Odcinek fajny ale najbardziej rozwalila mnie aluzja do narodzin Jezusa.
3 zombiaki (3 krolowie) , masa zwierzat , gwiazda na niebie , stajnia ...
Uch, ubiegłeś mnie, myślałam że pierwsza założę temat :P
Odcinek tak totalnie pojechany, że aż brak słów xD Ser, zombie-zwierzaki, upiorne dziecko i stajenka pobiły chyba wszystko co do tej pory zdarzyło się w tym serialu xD Awesome, bitch!
Ps. O ile ten odcinek był "Jezusowy", to z kolei w poprzednim odwoływali się do Mad Maxa, zgodzicie się? ;)
Faktycznie poprzedni odcinek odwolywal sie do Mad Maxa. ;)
Fajnie ,ze sa takie smaczki w serialu.
Jak zobaczylem zombie-koze i ten ser to myslalem, ze nic lepszego i bardziej zrytego juz nie wymysla...,ale ta stajnia i 3 krolowie roz.jeba.li system :P. No wyszlo im to genialnie, przec caly odcinek mialem banana na twarzy i czekalem tylko na kolejna porabana scenke ;p... Swoja droga to dziecko bylo taaakie słodkie ;p <3.
Pierwszy raz mnie scisnelo za serce ogladajac ten serial przy smierci jednego z bohaterow,a mianowicie chodzi o ta blondzie z ADHD, szkoda mi jej bylo;/.. Czekam na kolejny chory odcinek ;p
aa zapomnialem wspomniec o porodzie ;p To bylo tak komiczne ,ze przez chwile myslalem ze to Murphy zaraz urodzi..;]
Ten odcinek był tak absurdalny, że zakochałam się w tym serialu jeszcze bardziej!
Ja to rozumiem ;) uwielbiam ten serial , post apokaliptyczny swiat i absurdalne akcje ;) palce lizac
Zastanawiam się, czy na końcu odcinka to nie była lekka aluzja do The Walking Dead, kiedy to jeden z głównych bohaterów, ojciec, zostaje sam ze swoją nowo narodzoną córką. A zombie wielbłąd i tak nie przebije zombie niedźwiedzia z pierwszego sezonu :p