Nie wiem czy dobrze opiszę, bo kiepsko pamiętam ten odcinek.
Główną postacią był koleś, który bodajże żywił się żółcią z trzustki, albo samą trzustką. Ogólnie typ potrafił przeciskać się przez najmniejsze szczeliny np. dziurkę od klucza w drzwiach. Charakterystyczne scena z przyciemnionym obrazem i widokiem jego żółtych oczu, chyba od żarcia tej żółci z trzustki :)
A bo ja pamiętam? to były lata świetlne temu, nigdy nie przepadałem za biologią :)