposób, zdaje się, uniknę rozczarowania.
Może przez mgłę pamiętam książkę ale po obejrzeniu serialu dokładnie tak bym ją odtworzył. Klimatem dokładnie tak odczuwałem książkowy Zybork.
Te postaci pozornie te same zostały spłycone, ich relacje tak samo. Okropne. Wiadomo że zawsze będzie różnica między narracją w powieści, a w serialu ale nie wierzę że nie dałoby się pokazać wspomnień Mikołaja związanych z Darią (tej nocy przecież złamała mu serce przez co czytając miałam obawy, że może to on ją zabił... tutaj jest w sumie niewiele jej bliższy niż koledzy), wspomnień Justyny (bo tak to wydaje się, że małżeństwo było wspaniałe a sam Blady delikatnie używał). Można tak wymieniać dalej. Porażka.