Pamiętam bajkę z dzieciństwa- szalałem z nią niesamowicie. Nie tylko ja- wszyscy na osiedlu za tym szaleli xD! Ale prawdę mówiąc, jak ostatnio zobaczyłem to anime, to doszedłem do wniosku, że drugiej tak głupiej i prostej bajki nie można było wymyślić. Schemat każdego [!] odcinka jest taki sam: banda Drombo zakłada biznes, żeby zbudować robota, Yattamani podsłuchują i wyruszają za bandą , żeby zapobiec niecnemu planowi, Yattamani przegrywają ale w ostatniej chwili dzięki dopalaczowi udaje im się wygrać i banda Drombo zasuwa na 3-osobowym rowerze co zawsze kończy się wybuchem w formie czaszki. No powiedzcie sami czy to nie jest głupie? xD Ahh... te czasu dzieciństwa- wtedy wszystko było łatwiejsze w rozumieniu :)
Z tym ostatnim schematem, to trochę pomyliłeś: czaszka wybuchała nie wtedy gdy jechali trzyosobowym rowerem, tylko kiedy za pierwszym razem Dokurobei kontaktował się z Bandą Drombo, żeby przekazać im prawdopodobną (a i tak błędną, jak się w końcu za każdym razem okazywało) lokalizację fragmentu Kamienia Dokuro. I przy tym wybuchu z Miss Drombo spadały ciuchy. ;)
Kiedy oni jechali rowerem, to odzywał się Dokurobei słowami "A to jest wasza kara!" i wtedy ich karał za to, że nie udało im się zdobyć Kamienia Dokuro.
W każdym razie sposób, w jaki na początku Dokurobei kontaktował się z Bandą Drombo (gadający hamburger itd.) wskazywał na to, że ktoś z twórców chyba przedawkował grzybki halucynki. :)