Strasznie mnie zmęczył ten serial ale postanowiłem dojechać do końca. Początkowo ciekawa intryga i zwroty akcji ale im dalej w las tym całe te manipulacje głównego Prawnika wydawały się z D wzięte. To znaczy jeżeli zakładać że środowisko mafijne jest pełne kretynów i nieudaczników to tak - można by dać wiarę w szczęście głównego bohatera. No i dochodzi jeszcze to ten pseudo buddyjsko - psychologiczny bełkot - normalnie masakra.
Źle do tego podchodzisz. To nie thriller czy kryminał. Konwencja tego serialu trochę przypomina "Na noże". Schematyzm rozwiązań fabularnych jest wpisany w konwencję czarnej komedii. Zobacz - reżyser mruga do widza okiem co chwilę, gdy prawnik przerywa dialog i zwraca się bezpośrednio do kamery tłumaczy to, co się aktualnie dzieje :)