Właczcie sobie pierwszy odcinek szóstej serii. Zobaczycie moc Gilligana i Cranstona,które były zapowiedzią "breaking bad". Aż chciało mi się zawołac "hey yo Mr white" . Bez vinca Gilligana nowa seria ssie i widać kto dodawał mocy temu serialowi.
Chodzi ci o "Drive"? jeden z najlepsiejszych odcinków!
Ta,jak już zobaczyłem te pustynne klimaty z kaktusami to od razu pomyślałem o breaking bad.