PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36607}

Z Archiwum X

The X Files
7,9 100 228
ocen
7,9 10 1 100228
8,2 12
ocen krytyków
Z Archiwum X
powrót do forum serialu Z Archiwum X

Postanowiłem sobie przypomnieć serial. Zacząłem oglądać od początku. W pierwszych odcinkach Scully jest strasznie denerwująca... 5 spraw, w których ludzie lewitują, przedmioty latają, na zdjęciach pojawiają się martwi ludzie, goście przechodzą przez 15cm otwory wentylacyjne, popełniają morderstwa na przestrzeni 100 lat będąc ciągle młodymi... A ona nadal w zaparte idzie że niczego nadprzyrodzonego tam nie widziała i się z Muldera nabija... :p Ile można? Ona tak do końca serii?

ocenił(a) serial na 8
jamqdlaty

Bo ona jest naukowcem i na wszystko próbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie.
No nie zawsze, czasami nawet sama zaczyna w to wierzyć, no ale przez większość serialu to tak.

czlowiekfrank

Też bym próbował znaleźć racjonalne wytłumaczenie (jestem realistą i ateistą), ale po tylu zjawiskach z takimi dowodami na jakieś nadprzyrodzone wydarzenia, kiedy nie potrafi żadnego z nich inaczej uzasadnić... Do naukowca to tej postaci daleko. Albo ją jakoś nieudolnie wymyślili, albo po prostu ma być strasznie wkurzająca. Stawiam na to i to. ;p Taki z niej naukowiec, że nie zastanowi się nad tymi dowodami, nie wraca nigdy do tematów nadprzyrodzonych wydarzeń, na które nie umie sama odpowiedzieć a jak Mulder w kolejnym zdarzeniu doszukuje się czegoś nadprzyrodzonego, to ona jest niezwykle tym poirytowana, jakby na wszystkie wcześniejsze wydarzenia znała naukowo prawidłową odpowiedź... Z zewnątrz ruda, ale w środku to blondynka.

jamqdlaty

Na pewno nie do końca serii - nie wiem, na jakim etapie jesteś, ale to podejście zmienia się z biegiem czasu. W serialu Scully ma być jak najbardziej kontrastową postacią dla Muldera, bo o czym by tak zapalczywie rozmawiali przez cały odcinek? No i weź pod uwagę, że to co nazywasz dowodami, których ona uparcie nie bierze pod uwagę, dla niej po prostu nie jest dowodami ;)

ocenił(a) serial na 8
latelamb

W dodatku ona tą swoją racjonalnością mnie bardziej bawi, niż denerwuje :P

czlowiekfrank

Zwłaszcza, że można z góry założyć, że jeśli w jakimś pomieszczeniu właśnie Mulder natrafił na duchy, albo wpadł na przemieniejącego się zielonokrwistego kosmitę, to Scully pojawi się dokładnie sekundę po calym zajściu ;)

czlowiekfrank

Prawda :)

ocenił(a) serial na 7
jamqdlaty

Zgadzam się, że jest mega denerwująca.Jak dla mnie to jedyna słaba strona serialu- trzymają się dość sztywno podziału na racjonalną, niewierzącą Sculli i otwartego Muldera, nawet wtedy kiedy to już jest mało logiczne i wbrew wszystkim znakom na niebie i ziemi. Byłoby naturalniej i ciekawiej, gdyby częściej odpuszczali ten podział. Zreszta na razie jestem na 2 serii-powtarzam sobie całośc- nie pamiętam, ale może później jest z tym nieco lepiej.

ocenił(a) serial na 10
kanbus

Słuchaj, nie można mówić,że to słaba strona serialu, bo dzięki tej opozycji serial właśnie miał taką moc, jak miał. Gdyby obydwoje bez hamulców wierzyli we wszystko to nie było by tego czegoś w serialu. Oczywiście są momenty, kiedy to jest trochę przesadzone i nużące, ale te kilkaset odcinków serialu może z pięc razy mnie zirytowała, a to chyba nie jest źle:)

ocenił(a) serial na 10
Ivan_The_Maskarator

Popieram, Sculli jest świetna w swoim obiektywnym osądzie. Poza tym jest urocza i chudnie z serii na serie ;)

tiglatpilesiar

Hahahahaah :):)
Dobre :):), ale prawda :)

jamqdlaty

Jestem w szoku, że ktokolwiek może zachowanie Scully odbierać jako wadę serialu. Przyznam, że nie spotkałem się jeszcze z taką opinią przez 3 lata (odkąd skończyłem Archiwum). Jej chłodne nastawienie i sposób myślenie skontrastowany z wiarą, pasją i lekkim szaleństwem Muldera to w zasadzie główny zamysł serialu. Nic tego lepiej nie pokazuje jak kapitalny Bad Blood z 5tej serii. Bez Scully Mulder byłby pusty: to ona podtrzymywała jego rzetelność, samokrytykę, trzeźwość umysłu. Nie wyobrażam sobie innego X-Files.

jamqdlaty

Wiesz... Gdy byłem w podstawówce przyjechał do nas koleś, który wyciągał króliki z cylindra. Nikt nie miał pojęcia jak to robił, ale nikt o zdrowych zmysłach nie twierdził, że mieliśmy do czynienia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Poczytałbyś trochę Radny'ego, to wiedziałbyś jakie "cuda" można ustawić. Lewitacja, pojawianie się dziwnych obiektów na zdjęciach, telepatia, wchodzenie do "zamkniętych" pomieszczeń - to akurat chleb powszedni dla iluzjonistów (i oszustów). Trzeba naprawdę SOLIDNYCH dowodów, żeby dowieść prawdziwości takich zjawisk. I wiesz co? W prawdziwym świecie, gdy tylko wprowadzamy warunki kontrolowanego, naukowego eksperymentu, nadprzyrodzone cuda w "cudowny" sposób przestają mieć miejsce. Telepata nie potrafi czytać w myślach, jasnowidz nie widzi przyszłości, radiesteta nie wykrywa wody z dokładnością większą niż losowa próba, a specjalista od lewitacji nie potrafi oderwać się od ziemi. :)

To Mulder był denerwujący z tą swoją naiwnością. Problem polega na tym, że scenarzyści już na początku mówili ci, że sprawa ma nadprzyrodzoną genezę. Bohaterowie tego nie wiedzieli. Osobiście żałuję, że Mulder ZAWSZE musiał mieć rację. Jak dla mnie powinna istnieć równowaga i nasz marzyciel nieraz powinien się przejechać na jakiejś mistyfikacji. ;)

cool_atlantis

No dobra, ale Ty tu mówisz o specjalistach i iluzjonistach, a tam występowały zwykłe osoby.
Musiałby to być jakiś jeden wielki spisek iluzjonistów. Mówisz na przykład o wchodzeniu do zamkniętych pomieszczeń - ok, ale taki iluzjonista nie wejdzie Ci do pierwszego lepszego pomieszczenia, tylko do przygotowanego przez siebie. Obiekty na zdjęciu mogą się pojawić, ale jeśli agent widzi sytuację, robi zdjęcie i na własnym zdjęciu odkrywa osobę, której wtedy tam nie było? Co, ktoś się włamał i mu wyskrobał dodatkową osobę na kliszy?

Też uważam, że scenarzyści się nie popisali z tą przewidywalnością. Cóż, myślę że dziś zrobiliby to inaczej. Szczerze to wracając do starych hitowych seriali można się nieźle zawieść. ;) To te czasy, kiedy 90% scen ucieczki kończyło się wywrotką uciekającego. Teraz to tylko 70%. ;)
Mulder też trochę denerwował. To było mocno naciągane przez scenarzystów. Teoretycznie w FBI powinni być chyba ludzie inteligentni, którzy rozważą wszystkie możliwości, nie trzymają się twardo swojego.

jamqdlaty

Ale właśnie to działa dokładnie tak jak mówisz. :)
Jedyną różnicą między iluzjonistą a oszustem jest to, że iluzjonista jest szczery co do tego, że nas zwodzi. Oszust będzie szedł w zaparte, że faktycznie dzieją się wokół niego jakieś nadprzyrodzone rzeczy. Zgadnij kto zarobi więcej. :) Tak się składa, że to właśnie iluzjoniści są najlepszymi demaskatorami szarlatanów, a np. naukowcy bardzo łatwo dają im się nabierać. Jeszcze raz odsyłam do książek Jamesa Randiego (świetny iluzjonista, od wielu lat zajmujący się zwalczaniem szarlatanerii).

Przecież prawda jest taka, że dobry iluzjonista potrafi robić "cuda", co do których przeciętny człowiek nie ma pojęcia jak są zrobione. Nie traktuje się ich poważnie tylko dlatego, że WIEMY, iż ten człowiek zajmuje się tworzeniem iluzji.
"Spisek iluzjonistów" faktycznie ma miejsce - są nimi właśnie wspomnieni szarlatani, jak np. Uri Geller. ;)

I widzisz, Ty na przykład dałbyś się nabrać na "nadprzyrodzone" zdjęcie wykonane w twojej obecności. Gdzie leży twój błąd? Założyłeś, że niezbędna jest późniejsza ingerencja w negatyw. Randi tymczasem w jednej ze swoich książek opisywał metodę oszukiwania aparatu "na żywo". Potrzebny jest tylko pewien przyrząd (np. ukryty w rękawie), odpowiednie oświetlenie i duuuużo wprawy. :)
Zamknięte pomieszczenie? Znów zakładasz, że to było "pierwsze lepsze" pomieszczenie. Rozsądny człowiek, zanim zacznie mówić o cudach pomyśli najpierw, czy przypadkiem nie jest zwodzony. Może np. morderca pomyślał o zostawieniu sobie jakiejś "furtki", a odchodząc zostawił miejsce zbrodni w takim stanie, żeby wyglądało na zamknięte od początku? Sceptycyzm Scully był zawsze bardzo na miejscu, zważywszy, że ona przecież nie wiedziała tego co widz, który na początku odcinka widział Toomsa przeciskającego się przez kanał wentylacyjny. :)

ocenił(a) serial na 8
jamqdlaty

mówiłeś , że jesteś ateistą, no ok.
Istnieją jakieś powiedzmy cuda - nagle opłatek zamienia się w mięsień i leży od 800 lat w stanie nienaruszonym bez soli, żadnych preparatów itp. Naukowcy zbadali to i rzeczywiście nie potrafią znaleźć racjonalnej odpowiedzi, naukowcy, którzy niby byli niewierzący.. Czy to sprawi, ze przyjmiesz momentalnie wszystkie dogmaty Kościoła ?
Tak też działała Scully, ona mimo niepodważalnych dowodów i tak stała na swoim. W filmie zawsze się myliła, jak jest naprawdę w tych sytuacjach - nie wiemy.

kampinosek1990

Z czystej ciekawości - jacy naukowcy? Weź mi zarzuć jakimś wiarygodnym linkiem z jakiejś poważnej POSTRONNEJ stronki , gdzie się prawdziwi naukowcy o tym wypowiadają. Chciałem znaleźć coś o tym - same teksty na katolickich blogach i małych stronkach i coś na forum o zjawiskach nadprzyrodzonych. Żadnych nazwisk naukowców, żadnych źródeł podanych.

ocenił(a) serial na 8
jamqdlaty

nie wiem, nie w tym rzecz. Chodziło mi o porównanie prawdziwego życia do serialu. Każdy w sytuacji, gdzie wszystko przemawia za nadprzyrodzonym działaniem będzie sceptyczny. Właśnie taka była Scully i szukała racjonalnego wutłumaczenia. Każdy z nas by tak robił.
Jak już chcesz tą stronę to spójrz - http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_eucharystyczny#Cud_eucharystyczny_w_Lanciano_70 0.
Ja nie weryfikowałem prawdziwości tych informacji, nawet istnienia owych badań, wszak na wiki pisać może każdy.
Innym przykładem mogą być kręgi na zbożu. Ja w to nie wierzę, ale żadnych argumentów przeciw nadprzyrodzonej naturze tych zjawisk nie mogę znaleźć. Można mówić, że to zrobiono kosą, ale wiesz, raczej mało możliwe.

ocenił(a) serial na 10
cool_atlantis

Sorry stary, ale Scully chyba ani razu nie miała racji co do przyczyny tych nadprzyrodzonych zjawisk. Wiec co z niej za naukowiec? W 7 sezonie jest kilka fajnych kwestii poruszajacych ten temat. W Field Trip Mulder stwierdza, ze przy każdym ze śledztw przechodzą te samą grę wstępna i Scully z każdym razem wysnuwa całkowicie błędną hipotezę. W Je Souhaite jest taki fajny dialog:

S:Ale istnieje pewne zaburzenie zwane mikrostomią...
"wąska buzia" spowodowana chorobą sklerodermią,... która polega na nadmiernej produkcji kolagenu. Potrafi zwężyć czyjąś buzię do malutkiego otworku.
M:Tak ale coś takiego trwa miesiące, prawda ?Nie pojawia się w mgnieniu oka. Chirurdzy Gilmora nie wiedzą co powiedzieć. Opisują ten przypadek|w nowo-angielskim dzienniku medycyny.
S:Jest jeszcze aplazja nosowa|całkowity zanik nosa.
M: Nos to nos, Scully; a my tu mówimy o ustach.

ocenił(a) serial na 10
Motorcycle_Boy

A druga sprawa, to niedouczenie Scully. Aplazja to nie jest zanik nosa, tylko jego niewykształcenie :)
Tępa rura i tyle.

jamqdlaty

Moim zdaniem Scully jest bardzo interesującą postacią, wielowymiarową i ciekawszą od Foxa.

użytkownik usunięty
jamqdlaty

po prostu te postaci miały ze sobą "kontrastować " i na tym ten cały ambaras polegał.

Mnie tam Scully nie przeszkadzała zawsze dodawała cos mądrego,naukowego i po prostu mądrego, Mulder zawsze wierzył swojej "intuicji"

ocenił(a) serial na 10
jamqdlaty

Nie do końca. Pod koniec serii 8/9 sezon Scully zaczyna wierzyć w to co odrzucala przez cały czas i poniekąd przypomina Muldera po tym jak go porwano lub jak sie ukrywal.

Niedowierzanie Scully może też wynikać z tego ze jest osobą wierzącą.

jamqdlaty

Kocham Scully i te jej filozoficzne dyrdymały :):)
Wogóle mnie nie przeszkadzała w serialu, wręcz przeciwnie :):)
Dla odmiany ja serial ogladałam dla Anderson, a nie dla Duchovnego :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones