Młody Wallander
powrót do forum 1 sezonu

Oglądnąłem pierwszy sezon Młodego Wallandera, czyli sześć odcinków wciągającej, choć momentami nierównej opowieści. I muszę przyznać – to był całkiem udany seans.

Największym atutem serialu jest główny bohater – Kurt Wallander, w którego rolę świetnie wciela się Adam Pålsson. To policjant, który zdecydowanie wyróżnia się na tle typowych ekranowych stróżów prawa. Jest uczuciowy, wrażliwy i ludzki – co sprawia, że naprawdę łatwo go polubić i przejąć się jego losem.

Ciekawie wypada też jego przełożony – Hemberg. Na początku może wydawać się chłodny, wręcz odpychający, ale z czasem okazuje się, że ma swoje dobre strony i w kluczowych momentach staje na wysokości zadania.

Fabuła toczy się sprawnie – choć zdarzają się momenty nieco mniej porywające, to jednak serial trzyma się na przyzwoitym poziomie. Co ważne, Młody Wallander oferuje całą galerię postaci, które potrafią podnieść na duchu. Są po prostu... fajne. I dobrze zagrane. Jedną z nich jest Reza – postać, która wnosi dużo pozytywnej energii i sprawia, że serial ogląda się z większą przyjemnością.
Warto wspomnieć o Monie – dziewczynie pracującej w fundacji, z którą Kurt nawiązuje bliską relację. To postać z sercem, zaangażowana społecznie i bardzo autentyczna. Jej obecność wnosi do serialu trochę ciepła i równoważy mroczniejszy klimat policyjnych śledztw. Ich relacja nie jest banalna i daje nadzieję na coś więcej, nie tylko w kontekście fabuły, ale też emocji.
Podsumowując – jeśli ktoś szuka kryminału, który poza zagadkami daje też trochę ciepła i ludzkich emocji, Młody Wallander może być dobrą propozycją. Nie jest to może serial idealny, ale zdecydowanie wart uwagi.