Jestem pod wrażeniem 4 odcinka. Nie tylko był całkiem przerażający, ale też niósł jakieś przesłanie.
Mam tylko pytanie, dlaczego jak Fox dzwonił do Scully, to na jej telefonie wyświetlało się William? To jakieś przywidzenie, czy o co chodzi?
PS. Pewnie tylko ja miałem takie skojarzenie, ale piosenka "Downtown", która leciała, jak Trashman zabijał tą babkę, jest mi doskonale znana z 3 sezonu serialu LOST. :D
Serio? Najsłabszy to był trzeci. Taki w stylu wymyślanych na siłę zabawnych odcinków Supernatural, które w efekcie są bardziej żenujące niż śmieszne.
Poważnie? Bo dla mnie właśnie 4 odcinek był najlepszy. Najbardziej przypominał stare "Archiwum". Najsłabszy to był 3. Normalnie dno i wodorosty.
Dobra .. Pierwszy raz chyba wspomnieli o drugim bracie scully bo nigdy chyba nie wspominaly a jeśli już to chyba naprawdę rzadko i małe to miało znaczenie. Czyżby tworzyli nowe wątki ?
Szkoda mi matki Scully .. Miałem do niej Sentyment ze starych sezonów.Fakt nie grała często ale miała ważne sceny dla całego serialu.
Bardzo fajny odcinek.. Chociaż widać, że odcinek ze śmieciarzem chyba na siłę robiony aby zająć czymś te 42 minuty.. Bo tu jednak głównym wątkiem była sprawa rodzinna Scully. No ale mimo to odcinek bardzo fajny tak jak wszystkie poprzednie z 10 sezonu.