Gdy bylam mala i bylam u babci (miala zig zapa), uwielbialam ogladac ten serial. Nawet ok. Rok
temu zaczelam go ogladac od nowa, zeby sobie odswiezyc pamiec. Polecam go. Taki LOST tylko
dla mlodszych :)
To jest tak Lost, tylko z ukradzionym pomysłem, pozbawiony jakiegokolwiek klimatu, beznadziejną fabułą, darermną reżyserką i bezosobowymi bohaterami granymi przez fatalnymi aktorami.
Dziwię się, że nie było pozwu od oryginalnych twórców bo od Disneya dałoby się wyciągnąć spore odszkodowanie.
To byłby głupi pomysł, bo wtedy ludzi od Lost pozwaliby ludzie od Gilligan's Island.
Panie, te wszystkie pomysły to są dziesiąte wody po kisielu po starych, jeszcze czarno-białych serialach. Nikt się nie bawi w pozywanie, bo w branży każdy o tym wie i nikt sobie z tego problemu nie robi. To widz decyduje swoim portfelem czy kupuje kolejną wariację starego tematu, czy nie.
Tu nie chodzi o żadne pozwy czy kradzież pomysłu na film. Miałem na myśli odkopanie pomysłu rozbitków, który już od jakiegoś czasu nie był eksploatowany. Zupełnym przypadkiem trochę ponad rok po sukcesie Lost powstaje bliźniaczy serial od Disneya.
Poza tym obejrzałem kilka odcinków i to jest dramat ku***.
No to - dziwisz się że nie pozwali, czy "tu nie chodzi o pozwy", zdecyduj się ;P
"Lost" to też zrzyna po części, jak wspomniałem, losy rozbitków na wyspie były już w Gilligan's Island, a motywy "konspiracji", "Innych" i tak dalej - w "Ziemi 2" wyprzedzającej Lostów o kilka ledwo lat.
Normalna sprawa, że jak coś "dla dorosłych" osiąga sukces, to powstaje zrzyna dla dzieciaków. Nie ma się nad tym co zżymać, a tym bardziej oceniać z perspektywy dorosłego. Widzę tu wiele wpisów typu "to moje dzieciństwo", więc jak widać trafiono w target.
Obejrzałem z ciekawości pół odcinka. To żaden dramat, to familijny szajs :)