Nie nudził mnie ani przez chwilę. W tym miesiącu.
A to chyba było moje dziesiąte podejście. Pierwsze zaraz po tym jak wyszedł - 1 odcinek mnie wynudził. Parę tygodni później jeszcze raz. Znów 1 ep zniechęcił. I tak kilka kolejnych prób, aż przyszło parę lat przerwy.
I kilka dni temu z braku laku odpalony znów 1 odcinek. Wciągnął mnie totalnie. Wszystkie sezony to dla mnie coś wspaniałego. Super wymyślona relacja między Jimmim a Chuckiem. Proza życia z Kim. Wątki prawnicze. I cudowne jest to, że twórcy nie bali się ciszy. Momenty z samymi dźwiękami otoczenia, bez soundtracku - robiło robotę.
Żałuję, że nie przypomniało mi się o nim za 2 lata;)