Jedyna osoba jaka nie pasuję w tym serialu to główna bohaterka :) a raczej aktorka (Emily Watson) grająca jej rolę. Nijaka, bez wyrazu, bez większych emocji, taka zagubiona sarenka, a przecież jest psychiatrą sądowym, powinna mieć jakąś pewność siebie, potrafić rozmawiać, a ona wygląda jakby sama potrzebowała pomocy. No ciężko się to ogląda, według mnie bardzo słabo przemyślana rola
Bo potrzebowała pomocy, żyła w żałobie a jej pacjentka w niej coś obudziła. Mi tam pasuje idealnie do tej roli.