i byłoby dużo atrakcyjniej - film zyskałaby na dramaturgii. Skondensowanie wydarzeń pozwoliłoby uniknąć niepotrzebnych przestojów akcji, które czynią ten film nierównym. Nierówne jest również aktorstwo - obok rutyniarzy, którzy nie zachwycają, ale i nie działają na nerwy, młode pokolenie, które wypada niestety słabo. Szczególnie Matylda Damięcka, której niniejszym przyznaję moją prywatną Złotą Malinę.