Trudne pytanie. Ale jak muszę to wybieram pierwszy. Za klimat.

7. Nie wiem dlaczego ale najbardziej mi się podobał.

Szósty - za największe zróżnicowanie epizodów i znakomite odcinki komediowe ('Rain King' 'Dreamland', 'How the Ghost Stole Christmas' 'Arcadia').

Drogi Grifterze. Czy oglądałeś może Organizację śmierci?

hmmm ja narzie tylko dwa widzialem wiec niebede sie tu wypowiadal pozdro dla fanow :):):)

To ciężkie jak wybranie najlepszego odcinka. Waham się między 1, 3, a 7. Ciekawe jaki będzie 9ty????

Nie wiem, skąd ten zachwyt 7. sezonem. Jestem w trakcie i większego chłamu oko nie widziało.
Najlepsze oczywiście 5. i 6. za rewelacyjne Bad blood i How the ghost stole christmas (i Triangle, i mnóstwo innych, jednak 6. wymiatacz).

Moim zdaniem seria najlepszych odcinków ciągnie się od 5-ego, przez 6-ty po 7-y sezon...Zaczęło się od Bad Blood, Post Modern Prometheus - 5,potem w 6 - Dreamland, Monday, Field Trip aż w końcu 7 - Amazing Maleeni, X-COPS. W tym czasie (5,6,7) twórcy zaczęli się bawić konwencją, więcej humoru, wiecej pomysłów. Większość z odcinków tej serii to moje ulubione :-)

hmmm... 3,4 8,9

Wraz z swoją dziewczyną jesteśmy w trakcie oglądania sezonu 3 .Aktualnie przed chwilą obejrzeliśmy 7 odcinek mianowicie o weteranie wojennym który opuszczał swoje ciało i mścił się na swoich dowódcach ..Jak dla mnie 3 seria aktualnie rządzi, 7 odcinek i klimat powala na kolana ii ta muzzaaa coś pięknego .Jak tylko obejrzymy cały sezon 3 to bierzemy sie za 2 .

moim zdaniem pierwsze 5 sezonów, najsłabszy jak dla mnie jest 8 sezon, reszta solidna

1- za klimat, no i 7 za niektóre "śmiechowe" odcinki.

Mi do gustu nie przypadly sezony 8 i 9 bo sa do bani a reszta jest zajebista!

jak dla mnie najlepszy był sezon 5-ty. powalił mnie na kolana.

Na dzień dzisiejszy :) moja lista w kolejności od najlepszego do najgorszego wyglądałaby tak:

1. Sezon 1 - za klimat, jedyne w swoim rodzaju dreszczowce, w stylu
Ice, Squeeze, Beyond the sea i najlepsze ufologiczne odcinki: Deep Throat,
EBE, jeszcze bez nadętej mitologii. Fakt, że ten sezon się już trochę postarzał, historie były proste, a Duchovny i Anderson jeszcze nie tacy "luźni", ale do tego sezonu mam wielki sentyment.

2.Sezon 4 i 5 - sezon 4 według mnie wprowadził do serialu nową jakość. Nie postarzał się ani trochę. Pod względem jakości te sezony górują nad resztą.
Naprawdę mało jest odcinków słabych. Swietne thrillery jak Unruhe, Paper Hearts, Home, Never again, Leonard betts, Chinga, Folie À Deux, odcinki ufologiczne: Tunguska, Tempus fugit, oraz komediowe - Small Potatoes, Bad Blood, Post-Modern Prometheus.

3.Sezon 2 i 3.

Sezon 2 - głownie za 3 odcinkową historię Duane'a Barry'ego. Dla mnie są to najlepsze odcinki mitologiczne. Podoba mi się też, że rozwinięto postać Palacza, fajne są odcinki , jak tylko jara u Skinnera w biurze Morleye:) Głupio, że w niestety już w następnym sezonie scenarzyści powiążą go z loasmi rodziny Muldera. Lepiej jakby Palacz pozostał taką niewiadomą jak w 1 i 2 sezonie.
Sezon 3 - za odcinki komediowe (era scenarzysty Darina Morgana): War of the coprophages, Jose chung's from outer space, quagmire, clyde bruckman's final repose, syzygy.

4. Sezon 6.
Tu już widać trochę spadek formy. Widać że twórcy szukają nowych pomysłów i chyba dlatego w tym sezonie najwięcej jest odcinków komediowych. Ale w sumie nie dziwię się twórcom, że chcieli eksperymentować. Ile lat można w kółko to samo. W przeciwnym razie wyszedłby sezon 7. A tak mamy świetne odcinki jak: Drive, Triangle, Dreamlandy, Arcadia, Monday, Unnatural. Aha i o ile się nie myle w tym sezonie Mulder po raz pierwszy i ostatni korzysta z Shotguna.

5. Sezon 7.

Taki znacznie gorszy sezon 6. Niektóre odcinki komediowe jak dla mnie trochę przesadzone: Hollywood AD, Fight Club, Je souhaite, a zwykłe niezbyt ciekawe. Plus za świetne: Closure, En ami, Requiem. Ogólnie to nudny jest ten sezon. Na tym sezonie powinien się skończyć serial.

6. Sezon 8.

Ten sezon nie byłby dla mnie taki zły, gdyby nie wątek z ciążą Scully i żałosne odcinki mitologiczne(wyciąganie Muldera z grobu, supersoldiery itp.). Wyjątkiem jest oczywiście bardzo dobry odcinek Within no i niezły Vienen i Three Words. Badzo dobrze się spisał Robert Patrick. Swietnie sprawdza się jako agent poszukujący Muldera. Gorzej niestety jeśli chodzi o Scully. Już nie sceptyczka, która ciągle neguje Doggetta jest dla mnie strasznie denerwująca. Jeszcze kilka dobrych odcinków:
Invocation, Redrum, The gift.

7. Sezon 9.
Aż nie chce mi się pisać. Nawet doggett jest żałosny:) Brak dobrych odcinków

najlepsze są 1-6
najgorszy 7 lub 8 - chodzi mi o ten sezon gdzie praktycznie wszystkie odcinki są komediowe - 70% odcinków wyszło żałośnie (choć generalnie humor w x-files byl na wysokim poziomie ;) ) Trochę teraz mi szkoda że oglądałem z lektorem ale trudno..
Właśnie skończyłem 9 sezonów(5tyg harówki i pomijałem większość odcinków widzianych w tv, czyli wyszło jakieś 7 serii;p)

aaa już mi się przypomniało że to 7sezon był b.słaby ;]

jeszcze co do jakości serii, zdecydowanie widać że z każdą serią rósł budżet.. ;) obraz, praca kamery i naświetlenie, nasycenie barw, dźwięk.. itp

a jakby zrobić mój osobisty ranking poszczególnych serii to wyglądałoby to tak:

1. m-ce 4,5 seria
2. m-ce 3,6 seria
3. 1,2
4. 8
5. 9
6. 7

nudyyyyy

Dziwne, ale mi wchodzi, że najlepsze są sezony nieparzyste 1,3,5,7,9.
To się chyba nadaje do Archiwum-X :)

Jak dla mnie najlepszy 5 i 6. Zwłaszcza ,,chinga'', ,,schizogeny'' i ,,arcadia".

1. Sezon III - 9/10
2. Sezon V - 8,5/10
3. Sezon II - 8/10
4. Sezon IV - 8/10
5. Sezon VI - 7,5/10
6. Sezon I - 7,5/10
7. Sezon VII - 7/10

Jestem na czwartym sezonie wiec na te chwilę:

1. Sezon VI - nie ma słabych punktów, mistrzostwo świata
2. Sezon III - są kiepskie odcinki, ale są tez swietne
3. Sezon II - mniej więcej to samo co sezon I
4. Sezon I

Czyli im dalej tym lepiej...

Jestem obecnie w trakcie oglądania sezonu 3. Przyznam, że sezon drugi był na podobnym poziomie co pierwszy. Zdecydowanie wolę, gdy epizody dotyczą spraw kosmitów, lub jakichś potworów, jak np. było z tym wilkołakiem z indiańskiej wioski. Nudzą mnie epizody typowo thrillerowe, gdzie nie ma nic ze zjawisk paranormalnych, lub totalne bzdury, jak władanie błyskawicami, czy zbuntowany program komputerowy. Ponadto podobały mi się odcinki typowo "klaustrofobiczne" jak "Ice".

Zgodzę się, że serial coraz bardziej zmierzał w kierunku absurdu. Bo o ile od biedy mozna dopuszcac istnienie wampirów i wilkołaków, to w potwora zrobionego ze smieci, albo dżina juz nie za bardzo :)

Ale i tak wole późniejsze sezony.

Oczywiście, że sezon szósty - najbardziej zróżnicowany i zabawny sezon serialu. Z resztą wystarczy popatrzeć na oceny poszczególnych odcinków na filmwebie. Na 20 najwyżej ocenionych odcinków najwięcej jest tych z sezonu piątego i szóstego. To mówi samo za siebie...

TOP 20 - ILOŚĆ ODCINKÓW Z DANEGO SEZONU WŚRÓD 20-TU NAJWYŻEJ OCENIONYCH ODCINKÓW:
- Sezon pierwszy: 0
- Sezon drugi: 0
- Sezon trzeci: 1
- Sezon czwarty: 4
- Sezon piąty: 7
- Sezon szósty: 7
- Sezon siódmy: 0
- Sezon ósmy: 1
- Sezon dziewiąty: 0

Sezon siódmy trochę niedoceniony. Nie jako całość, bo faktycznie był słabszy od trzech wcześniejszych, ale jesli chodzi o dobre odcinki, to X-Cops i Je Souhaite na pewno zasługują na udział w co najmniej top 20, albo i lepiej.

To bzdury sezon 8 był do dupy.

A 6 . pff poplątanie i nudy .

To ciekawe. Nie pomyślałabym, że pierwszy sezon będą tak słabo ocenione. Może to kwestia efektów specjalnych, które się mocno przedatowały.

4, 5, 6, 7

Pierwsze były najlepsze.Im więcej sezonów tym bardziej fabuła wydawała mi się zbyt naciągana..

1, 2, 3, 4 ,5 ,6 i tyle

jak zawsze 1,2 i 3 potem już coraz bardziej naciągane i bez pomysłu ...

2 zdecydowanie.

Mnie najbardziej podobał się 2 sezon. The host, The calusari (najlepszy odcinek w 2 sezonie), z soft light też fajny motyw mieli, firewalker tez był dobry

6 !
How the ghosts stole Christmas!
Arcadia!
Rain King!
Dreamland!
Monday!
Field Trip!

Z tego co oglądam do tej pory to trzeci, oprócz odcinków 2Shy i Quagmire jest kompletnie beznadziejny. Wielki spadek formy widać po 2 pierwszych sezonach. Czwarty sezon wraca serial do normy.

W pewnym sensie im dalej w las... tym trudniej wymyślić coś nowego. W pewnym momencie widać, że scenarzyści zamieniają mroczne, przerażające, zagadkowe Archiwum na różnego rodzaju "wariacje" ze sporą domieszką dystansu do całej serii, w lżejszym klimacie. Nie wspominając już o tym, że pomysły na odcinki mitologiczne skończyły się dużo dużo wcześniej niż sam serial IMO. Tak więc pod względem oryginalności, klimatu, 'zapamiętywalności' samych spraw z Archiwum, pierwsze dwa sezony to klasa sama w sobie, potem stopniowo jest coraz słabiej. Jeśli chodzi o humor, zdecydowanie prowadzi szósty i siódmy sezon. A gdybym miała oceniać samą mitologię, pierwsze trzy - cztery sezony są najlepsze, a gmatwanina wątków na końcu sezonu szóstego/początku siódmego już trochę mnie przerasta ;)

według mnie 1 i 5

Sezon 6-7 ale można to docenić jeśli obejrzało się wcześniejsze. Za to od ósmego czujesz się jakby ktoś robił sobie z widza żarty. Przy niektórych odcinkach zaczynałem przewijać i poganiać akcje bo ile można patrzeć na Scully robiącą miny i zastanawiającą się co powiedzieć przez dobrą minutę (że niby tak sobie myśli a w tle gra nastrojowa muzyczka z chórem gospel) są straszne dłużyzny i granie na czas. Potem jest jeszcze gorzej kiedy pojawia się jej dziecko, zaczynają się pieluchy, smoczki i w ogóle człowiek sobie myśli czy to w ogóle jeszcze X Files czy już domowe przedszkole? Generalnie Scully w ostatnich sezonach tylko łazi, mądrzy się jakby wszystkie rozumy zjadła, stroi miny i jest irytująca. Co ciekawe sytuacje ratuje Dogget, gdyby nie on - w ogóle nie byłoby czego oglądać. Mitologia po rozwaleniu Konsorcjum jest strasznie zawiła i pokrętna. Cały pomysł z superżołnierzam mało zrozumiały. Nie jest zły ale żeby dokładnie zrozumieć o co w tym chodzi musiałem się posiłkować informacjami z poza serialu a to chyba nie tak powinno wyglądać? Z sentymentu obejrzałem do końca bo niektóre odcinki z ostatnich sezonów nie były takie złe ale 6-7 według mnie najlepsze.