A kto właściwie zabił gizma? Czy popełnił jednak samobojstwo?

Przecież przegryzł sobie żyły. Buszmean - 100% racji. Będzie gość mi wmawiał, że wszystko się łączy, a dziury są gigantyczne.

Nie czytałem książki, ale oglądając serial już w pierwszym odcinku wiedziałem, że malowidła na ścianach w celi Seby to rozwiązanie zagadki, że było 3 sprawców i na pewno to on jest niewinny.
Tak przypuszczałem, że to ekipa z tej imprezy.
Jednak to że za porwaniami późniejszymi stał Tomasz to się trochę zaskoczyłem.

serial jednak sporo się od książki różni - od tak, pierwszy z brzegu przykład: w książce nie ma żadnego Gizma :) Zabita nie ma w ogóle brata a pokłóciła się z Mikołajem z powodu pewnej Karoliny :)

U mnie absolutnie odwrotne wrażenie , po 4,5h ocena między 6, a 7. Za genialną końcówkę daje 9. Świetnie że wywaliła wszystko do góry nogami i aż się chce obejrzeć serial kiedyś drugi raz znając zakończnie żeby móc z innej perspektywy obserwować zachowanie Tomasza, komendanta i reszty powikłanych.
Nie rozumiem co tutaj jest niby do kosza, chociaż fakt, że dużo kwestii jest takich że trzeba znając prawdę je rozkminić, (co też imo na plus serialu)

Kto że strzykawką w ostatniej scenie ?

No wlasnie a o co chodzi z tą ostatnią sceną Mikołaja ze strzykawką?

No jak, no zaćpał się finalnie chłopak. Dla niego konsekwencją tego katharzis i zmierzenia się z demonami przeszłości było to że wrócił do ćpania.
Jest to też poniekąd konsekwencja dla Tomasza, że ceną za to wszystko co zdobył był fakt że jego syn, który wydawało by się zaakceptował i wpasował się w nową rzeczywistośći, tak naprawdę jednak nie wytrzymał tempa no i nie ma Mikołajka, poszedł złoty strzał.

i to też jest wątek całkiem dodany w serialu - w książce nic takiego się nie dzieje, książka kończy się na egzekucji

O wow, to w sumie ciekawe. W książce nie ma w ogóle tego przedstawienia co działo się 3 miesiące później? Że Tomasz chowa całe miasto do kieszeni, że stawia sobie słupa jako swojego burmistrza itp?

Pełna zgoda, wygląda to jakby producent zabrał gdzieś z dwa odcinki serialu. Wszystkie wątki nagle urwano i dane skrótowe, głupie zakończenie, które nic prawie nie wyjaśnia. Też do tego momentu podobał mi się serial, ale końcówka to dramat.

Czyli te pocztówki pisala Siostra Gizma? A kto wkoncu spalił dom Glowackich skoro tak naprawdę spór o dzierżawę był tylko przykrywką i żaden bandyta z tego Niemca się okazał...

Sprawa pocztówek chyba nie została wyjaśniona, tak jak i pożaru - pewnie sam Grzesiek podłożył ogień.

Dziś skończyłam cały serial i mogę na świeżo odpowiedzieć: o pożarze domu Głowackich faktycznie nie było już mowy, ale te pocztówki zostawiała Kasia - siostra zamordowanej Darii; była scena na tej ostatniej imprezie (festynie?), jak wyciąga z torebki nową pocztówkę z nowym tekstem i wrzuca w ogień.

Dzięki za wyjaśnienie, jednak jak się ogląda serial w tle robiąc coś innego to pewne rzeczy umykają.

Dobra, ale niech mi ktos prosze wyjasni co bylo nsa tej pieprzonej stronie 218?! Mocna scena, Seba wpadajacy w furie, a nigdzie nie ma wyjasnienia co tam bylo. Jest tylko rzut kamera na rog ksiazki, ale zadnej tresci. Bez sensu to bylo w takim razie.

A kim był ten ziomek w piwnicy, który w ostatnim odcinku opowiadał Mikołajowi jak to wszystko się potoczyło? Było takie zbliżenie na jego twarz, że nie poznałem.

Ksiądz