Owszem, mieli to wszystko w kartotekach, ale kto by to wszystko spamiętał. Profesjonalnym profilerem był Mulder, a nie wszystko co mówi Scully to czyste fakty. Przecież ma prawo do wyrażania opinii, szczególnie po własnych doświadczeniach związanymi z porwaniami. Może jest to nieprofesjonalne, ale się zdarza. Własne urazy często wpływają na nasze osądy.

No jakoś mi to zgrzytnęło, biorąc pod uwagę, że na podobne "czyste zło" trafiali w co drugim, trzecim odcinku (Tooms pierwszy z brzegu, odżywiający sie tłuszczem z 2shy, morderca dzieci z Lonely Hearts, wszystkie duchy, opętania, sekty, potwory itd) i pomijając sprawy powiązane z religią katolicką, jakoś Scully nie miała podobnych rozterek.