PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=697645}

Zadzwoń do Saula

Better Call Saul
2015 - 2022
8,4 87 tys. ocen
8,4 10 1 87019
8,7 32 krytyków
Zadzwoń do Saula
powrót do forum serialu Zadzwoń do Saula

s02e10 "Klick"

ocenił(a) serial na 8

Właśnie obejrzałem ostatni odcinek sezonu. Musze powiedzieć, że kompletnie mnie zawiódł. Myślałem, że zobaczymy tutaj fajerwerki itd, ale właściwie nic w tym odcinku szczególnego się nie stało.
Wątek Mika zaczniemy w nowym sezonie prawdopodobnie od spotkania z Gusem. Podejrzewam, że on zostawił karteczkę za wycieraczką.
Chuck nieźle podszedł Jimmy'ego. Jednak spodziewałem się takiej zagrywki, jak tylko Jimmy przyszedł do jego foliowego bunkra. No i poznaliśmy jeszcze lepiej zazdrosną naturę Chucka przy wstępie. Ciekawy jestem czy będzie miał jaja, żeby użyć taśmy, czy tylko zastraszy Jimmy'ego i spowoduje, że tamten nie będzie przyjmował klientów pod swoim prawdziwym nazwiskiem tylko pod Goodman.
Jimmy w tym odcinku strasznie kiepski, pierwsze to wyjście z cienia na początku odcinka, a później to przyznanie się. Dobrze, że kolega mu uratował dupę na chwilę chociaż. No i co najgorsze kończy się drugi sezon i dalej nie mamy Saula, tylko Jimmy. Może ten serial powinien się nazywać "Better call Jimmy"?
Ogólnie sezon był w miarę ok, tak na 7,5 wg mnie. Chociaż finał bardzo kiepski wg mnie. Jednak całą akcje sezonu ciągnął Mike i chyba za szybko to się nie zmieni. Co jest trochę dziwne, bo w BB Saul jest już dobrze rozpoznawanym "criminal lawyer".

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Szczerze mówiąc to też nie do końca czaję, czemu zaciął się na Salamancę. Myśli, że mimo dealu Hektor naśle braciszków na rodzinę Mike'a po wypuszczeniu Tuco? Chce się jakoś zabezpieczyć, sprzątając kogoś, kto wygląda na "głowę rodziny"? Mści się za zabicie niewinnego świadka napadu na pieniądzowóz?

Nie ogarniam do końca :D

rozkminator

Mike ma poczucie winy, za tego dobrego samarytanina. Teraz widzi jak bezwzględnym dziadem jest Hector i chce go sprzątnąć. Miał go zostawić w spokoju, ale Sancho wspomniał o tym kolesiu, który uwolnił kierowcę i za to go zabili, bo pewnie miał ochotę zawiadomić policję.

ocenił(a) serial na 8
Arg

Tylko, że on chciał udupić Hectora już poprzez nasłanie na niego policji po napadzie na pustyni. Więc tak czy inaczej chciał się go pozbyć, tylko w mniej radykalny sposób. Ogólnie faktycznie dziwna ta obsesja Mika. Ten cały napad był strasznie niepotrzebny, no chyba, że chodziło mu o pieniądze.

ocenił(a) serial na 10
lukasz986

Salamanca groził jego synowej i wnuczce - Mike nie odpuści.
Już teraz wini siebie za śmierć syna, więc tak samo wini siebie za sprowadzenie kuzynów nad głowy obu pań - nie spocznie, póki problem nie zniknie.

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

No w sumie, nie wziąłem pod uwagę tego wątku. Faktycznie, pewnie o to chodzi. Ciekawy jestem czy Gus go od tego odwiedzie, bo będzie sam miał plan uziemienia Hectora co w konsekwencji posadzi go na wózku. .

ocenił(a) serial na 6
lukasz986

a własnie jak, po czym Hector wylądował w takim stanie na wózku?

ocenił(a) serial na 7
Tortuga033

Tylko Gus mógł powstrzymać Mike'a bo tylko jemu zależało na tym by samemu zabić całą rodzinę Salamanci

ocenił(a) serial na 8
ciosina

Bo to chyba jest umiejscowione w czasie tak, ze to już jest po zabiciu tego gościa od Fringa, nie?
Oby to był Fring, chciałabym żeby się w końcu pojawił.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Tio zabija przyjaciela Gusa za reżimu Pinocheta, a to sporo lat przed BCS. Również myślę, że to Fring.

lukasz986

Pięknie rozj3bany odcinek dwuznaczeniowy tytuł dla Chucka i Mike'a. Wiedziałem że bydle go nagra xD

Cysiek1991

Z tym nagrywaniem to było takie tanie ehhh szkoda tego nawet komentować.

marcinmlody91

Dokladnie, przez całą tę scenę się modlilam, żeby tylko nie było wyświechtanej akcji z ukrytym dyktafonem... Błagam, Vince, serio? Człowiek, który umie zabijać blokadą do roweru, wózkiem inwalidzkim, fasolą i kwiatkiem... leci na zagrywkę z dyktafonem? Ten odcinek był rozczarowujący, tak jak cały sezon. Bardzo wymowna jest ta scena, gdy Mike czyni wszystkie te przygotowania, celuje z karabinu i... nic. Dokładnie tak się czułam przez większość tego sezonu (a na pewno drugą połowę) - czekałam w napięciu i... nic.

ocenił(a) serial na 8
Mikasa08

No u Mike-a nie nic, tylko kontakt. ;)
Ale poza tym dokładnie to samo czuję.
Dla mnie te seriale w ogóle są na siłę wypełniane żeby było więcej sezonów. BB też.

ocenił(a) serial na 6
lukaszpolowczyk

Najbardziej rozflaczony serial to chyba Gra o Tron, ależ to jest nudne - 5 odcinków i nie chce mi się dalej oglądać, w przeciwieństwie do BB, które oglądałem sezon przez 2-3 dni

ocenił(a) serial na 8
AdrianQ

Oj BB to jest prawdziwa przyjemność mimo przedłużania.

Muszę jeszcze trochę pozapominać, żeby lepiej mi się oglądało i obejrzę po raz trzeci cały Breaking Bad.

Za drugim razem o dziwo wiele szczegółów nie pamiętałem - w ogóle wiedziałem d czego jakiś wątek zmierza ale nie wiedziałem co się za chwilę wydarzy.
To mi pozwoliło znów oglądać z nie tak małą przyjemnością ten serial.

lukaszpolowczyk

Moim zdaniem i tak Vince Gilligan robi błąd że na silę próbuje zrobić coś z odrębnym charakterem niż breaking bad , i tak większość z nas w głębi duszy chce czegoś w deseń BB , do tego robi to nieudolnie , ja rozumiem powolna narracja .. ale taki finał .. , do tego rozciąganie przemiany Jimmiego który jako postać i tak jest mniej atrakcyjny niż np.Pinkman to już niezłe przegięcie albo po prostu brak pomysłu.
Widzę to tak , Vince dostał wiatru w skrzydła po BB i uwierzył w swoją nieomylność i genialność w tworzeniu seriali , niestety pomimo że lubię ten serial względnie , to twórca się troszkę pogubił , to tak jak by Wachowscy zaczęli nagle pisać scenariusze do baletu , Vince jesteś dobry w budowaniu napięcia , nastroju oraz intensywnych scen dramatycznych to rób to , a nie owijasz w bawełnę z ciotowatymi postaciami w BCS .

ocenił(a) serial na 8
lukaszpolowczyk

BB spojlery.

BB w ostatnich dwóch i pół sezonach nie miało przedłużania właściwie wcale. O ile pierwsza i druga seria pełna była zwolnień zwłaszcza związanych z marudzeniem Skyler oraz takich róznych poboczności, to miała też masę epickich motywów, z "this is not meth" i "stay out of my territory" na czele, plus niesamowitą scenę z duszeniem się Jessici Jones (hehe). Natomiast od Half Measures to był serial bez porówniania do innych co do budowanego napięcia i siły oddziaływania opowieści na widza. Ja nie kojarzę żadnej sceny tak genialnie pokazanej śmierci dwóch osób jak gdy Pinkman zabija Gale'a, żadnej tak wgniatającej w fotel jak walt szukający kasy w Crawl Space.

I właśnie na te odczucia się czeka oglądając BCS, a jeśli nawet nie, to na coś, co wciągnie tempem akcji lub budowanym napięciem. Dla mnie to może być zupełnie obyczajowe (jakoś można nakręcić dramat jak American Beauty gdzie cały czas się cos dzieje a koncówka wbija w fotel), byleby nie było rozciągnięte jak moda na sukces.

Tymczasem tutaj rozwój postaci ma wynikać ze słów, a nie z działań. Ja tego rozwoju ogólnie zresztą nie widzę, Jimmy na początku pomagał Chuckowi i nadal pomaga, Chuck starał się go temperować w rozwoju bo nie zasługuje na jakąs pozycję prawniczą i nadal to robi, Mike jest spokojnym profejsonalistą z sercem po właściwej stronie przez cały serial. Gdzie ten rozwój postaci w takim razie? Gdzie jest ta ich droga do zła, bo na razie to co najwyżej widać, że na podjeździe miejsca startu mają parę dziur i rozlany olej.

Aha, i do zła, bo Saul to typ który chce wysyłać innych typów do Belize, a Mike w BB zabija wszystkich jak leci.

Jeśli to ma być budowane przez 5 sezonów w tym tempie to nie sądzę, żeby BCS się utrzymało, skoro teoretycznie szybszy i robiony wiekszą kasą Boardwalk empire przez takie memłanie został dokumentnie zniszczony po czterech sezonach. Może zamiast rozciągać te wszystkie akcje warto je po prostu pokazać po kolei, bez trzydziestokrotnego wymieniania przez Jimmy;ego, że Chuck ma condition i czterdziestokrotnego przez lekarza, że w takim stanie to on było i poprzednio i ze FIZYCZNIE to nic mu nie jest, a to że leży i się nie odzywa to self induced catatonia. Chuck ma eRRdolca, Panie Gilligan, już to zauważyliśmy w PIERWSZYM eRRRRolonym odcinku, to postacie przez Pana napisane tego nie widzą, a nie widzowie. Zrób Pan z tym coś dalej, przecież kurna umiesz Pan, czego 2x08 i 2x09 były świetnymi przykladami. To nie, lepiej wstawić 50 pogadankę miedzy Chuckiem i Jimmym o tym samym.
Mnie BCS już wkurzyło, nie potrafię tego serialu nikomu polecić.

ocenił(a) serial na 10
eses85

Z przykrością podpisuje się pod ostatnim akapitem. W punkt.

ocenił(a) serial na 7
lukasz986

Akcja posuwa się zbyt wolno do przodu. Dialogi są dość inteligentne, scenariusz jest ogólnie niegłupi, ale trochę to jałowe. W ten sposób Saula możemy odkryć dopiero w sezonie numer 21, za 19 lat ;) Nie znoszę serialowych tasiemców, a tutaj jest potencjał na coś równie grafomańskiego, rozwlekłego, ciągnącego się latami. Niestety.
Nawet Breaking Bad wdepnął w to gówno i w pewnym momencie był za bardzo przeciągany. Pęd ku komercyjnemu sukcesowi przesłonił zdrowy rozsądek i dbałość o utrzymanie wysokiego poziomu artystycznego. Breaking Bad powinien mieć 3 sezony, maks 4, tymczasem Better Call Saul po dwóch sezonach jest dosłownie nigdzie. Mógł się zacząć w każdym momencie tej historii. W 2 odcinku, w 7, w 12, w 19, gdziekolwiek.
Realizacyjnie trzyma to poziom, nie jest durne, ale jakaś zwięzłość by się jednak przydała oraz myśl przewodnia.

użytkownik usunięty
per333

Jak dla mnie to Breaking Bad z biegiem czasu stawał się tylko lepszy. Mam nadzieję, że i to czeka Better Call Saul.

ocenił(a) serial na 8
lukasz986

Dziś mnie naszła ciekawa myśl co do nagranej rozmowy Chucka z Jimmy'm. Ciekawy jestem, czy w ogóle Chuck się posłuży nagraną kasetą do zniszczenia Jimmy'ego. Jeśli tak to czy dojdzie między nimi do "dealu", że Jimmy to nie Jimmy, a Saul i robi co chce pod tym nazwiskiem, a Chuck mu się nie wpieprza w paradę. Czy może będzie ostrzej i skończy się w sądzie gdzie Jimmy w konsekwencji ubezwłasnowolni Chucka. Już dwa razy lekarka mu to sugerowała, więc może do tego zmierza cała historia Chucka.

ocenił(a) serial na 7
lukasz986

Normalnie to by wyglądało tak:
Chuck posługuje się tym nagraniem, a Jimmy musi uciekać przed wymiarem sprawiedliwości. Załatwia sobie fałszywe papiery na nazwisko Saul Goodman.

Niestety, to nierealne. Twarz Jimmy'ego znana jest z reklam i w środowisku prawniczym stanu Nowy Meksyk. Twarz Saula, jak pamiętamy, też pojawiała się w reklamach. I ów adwokat zbirów też był znany w środowisku prawniczym stanu Nowy Meksyk. Zatem możesz mieć rację, że Chuck zaszantażuje brata i wymusi na nim zmianę nazwiska. Trochę to idiotyczne i trudne do uzasadnienia, ale obaj bracia są popaprani i ich niezrozumiałe motywy działań na karb popaprania możemy złożyć.

Niestety, historia ta ciągnie się i ciągnie, i w zasadzie stoi w miejscu. My chcemy przeskoczyć czasy Waltera Białego i zobaczyć jak dalej potoczą się losy Saula, obecnie szeregowego pracownika jakiejś sieci fast-foodów. Te łzawe obyczajowe opowiastki można byłoby skrócić i popchnąć fabułę dalej.

ocenił(a) serial na 8
per333

Moim zdaniem optymalnym by było gdyby twórcy nie zmieniali pierwotnych zamierzeń co do drugiego sezonu. Przecież ostatnia scena pierwszego sezonu była prawdziwym narodzeniem Saula. W drugim sezonie to zwolnili. W efekcie Saula nadal nie widzimy. Drugi sezon powinien być już o zdobywaniu klientów jako Saul i bronieniu różnych szumowin za przestępstwa typu "publiczna masturbacja", nagrywaniu reklam itp. Aby pokazać jaki z niego złotousty prawnik. Mieliśmy tego próbkę przy gościu z Hummera. W międzyczasie Saul mógłby się wplątać w coś z Mikiem i Nacho. Całe duże fragmenty z Kim i Chuckiem można było pominąć. Wcale bym ich nie żałował. Jeśli 3 sezon będzie się nadal tak powoli rozwijał to będzie kicha i nie wiem czy będzie kasa na 4 sezon. Mam nadzieje, że Saul pokaże nam się najpóźniej w pierwszych dwóch odcinkach. Wszak wszyscy w mieście kojarzą Saula, a nie Jimmy'ego, więc nie powinno mu się udać rozwinąć własnej działalności pod swoim nazwiskiem.

Co do czasów po BB to chciałbym, żebyśmy najpierw przez jakieś 2-3 sezony dochodzili do czasów BB. A czy w ogóle coś będzie kręcone w czasach po BB to nie wiem. Nie jestem tego pewien czy ogólnie historia ma coś do zaoferowania. Czy nie lepszym morałem jest to co się stało z Saulem.

Ps. Pamiętam zapowiedzi tego serialu. Twórcy mówili, że BB to w 95% dramat i w 5% komedia. BCS Miał natomiast być w 95% komedią a w 5% dramatem. Póki co w ogóle nie znajduję potwierdzenia tego założenia w serialu.

ocenił(a) serial na 10
lukasz986

A Jesse Pinkman miał nie dożyć końca pierwszego sezonu. Czasami pierwsze założenie, w trakcie procesu twórczego musi ustąpić innemu pomyslowi. Każdy kto sam próbował stworzyć jakąś historię, zna to doskonałe. Całe szczęście ten serial piszą ludzie, którzy wiedzą co robią. I to lepiej niż widzowie. I myślę, że należy im się kredyt zaufania.
AMC o tym wie, i raczej ich zaufanie do twórców jest wystarczająco duże. W końcu, to ci sami ludzie odpowiedzialni za największy hit ich stacji.

BCS to nie BB. Czas to pojąć i przestać widzieć w BCS wersję BB 2. Nie podoba się, można nie oglądać.

Mi osobiście podoba się fakt, że pod maską klauna Saula Goodmana kryje się taka wielowarstwowa historia.

ocenił(a) serial na 7
Kasiek_haz

Każdy kto sam spróbował stworzyć historię, był dobrym pisarzem, a nie scenarzystą tasiemców telewizyjnych, wie doskonale, że każda historia musi mieć wstęp, rozwinięcie i zakończenie. W dających się zaakceptować proporcjach. Każdy kto jest dobry pisarzem, wie doskonale, że ważny jest konspekt czyli szkic utworu, który zawiera założenia wstępu, założenia rozwinięcia i założenia zakończenia. To o czym Ty mówisz to jest jakaś totalna aberracja pracy szanującego się twórcy historii.
No ale czego można się spodziewać po współczesnych młodych ludziach, którzy w ogóle książek nie czytają i nie wiedzą czym jest święta zasada konspektu, oraz święty układ "wstęp-rozwinięcie-zakończenie". Ludzie, którzy nie czytają książek później są święcie przekonani, że tasiemce brazylijskie, peruwiańskie i amerykańskie, ciągnące się latami, to jest istota "tworzenia historii".

ocenił(a) serial na 10
per333

I no co te osobiste wycieczki? Bez odbioru.

ocenił(a) serial na 7
Kasiek_haz

Jakie osobiste wycieczki? Odniosłem się do Twojej kuriozalnej "definicji" człowieka tworzącego historie. W tej Twojej definicji jest to osoba rzekomo dająca sobie możliwość zmieniania istotnych wątków powieści w trakcie jej pisania. Ja z kolei przekonywałem, że w rzeczywistości, w świecie szanujących się pisarzy, czyli "twórców historii" jest odwrotnie. Oni zarys historii mają w głowie, a potem tylko ubierają to w słowa. Istotne są takie rzeczy jak motyw przewodni, puenta, przesłanie. Historia musi dokądś zmierzać, powinna chcieć coś czytelnikowi przekazać, jakąś głębszą myśl...

ocenił(a) serial na 7
Kasiek_haz

P.S. dodam, że dwa sezony tego serialu można by streścić w kilku zdaniach. Ta historia kręci się w kółko, jakby bez celu. Zmierza donikąd. To jest realizacyjnie sprawne, ale fabularnie miałkie. Coraz bardziej miałkie, im coraz dłużej ta jałowość się toczy. Wyraźnie widać, że scenarzyści się pogubili, nie mają jasnej wizji tego co ta historia ma opowiedzieć. Przemianę Jimmy'ego w Saula? Ile godzin emisji potrzeba by do tego dojść?
Zgodzę się też z przedmówcami, że z powodu ogólnej jałowości, cierpi dramaturgia i tzw. budowanie napięcia. Wszystko się niepotrzebnie zapętla. To jest błąd w sztuce, w literaturze nazywamy to grafomanią.
Serial niestety zaczął wykazywać pewne cechy telenoweli.

ocenił(a) serial na 9
per333

Trochę offtop ale chciałem odnieść się do Twojej wypowiedzi a konkretniej:

"Każdy kto jest dobry pisarzem, wie doskonale, że ważny jest konspekt czyli szkic utworu, który zawiera założenia wstępu, założenia rozwinięcia i założenia zakończenia. To o czym Ty mówisz to jest jakaś totalna aberracja pracy szanującego się twórcy historii."

Nie wiem jakich autorów czytasz ale z taką wizją dobrego pisarstwa zgodzić się nie mogę. Powiedziałbym nawet, że to co napisałeś w wielu przypadkach będzie bzdurą. Wstęp, rozwinięcie, zaplanowane zakończenie.. zanim jeszcze usiądzie się do pisania? Osobiście cenię sobie inne podejście do tworzenia historii, takie które i mi i autorowi daje dużo więcej frajdy podczas czytania/pisania. Takie pisanie rozpoczyna się od pytania "co by było gdyby..?" i po prostu pisania. Zajrzyj do "Pamiętnika rzemieślnika" Stephena Kinga a zrozumiesz o czym mówię.

"(..) czytają i nie wiedzą czym jest święta zasada konspektu, oraz święty układ "wstęp-rozwinięcie-zakończenie"."

Nie wiem czy przytoczony przeze mnie S. King zna jakieś zasady świętych konspektów w każdym razie pamiętam, że zawsze mówił, że pisanie polega na czymś innym a rozpisany plan na całą opowieść zanim się jeszcze do niej usiądzie to nuda. Właśnie dzięki temu jest według mnie jednym z lepszych "opowiadaczy".

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Nie no chodzi o to, że to nie jest BB2. Chodzi o to, że rys historii narzuca dalszy jej rozwój. Skoro mamy te same postaci, które mieliśmy w BB, tylko młodsze, to siłą rzeczy muszą one dojść do tego momentu, co był w BB. Jak mają do tego dojść nie robiąc tego samego, co robili potem w BB? To nie jest nowa historia nowych postaci, nie tylko "uniwersum" jest tożsame, ale też ludzie i charaktery. I w koncu beda muisieli pokazać Saula i Mike od Gusa. NIe ma co twierdzić, że to jest inny serial i moze byc w nim cokolwiek. NIe może, skoro już twórcy narzucili sobie takie ramy.
A poza tym twórcy wcale nie prezentowali w zapowiedziach, że bedzie to serial originowy. Z reklam itp. wynikało, żę to będzie serial o Saulu. Wobec ograniczenia czasowego (bo ile wątków równoległychj do BB lub poźniejszych można w to wrzucić?) dla mnie to było jasne, że moze 1 serial to będzie kikm on był przed Saulem, drugi to już będzie o tym, co obecnie znamy może do połówy 3, koniec 3 o tym, co wydarzyło się później. Ile można wrzucać tu tematów?

Tzn. oczywiście twórcy mogliby wtrącić nieskończoną ilość wydarzeń przed ten moment gdzie ammy już saula i cleaner mike;a i faktycznie ciagnac to np. 12 sezonów (jak niejaki Scorsese chciał z BE), ale to nie wyjdzie, bo ta historia nie jest na tyle pojemna i na tyle długa, zeby robić coś ciekawego. Ja tak jak tu kolega na dole też uważałem, że to będzie z 3 sezony i strzała, skoro BB miało 5 a i tak dałoby się skrócić do 4. Tylko że BB generalnie historę pt. jak otworzyć drzwi od piwnicy kluczem opowiadało w ten sposób, że 1. o kurcze, muszę zejśc do piwncy, 2. klucz mam w szafce. 3 biorę klucz, 4. schodzę, 5. otwieram, a BCS opowiada to tak 1. muszę zejśc do piwncy. 2 tej piwnicy, w której tak dawno nie byłem. 3. która to piwnica wymaga bym ją odwiedził 4. mjuszę wię znaleźć klucz do piwncy. 5. piwncy, ktorej dawnom nie odwiedził, 6. bo ,muszę sprawdzić co tam się dzieje w tej piwncy. 7. bom dawno tam nie był. 8. muszę znaleźć klucz, 9. kurde gdzie może być klucz od piwncy. 10. tej piwnicy, której dawnom nie odwiedził. 11. bo bez kljucza nie wejdę do piwnicy. 12. może zajrzę do lodówki 13. oj kurcze klucza nie ma w lodoówce. 14. to spytam żony o ten klucz od piwnicy. 15. kochanie, gdzie klucz od piwnicy? 16. a po co Ci Skarbie? 17. a bo chcę zejsc do piwnicy. 18 a dlaczego? 19. bo dawno tam nie byłem! 20. o faktycznie no dawno tam nie byłes. 21. a nie wiesz gdzie zostawiłęś tego klucza? 22. no własnie nie wiem, nie ma go w lodówce. 23. a czemu maibly byc w lodówce? 24. no bo nie iwem gdzie jest. 25. aha. 26. No to wiesz gdzie ten klucz? 27. Może tam w szafce z kluczami? 28. aaa ok. 29. o jest! 30. co jest? 31. klucz od piwnicy, 32. aaa spoko - to schodzisz do piwnicy? 33. tak, bo dawno tam nie byłoem. 34 ok papa kochanie nie zapomnij ze jutro jedziemy do moich rodziców! 35 tak pamiętam, boisz się, żę zamknę się w piwnicy zeby nie jechać? 36. Nie głuptaasie! 37. dobra to idę odwiedzić piwnicę 38. No papapa. 39. dobra schodze do tej piwnicy. 40. no to otwieram. 41. oj nie chce się otworzyć. 42. eh to chyba nie ten klucz. 43 to wracam. 44. co tak szybko kochanie? 45. bo to nie ten klucz!. 46 ahaa. a to co będziesz go szuakł? 47. tak, bo chcę zejśc do piwnicy. 48. ale czemu to takie ważne? 49. bo dawno tam nie byłem !

I tak to można faktycznie ad mortem defecatum, jak mówi poseł pawłowicz.

Dla mnie to mogłaby być historia o czymkolwiek, byleby wydarzenia a prowadziły do wydarzeń b a te do wydarzeń c. Tymczasem cały serial wałkowane są 3-4 tematy jesli chodzi o jimmyego: 1. jego przeszłośc jako oszusta, 2. jego relacje z bratem obecnie i ich przyczyny, 3. niedopasowanie jimmyego do pracy normalnego prawnika (ponownie, dziadki też już go nudzą), 4. wpływ Jimmyego na Kim. Wątek Mike'a jest dużo ciekawszy wcale nie dlatego, że Mike zabija iluśtam ludzi, ale dlatego, że 1 minutę czasu antenowego ma po prostu dużo więcej wydarzeń, a dużo mniej ględzenia.

Zresztą - ilez kurna razy można widzowi pokazywać ten kubek na kawę co nie pasuje mu do merca? Zrozumieliśmy za pierwszym razem, a wyswietlili nam to z 6. I tak wszystko.


A, i tak jak mówię wyżej, dla mnie nie zaobserowaliśmy żadnego rozwoju postaci, wszystkie problemy nadal istniejące w tym serialu zostały przedstawione najpóźniej w połowie 1 serii. To ile jeszcze będa się nieprzeobrażać w siebie z BB?

eses85

Zgadzam się z Tobą. Wyobraźmy sobie, gdyby pod koniec drugiego sezonu BB nie było jeszcze Heisenberga, bo właśnie o takich analogiach tutaj rozmawiamy. Ile można? Mam wrażenie, że Vince robi eksperyment, jak bardzo może przeciągać sceny przed tym aż widzowie go rozszarpią. Liczyłam też na więcej scen Mike-Nacho, ale niewiele z tego wyszło. Jimmy kupił kolorowe garnitury i co dalej? Nic. Chucka to ja po prostu szczerze nienawidzę, jest to w moich oczach postać kompletnie odpychająca, nie mogę już patrzeć na ten jego space blanket i jest dla mnie jakimś absurdem, że ludzie się do tego dopasowują. Naprawdę myślałam, że blat w xero go zabije i że to będzie kluczowy moment przemiany w Saula (jak to ktoś ujął taki- Krazy8 dla Jimmy'ego).

Liczyłam również na cliffhanger z Gusem, a zamiast tego mamy jakąś wyświetchtaną jak stara szmata scenę z nagrywaniem rozmowy.

ocenił(a) serial na 7
lukasz986

Cała historia Saula powinna się zamknąć w 3 sezonach. A Ty mówisz o kolejnych dwóch "przejściowych". Czyli chciałbyś kolejny tasiemiec ciągnący się bez końca długimi latami.

ocenił(a) serial na 8
per333

Nigdzie nie napisałem, że cała historia Saula miałaby się zakończyć w 3 sezonach. Niech się ciągnie ile chce, ja lubię ten świat i mi to nie przeszkadza, byleby nie obniżali poziomu. Aktualnie poziom jest nadal wysoki i nic do tego nie mam. Największy zarzut do serialu mam tylko do tego, że kończymy 2 sezon i ciągle brak Saula. Jeśli przez większość sezonu trzeciego ciągle go nie będziemy mieć, a cały serial będzie trwać jakieś 5 jak to było z BB to wg mnie głupio serial nazywać "Better Call Saul"

ocenił(a) serial na 7
lukasz986

Ja napisałem, że powinno to trwać 3 sezony, nie więcej. BB trwał pięć, a i tak tamtą historię przedłużono. Ile ma więc mieć ten spin-off? Więcej niż seria oryginalna? Przecież to nie może o tym serialu dobrze świadczyć, ani o jego twórcach.
Nie ma możliwości by utrzymać poziom artystyczny takiego projektu robiąc go 20 lat i nawet nie rozwijając w tym czasie postaci. Wszystko tu pod tym względem stoi w miejscu.

ocenił(a) serial na 8
per333

Jeśli byłaby akcja na tyle ciekawa, że starczyłoby jej na 5 albo i 8 sezonów to ja bym bardzo prosił. Nic mi nie przeszkadza, że to więcej niż BB. Jakby się rozgrywała przed, w trakcie i po BB. To byłoby całkiem ciekawe widzieć jak to się wszytko zazębia. Jednak wszystkie dłużyzny typu: "Chuck po raz setny trzęsie się pod folią", albo "Kim zostająca po raz któryś tam z rzędu po nocy dla rozwikłania sprawy." Powinny być wycięte, a zamiast tego wsadzić tam trochę akcji pchających serial do przodu.

Myślę, że zazębienie wątki Mika z wątkiem Saula bardzo pomoże w rozwinięciu akcji serialu.

ocenił(a) serial na 10
lukasz986

'Ps. Pamiętam zapowiedzi tego serialu. Twórcy mówili, że BB to w 95% dramat i w 5% komedia. BCS Miał natomiast być w 95% komedią a w 5% dramatem. Póki co w ogóle nie znajduję potwierdzenia tego założenia w serialu.'

Trochę się chyba zapędziłeś w proporcjach. Jestem niemal pewien, że wypadały one 80%/20%. Co nie zmienia faktu, że we wniosku masz poniekąd rację.

ocenił(a) serial na 8
Stolarcfc

Faktycznie, pogrzebałem trochę i walnąłem się z tymi procentami.

Gilligan stwierdził tak przed kręceniem: "Where 'Breaking Bad' unfolded as a chemical mixture of 75 percent drama and 25 percent comedy, 'Better Call Saul' would be the inverse."

Bob Odenkirk stwierdził natomiast (pewnie już po rozpoczęciu zdjęć) o BCS: "It’s 85 percent drama, 15 percent comedy,". Wychodzi z tego, że jeszcze mniej zabawny niż BB ma być.

ocenił(a) serial na 10
lukasz986

jak uzyje tego nagrania to tragedia... smiec nie brat .Jimmy latł zakupy mu robił doglądał a bogaty znany prawnik nawet mu nie pomoze.

ocenił(a) serial na 7
lukasz986

Podobne odczucia mam, trochę konkretniej mogli podejść do sprawy bo zaczyna pachnieć telenowelą i 50 seriami

ocenił(a) serial na 8
lukasz986

Dla mnie i dla większości moich znajomych, pierwsze dwa sezony Breaking Bad były nudne jak flaki z olejem. Oczywiście, coś tam się działo, ale ja nie mogłem się przekonać. Serial o dziadku, który ma raka i czasami jakieś nierealne rozwiązania, typu rozsadzenie stacji benzynowej?
Ale zaczęło się od trzeciego sezonu i było coraz lepiej - czwarty lepszy, a piąty jeszcze lepszy.

Może ponownie tą drogą idą twórcy w tym serialu...? ;)

lukasz986

To masz zupełnie inne wrażenia niż ja. Sądzę że to kwestia nastawienia. Jeśli ktoś chce akcji i przemocy to może się zawieść. Ten serial ma nieco wolniejsze tempo bo to jednak serial o życiu innych ludzi. Co do kartki na szybie to raczej nie zakładałbym że Fring osobiście śledziłby kartel na pustkowiu. Sądzę że ma od tego ludzi. Ale mogę się też mylić bo przecież nie wiadomo czy już wtedy miał jakichkolwiek ludzi pod sobą. Ale to bardzo ostrożny facet był.

użytkownik usunięty
lukasz986

Ten serial powinien się nazywać "Don't mess with Mike" bo Saul/Jimmy naprawdę mnie irytuje - sam dostaje to o co się prosi. Miał świetną pracę w dobrej firmie to nie bo on chce być niezależny, wydawało mi się że w pierwszym sezonie o tym marzył...

ocenił(a) serial na 6
lukasz986

1 sezon MEGA nudny
2 sezon lepszy, choć wątek Mika 1000x ciekawszy niż niby główny Jimmiego..

Spodziewałem się dużo więcej od tego serialu. Wielu moich znajomych nie przeszło 1 sezonu.. Już wiem dlaczego..