PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=697645}

Zadzwoń do Saula

Better Call Saul
2015 - 2022
8,4 87 tys. ocen
8,4 10 1 87019
8,7 32 krytyków
Zadzwoń do Saula
powrót do forum serialu Zadzwoń do Saula

W ten czy inny sposób niech Chuck będzie swiadkiem tego jak Jimmy staje sie Saulem

ocenił(a) serial na 10
Tomek23199304

Właśnie tak się dzieje xd

ocenił(a) serial na 9
1_3_3_7

Fakt, pięknie zamarkował cios. Chuck zadowolony że wyczuł podstęp braciszka a to tylko piękna zmyłka przed końcowym uderzeniem.

skalarek77

Mnie ciekawi co ostatecznie stanie sie z Chuckiem moze wyląduje w psychiatryku gdzie umrze w samotności

ocenił(a) serial na 9
Tomek23199304

Haha, co jak co, ale Giliigan potrafi tworzyć postacie, których dosłownie nienawidzimy. W Breaking Bad - Skyler, BCS - Chuck.

Brazyliszek

Ja Chucka bardziej nie znoszę Skyler była irytująca ale mozna ją było zrozumieć a Chuckowi to nie wiadomo czasami o co biega jakieś kompleksy względem brata ma

ocenił(a) serial na 10
Tomek23199304

Serial pełen dilerów, gangsterów, morderców i skorumpowanych gliniarzy. Znienawidzone postaci to upierdliwa księgowa i nadęty dupek :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

No właśnie trochę tego nie rozumiem jeśli chodzi o opinie fanów. Tzn. Czak nie ma żadnej cechy, za którą możnaby go lubić. Tu więc scenariusz idzie na łatwiznę bo trudno nie nie lubić typa który nie ma żadnej dobrej cechy i ogólnie jest takim sukinsynem ze w normalnych okolicznosciach Jimmy by go oddał do czubków w drugim odcinku albo zamordował w czwartym. Skylar też trochę tak budowano, ale przede wszystkim serial narzuca optyke Waltera i jego powodzenia. Skyler temu przeszkadza i stąd złość (plus sporo jej wątków było mega nudnych) fanów.
Natomiast ja tam Waltera nie lubiłem, był wciągają postacią ale jego egocentryzm i kompleksy oraz manipulowanie ludźmi były widoczne od dawna. Kibicowalem mu, ale na pytanie, co powinno tę postac spotkań, na długo przed mordowaniem dzieci bym powiedział, ze niech szczeźnie w piekle. Zafascynowanie postacią nie wymaga jakiejś miłości i lubienia, Amon Goth też był świetną postacią w Liście Schnidlera i hipnotyzował, miał też ludzką twarz. Czy jednak to oznacza, że ktoś go lubił???
Jesse zresztą też nie lepszy, on zresztą przez wiele odcinków był rownie wpieniajacy, jak Skyler.

Natomiast cała reszta tego świata? Cieszyłem się ze śmierci wszystkich - Tuco, Salamanci, Gusa, Todda tego socjopaty, Lydii. Tylko Mike'a zalowałem, ale on ewidentnie mial w sobie bardzo dużo cech pozytywnych, podobnie teraz budowany jest Ignacjo. Ba, miałem nadzieję, ze "może wyślij gościa do Belize" Saul tez dostanie kulkę, bo był równie złym sukinsynem, co taki Gus, tylko, że sam nie zabijał, jedynie wydatnie pomagał w zabijaniu.

Skąd więc ta dysproporcja wsrod uzytkowników filmwebu? Wszyscy sa socjopatami zafascynowanymi tymi złymi?:)

ocenił(a) serial na 9
eses85

Może być. Ja nie wiem czy sam jestem ;-) ale Gusa, Saula i Mike'a lubiłem i kibicuję/-ałem im.
Nie żałuję za to tych postaci: Tuco miał zryty beret nieźle, Todd był megasocjopatą, Hector był dupkiem i teraz dopiero widać w BCS jak wielkim, Lydia to bitch i tyle :)
Za bardzo chyba rozpatrujesz pod kątem dobroci i cech ludzkich (i czy mamy/nie mamy ich za coś lubić).
Albo ktoś wpadnie komuś w oko albo nie. Gus mi autentycznie imponował, a nie potrafiłbym nawet psa zabić ;-)

ocenił(a) serial na 8
eses85

To, że lubimy jakąś postać to nie znaczy, że postępujemy wg jej norm. Jeśli w serialu wszyscy są źli, to nie lubiłbyś nikogo? Nie lubimy pewnych postaci, dlatego, że są nudne, przeszkadzające, irytujące. To, że chcemy ich uśmiercać w serialu nie czyni nas mordercami. Tak samo nie jestem niemieckim dyktatorem, jeśli w GTA zabiłem milion ludzi.

ocenił(a) serial na 8
klanlpw

Jest serial w którym nikogo nie lubię ale faktycznie m. in. przez to mi sie skrajnie nie podoba (Taboo znaczy). Natomiast generalnie wypowiedź była z przymrużeniem oka (w koncu to odpowiedź na wypowiedź Kasiek_haz), choc ja nie kibicowałem Waltowi na tyle by mieć nadzieję ze może jednak przeżyje.

Także to się śmieję, w koncu na odstrzelenie Czaka też mam nadzieję.

Miliony to może nie ale paredziesiąt tysięcy to się mogło uzbierać w tych gta i u mnie. Ja zresztą strzelałem też do cywilów w No Russian w Cod MW2, paliłem cywili białym fosforem w Spec Opsie, zabiłem swoich ziomów w Far Cry 3... także musiałbym założyć, że sam tez jestem socjopatą, tylko empiryczny dowód po temu leży gdzie indziej, niż w BB/BCS.

ocenił(a) serial na 10
eses85

"Natomiast generalnie wypowiedź była z przymrużeniem oka (w koncu to odpowiedź na wypowiedź Kasiek_haz),"
trochę zabrzmiało, jakby moje posty zawsze trzeba było traktować z przymrużeniem oka :D

Z tym lubieniem i nielubieniem postaci to naprawdę ciekawa sprawa i czasami sama się zastanawiam skąd bierze się moja ogromna sympatia do jednych i totalna antypatia do drugich. Gusa bardzo lubię, z Jessem miałam cała gamę uczuć od chęci ululania go w ramionach aż po kopa w zadek i z powrotem. Mike - zajebisty!
Z Chuckiem mam różnie, bo ogólnie to straszny dupek, ale niekiedy rozumiem jego zachowanie, szczególnie w stronę Jimmy'ego. Jimmy i Saul to kolejna postać co do której nie mogę się określić.
Waltera nie cierpię - i to nawet nie to, że pan "wszystko dla rodziny" i klapki na oczach, nawet jeśli krzywdzi innych, ale o jego wydumane ego i naprawianie go kosztem innych. Obwinianie całego świata za jego własne bolączki. Np. Tommy Shelby z Peaky Blinders też robi wszystko dla rodziny i choć nie zawsze mi z nim i jego decyzjami po drodze, to tę postać bardzo lubię i szanuję. W Tabu polubiłam Lornę i Bryce'a. Reszta - banda gburów i łotrów, z którymi nie chciałabym się zadawać.
Nawet niekiedy zdarza mi się lubić psycholi, ot chociażby Kakiharę z Ichi The Killer a przecież to najgorszy element społeczeństwa.

Tak zacząć rozkładać sprawę na czynniki pierwsza, moglibyśmy tu stworzyć niezłą pracę socjologiczno-psychologiczną :D