PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133834}

Zagubieni

Lost
2004 - 2010
7,6 180 tys. ocen
7,6 10 1 180357
7,1 35 krytyków
Zagubieni
powrót do forum serialu Zagubieni

Dyskusja o ostatnim :( odcinku najlepszego serialu,LOST-Zagubieni. SPOILERY!!!

Joecrou

To był wspaniały serial... Najmądrzejszy, najlepszy jaki kiedykolwiek powstał. Tyle lat wspólnie spędzonych... Strasznie zżyłem się z bohaterami. Ostatnia scena była dla mnie bardzo wzruszająca, a takie coś praktycznie nigdy mi się nie zdarza, a już na pewno nie przed ekranem... Chciałbym, żeby jak najwięcej osób mogło zrozumieć, poznać, pokochać Losta, tak jak ja. To wspaniała alegoria życia. Chyba zacznę oglądać całość od początku... Tak wspaniały serial już pewnie nigdy nie powstanie, szczególnie w dobie głupkowatych czy przepełnionych przemocą seriali. Lost to prawdziwa oaza, wyspa szczęścia na tle innych seriali... Zmusza do myślenia... Jest piękna... Ach, kocham Losta.

ocenił(a) serial na 9
Joecrou

Jeśli chodzi o mnie to pod koniec zrozumiałem to tak, iż od katastrofy samalotu, czyli 1-go odcinka, wszystko dzialo sie poza swiatem realnym, poniewaz wszyscy zgineli w tym wypadku [Locke zaczał chodzic i inne cuda sie działy], nie czytałem poprzednich wypowiedzi, mam nadzieje ze poprawnie zinterpretowalem :D Pozdrawiam wszystkich, ktorzy wytrwali od poczatku do konca.
btw,
Ogolnie kolejny serial sie zapowiadal bardzo dobrze, mianowicie - Flashforward, ale niestety mial mala ogladalnosc, bo byl zbyt ambitny i zdejmuja go juz po 1 sezonie :/ i taka troche lipa, bo nie ma nic na co szło by popatrzec teraz.

ocenił(a) serial na 10
rascal0pl

wszystko na wyspie było prawdziwe, tylko wydarzenia w tej drugiej rzeczywistości z sezonu 6 okazały się być wydarzeniami z zaświatów

ocenił(a) serial na 9
Joecrou

Genialny. Nic dodać, nic ująć.

Kliszek1

Wszystko bardzo fajnie tylko ze od pierwszego sezonu ludzie zaglebiajacy sie w serial twierdzili ze to jest swego rodzaju czysciec i ze wszyscy umarli.Jednak ostatni odcinek nam tylko to potwierdzil nadal nie bylo wiadomo czym jest wyspa... co z tego ze wszystko bylo poza czasem...jak to mowi Kate ze czekalam na ciebie dlugo... ok ...to dlaczego czekali zeby wszyscy razem ruszyc w dalsza droge ??? ...tu sie nasuwa no skoro tak to pewnie razem zgineli w katastrofie samolotu... no ale wtedy by nie mowiala ze czakala tak dlugo prawda? ...idac dalej jesli kazdy z nich musi znalezc swoja droge do zbawienia..i Jackowi szlo wolniej niz reszcie... to tak samo... wszystko dzieje sie poza czasem wiec nie ma mowy o czekaniu... wiec nasuwa sie jeden wniosek... Nie zgineli w katastrofie samolotu...wyspa byla Czysccem do ktorego wszyscy trafili...Ostatnia moja teza jest to...ze jest to historia jednego czlowieka ...Jack`a ..wokol niego to wszystko sie kreci troche naciagane ale bo np Sayid z nim za specjalnie nie jest polaczony...ale cala reszta owszem.

ps. I prosze skonczcie z ta Alt rzeczywistoscia bo sami tworcy powiedzieli ze nie o to im chodzi.

ocenił(a) serial na 10
whiskas

Kate tęskniła za Jackiem bo umarła długo po nim...być może jako staruszka

ocenił(a) serial na 10
Murdoc

skończcie już pier... że wyspa była czyśccem. Jak ojciec Jacka mówi jasno jedni umarli przed Tobą inni długo po. a to co na wyspie się działo było prawdziwe hurley był najlepszym nr 1 a Ben nr 2 wiadomo Jackob - Richard; pozostali wiedli dalsze życie poza wyspą a Jack i jego śmierć to poprostu anologia tam gdzie to się wszystko zaczęło dla bohaterów i widzów czyli miejsce obudzenia się Jacka po katastrofie tam się wszystko kończy czyli jego śmierć ! zakończenie ejst takie a nie inne dla mnie to było lepsze wyjście niz to że od początku by mieli być wszyscy martwi i przestańcie ubolewać że to czy tamto nie było rozwiązane cieszcie sie że w ogóle powstał taki serial i módlcie się żeby jak najszybciej powstał serial który chodź trochę dorówna lostom bo w swoim gatunku był nr 1

Standziak

Najbardziej sensowna wypowiedź na całym forum.

Murdoc

Końcówka z Vincentem mnie dobiła podwójnie, polożyl się obok Jacka żeby nie odchodził sam. Nie ważne juz czy odpowiedzi uzyskałam czy nie, nie ważne, ze nie wszystko zostało wyjaśnione, jeden z najgenialniejszych seriali jakie widziałam właśnie się skończył i jestem totalnie rozpieprzona emocjonalnie..

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

Moje dłuższe podsumowanie całego serialu znajdziecie tutaj http://www.filmweb.pl/user/promilus/blog/523657 Sorry za mały spamik zachęcający do odwiedzenie i skomentowania wpisu, a także reszty bloga:) Skopiuję tylko to co napisałem o samym ostatnim odcinku:
Wzruszyłem się jak baba, kilka razy miałem łzy w oczach. Sceny, gdy Charlie i Claire się rozpoznali, jak Claire urodziła Aarona, pod koniec w Kościele i jeszcze parę razy wylewałem łzy prawie jak Jack;)

Gdzieś w okolicach drugiego sezonu zaczęły się pojawiać plotki, że cała wyspa, to jest czyściec. Twórcy konsekwentnie zaprzeczali. I nie kłamali, ale też w jakimś stopniu ostatni sezon do tego nawiązał. Wyspa nie była czyśćcem, była prawdziwa. Jak mówił ojciec Jacka - to wszystko było prawdziwe. Ale i tak mieliśmy okazję przez 16 odcinków podglądać ich życie pozagrobowe. Nawiązywało ono do protestantyzmu, a więc - nieważne co w życiu będziesz robił, z góry jesteś przeznaczony do nieba/piekła.

Finał miał wszystko to co powinien. Znowu zobaczyliśmy wszystkich (tych co się zgodzili zagrać) bohaterów, powspominaliśmy urywkami wszystkie 6 sezonów, śmierć Jacka w miejscu, gdzie rozpoczął się pierwszy odcinek. Rewelacja. Mimo tej epickości, wystarczyło również miejsca na autoironię np. potwór dziwiący się, że Jacob wybrał Jacka, co było bardzo przewidywalne, łatanie samolotu taśmą etc. Jedyne do czego się przyczepię to zbyt prosta śmierć potwora i światło w kościele - to już była przesada.

Nie oczekiwałem i nie spodziewałem się, że będą po kolei wszystko wyjaśniać. Czas na to był w poprzednich odcinkach, z naciskiem na ostatnie 2. Chciałem się dowiedzieć, czym jest "alternatywna rzeczywistość" i ma ciekawość została zaspokojona. Każdy serial musi się kiedyś skończyć. "Moda na sukces" to wyjątek potwierdzający regułę. Szkoda "Losta", bo drugiego serialu łamigłówki, łączącego przygodę, s-f i fantasy ze świecą szukać.

promilus

ale po co była ta alt rzeczywistosc nam pokazana?

ocenił(a) serial na 10
Zosiaaa_filmweb

jaka kur.... alt rzeczywistość??? nie było żadnej alt rzeczywistości to był czyściec coś w rodzaju poczekalni gdzie postacie bohaterów czekały na odejście w wieczny odpoczynek. jak wy oglądaliście finał??? ta cała alt rzeczywistość śwaidczyło o tym jak bohaterowie byli zrzyci między sobą że nawet po śmierci się spotkali - wszystkie no prawie wszystkie dusze w spokoju żeby odejść ku światłości...:) a to że Kate powiedziała Jackowi że czekała na niego bardzo długo świadczyło o tym że po śmierci Jacka na wyspie ona żyła jeszcze długo

ocenił(a) serial na 7
Standziak

dokładnie ;) heh Zosiaaa jak Ty oglądałaś ten finał... ehhh / Ludziska zakończenie bardzo fajne moim zdaniem, ale kurde no... przydałoby się wyjaśnienie z 2-3 tajemnic nie? liczby, zdolności Walta... no bo kurde,,, to budowała tajemniczośc w apoprzednich sezonych... przeciez Wolt pojawiał sie cały mokry dla paru osób i o co tam chodziło? :( no nie mozena tak tego zostawić łeeee... mimo to 9/10 ode mnie

Standziak

wszystko ok, zgadzam się ale w tym czyściu czy poczekalni jak tam zwał były pokazywane sceny z zycia bohaterow ktore nie mialy realnie miejsca - dlatego sie pytam po co to pokazywali

Zosiaaa_filmweb

Po to, aby po zakonczeniu serialu pocieszyc widzow tym, ze ostatecznie wszystko pozytywnie sie konczy ;)

ocenił(a) serial na 10
radzik87

do tych co krytykują zakończnie napiszcie wersję swojego zakończenia i podzielcie się je z nami a wtedy Wy będziecie producentami serialu a my krytykami waszej wersji zakończenia zobaczymy czy spiszecie się lepiej niz twórcy:)

ocenił(a) serial na 7
Standziak

Mi się podobało zakończenie oraz końcowe odcinki, lecz one dają odpowiedzi na 6 sezon i pare tajemnic... no git serial, ale nie mozna tak zostawić tych liczb i Walta!!!! <łeeee - płacze jak niemowle!!>

ocenił(a) serial na 7
kenysfenys91

nie no aż sam sobie będe odpisywał :( z 1 strony ciesze się z zakończenie bo wypadło naprawde bardzo dobrze... ale ku%#@ liczby!!! Hurley wygrywa z lotka, liczby na wlazie, na mapach, w stacjach Dharmy... no shit.... ;( tutaj się zawiodłem nie powiem!

ocenił(a) serial na 10
kenysfenys91

tutaj znalazłem parę teorii o tych przeklętych liczbach oczytaj sobie może znajdziesz odp która Cię usatysfakcjonuje
http://www.computerworld.fora.pl/4-8-15-16-23-42,39/tajemnicze-liczby,591.html

ocenił(a) serial na 7
Standziak

dzieki za linki! Jednakże są to spostrzeżenia i domysły wielu oglądaczy. A mnie ciekawi pochodzenie liczb, ich wpływ, ich moc !

Standziak

Pewnie nie czytales mojego posta troche wyzej, gdzie pisze, ze zakonczenie mi sie bardzo podobalo i nawet sie wzruszylem ;)

Uwazam po prostu, ze spotkanie bohaterow w czysccu nie jest konsekwentnym wynikiem calej fabuly, ale po prostu sympatycznym pozegnaniem bohaterow z widzami.

radzik87

Mam tylko do was pytanie odnośnie Desmonda. Czy on wiedział na wyspie że istnieje czyściec ? jeżeli tak to było by to nie możliwe ponieważ czyściec dział się dużo później po jego śmierci, zresztą strasznie myli to że ten czyściec w serialu pokazany jest tak jakby wydarzenia w nim działy się równolegle z akcją na wyspie a tak nie jest :) ...

ocenił(a) serial na 10
Cell19000

Desmond wiedział od momentu kiedy go wsadzili do tej maszyny nie zauważyłęś że w tej niby alt rzeczywistości Des nagle doznał olśnienia i zaczął pokazywać wszystkim bohaterom- duszom któe widocznie zapomniały kim są naprawdę można by rzecz został takim duchowym przywódcą któy miał pokazać duszom bohaterów prawdziwą drogę - wyjście czyli drogę do nieba. a co do tego czyśćca to moze wyspa to spowodowała właśnie ta jej tajemniczość że dusze bohaterów związane z wyspą nie mogły odnaleźć drogi?

radzik87

C: This is a place that you-, that you all made together, that you could find one another. The most important part of your life was the time you spent with these people. That's why all of you are here. Nobody does it alone, Jack. You needed them and they needed you.
J: For what?
C: To remember....and let go.

:(

ocenił(a) serial na 10
radzik87

jak to nie:) wiem że Ci sie podobało ja też uważam że zakończenie było bardziej nastawione na pożegnanie się z bohaterami a nie z tajemnicami które kończą się nie wyjaśnione wraz z serialem. cały sezon 5-ty był zrobiony pod zakończenie dlatego w ostatnim odcinku brakuje nam tylu niejasnych sytuacji i tajemnic któe były dosć istotne w poprzednich sezonach:) widocznie producenci wyszli z założenia że zrobią 6-ty sezon i pod nie zakończenia które chwyci za serca miliony widzów:) a że amerykanie to myśleć za bardzo nie lubią to producenci nie chcieli jeszcze bardziej motać w fabule wyjaśniając tajemnice np. tych liczby czy Walta tylko woleli wyjaśnić główną tajemnicę 6 sezonu czym było alt rzeczywistość, a zresztą sam zauważyłeś że nie które tajemnice wyjaśniali w pośpiechu i nei do końca nas przekonowujące np. historia Jackoba i dymka okey wiemy jak się znaleźli na wyspie wiemy jak zostali stworzeni do tego czym byli później no ale kur... nam nie wyjaśniono skąd , jaką miała moc ich niby matka wiemy tylko że była strażniczką ale całej genzy nam nie wyjaśnili bo woleli pominąć tak istotny fakt i upchnąć całą ich skróconą historię w jednym odcinku a więc niedosyt pozostał, ale nie ma co teraz dumać serial się skończy i nigdy się do konca nei dwoiemy czy to był celowy zamair producebntów na nie rozwiżaniu tylu tajemnic czy po prosto mieli tak narzucone? czy po rpsotu nie mieli pomysłów jak te rozwiżanai tajemnic wpleść dobrze w fabułe serialu, albo doszli do wniosku że dla amerykanów nie warto gmatwać jeszcze bardziej fabuły bo nie zrozumieją końca:)

Standziak

czym były alty skoro nie były prawdziwe? o czym miały świadczyć, co miały sobą pokazać?

jem_pomarancze

i jak alty mogły być nie prawdziwe skoro scena w kościele dzieje się właśnie w trakcie altu ?!

ocenił(a) serial na 10
jem_pomarancze

nie no ludzie jak wy oglądaliście finał? jak ktoś nie zna głównej odpowiedzi podanej w finale na tacy! to właśnie było zakończenie Lostów nie było żadnej alt rzeczywistości to był czyściec gdzie dusze bohaterów nie mogły znaleźć drogi do neiba a Des im ją wskazał. właśnie w czyśćcu dusze sobie przypomniały kim był za życia i co je łączyło z pozostałymi.

Standziak

Jestem totalnie rozczarowany..
Zakończenie nie wyjaśniało 80% rozpoczętych wątków na przekroju ostatnich sezonów.
Równie dobrze mogli powiedzieć, że pasażerowie lotu oceanic zatruli się orzeszkami,a te 6 sezonów jest wynikiem halucynacji.

volt_84

A co do propozycji lepszego zakończenia - to mogli myśleć o tym wcześniej i nie wprowadzać xx wątków bez odpowiedzi co kilka odcinków.
Doprowadziło to do takiego bałaganu i mamy marny finał.

ocenił(a) serial na 8
Standziak

Przyznam, że mi się finał nie podobał. Oczekiwałem w tym sezonie odpowiedzi o wyspie, MiB i innych tajemnicach, a ten sezon sprowadził się do bajki o czyśćcu i niebie. Scenarzyści kiedyś obiecywali nam wyjaśnienia zagadek, a niewiele dostaliśmy.

ocenił(a) serial na 10
grzesiek811

a właśnie coś mi się obiło kiedyś że miał byc film pełnometrażowy który by trafił do kin któryby by bazował na serialu wiecie coś o tym?

ocenił(a) serial na 9
Standziak

Wg mnie film powinien przedstawiać jakąś akcję z panowania Hurleya, przy okazji nie niszcząc tego co zbudował serial - wyjaśnić po trochu początki wyspy no i skoro to film o Hugo to i liczby :]

ocenił(a) serial na 9
radzik87

Przed momentem skończyłem oglądać. Wyjątkowo ściągnąłem ostatni odcinek w tej najlepszej jakości, mentalnie się przygotowałem, chce już go odpalać i w tym momencie dowiaduje się, że nie ma do tej wersji napisów.. :D
Na szczęście około godziny 21 się pojawiły!

Co do ostatniego odcinka, to był fenomenalny, genialny i zapożyczę sobie wypowiedź jednego z użytkowników - 'mam wrażenie, że należy stworzyć nowy przymiotnik, bo żaden z istniejących nie oddaje do końca mojego zachwytu i wzruszenia'

Takie specyficzne ciarki przeszły po moim ciele pary razy, a jest to dla mnie zawsze oznaka, że odczuwam właśnie cudowną chwile w życiu ;) Ojj łzy też były.
Dopingowałem Jacka i Kate, żeby się wreszcie pocałowali, bo przedłużano tą scenę w tym odcinku i przedłużano, a wiadomo było po ich pierwszym kontakcie wzrokowym, że pocałunek będzie na pewno.

Sam nie wiem czy to już świadomość, że to koniec czy naprawdę kunszt tego odcinka spowodował, że z zapartym dechem przeżywałem każdą sekundę. Raz się uśmiechałem, a raz łzy płynęły. Było to coś niezwykłego bo zauważyłem jakiś czas temu, że filmy już mnie nie poruszają, nie odczuwam, tak jakbym chciał tego co się dzieje na ekranie. Po prostu kolejny odcinek/film, krótko go oceniam i tyle, a dzisiaj, dzisiaj to była czysta poezja! :D

Biorę w ciemno całe zakończenie, tak miało być, tak jest, i tak będzie. Nikt tego już nie zmieni, więc nie widzę sensu w niezgadzaniu się z takim zakończeniem tej historii. W sumie moje oczekiwania, które miałem do 6sezonu, czyli żeby wreszcie się dowiedzieć co i jak, dzisiaj nie mają znaczenia, mimo że wielu nie wyjaśniono.

Zastanawia mnie tylko ta ostatnia scena, gdy widzimy tylko wrak samolotu na plaży, jakieś ubrania, i inne klamoty, i ani jednego człowieka, miało to mieć jakieś drugie dno?

Joecrou

Na ten czas napiszę krótko. FINAŁ BYŁ FATALNY. przeliteruję F A T A L N Y. Uwielbiam Philipa Jose Farmera, ale Świat Rzeki nie był potrzebny w LOST. Qrw..de, ja pie...bracia i siostry co to było. Dlaczego nie spotkali się w meczecie, nawet Sayid poparł ekumenizm? To może go do partii Rydzyka zapisać. Idę spać bo cały dziań chodziłem wq...ny, że scenarzyści polecieli po bandzie jak polscy hokeiści. Ktoś kto pisze, że finał był genialny niech sobie włączy Telewizję Trwam. Tam też jest więcej reklam niż mistycyzmu. Swoją krytykę uzasadnie później. Było prawie tak jak napisał MURDOC o propozycji zakończenia, brakowało tylko triumwiratu Yoda, Obi i Anakin, kto kim mógł być sami pomyślcie.

ocenił(a) serial na 10
zJarka80

ale co Cię boli? że spotkali się w kościele katolickim? zauważ, że znajdowały się tam symbole wielu religii a Lost zawsze był spod znaku 'spiritual'

użytkownik usunięty
Murdoc

Tak, a z tego co kojarzę, to na witrażu, bodajże w tym pokoju gdzie Christian rozmawiał z Jackiem, były symbole wszystkich religii.

ocenił(a) serial na 10
zJarka80

Na moje oko to finał nie miał nic wspólnego z telewizją Trwam, ani z żadną konkretną religią. Twórcy serialu porwali się na próbę odpowiedzenia na najważniejsze, fundamentalne pytanie, czy istnieje życie po śmierci, a jeśli tak to jak może wyglądać i na czym polegać. I to było naprawdę kapitalne i wzruszające. Religie to wymysł człowieka. Ten jak go określacie "czyściec", w którym znaleźli się bohaterowie po śmierci to taki przedpokój, poczekalnia przed przejściem do wieczności czy jakiegoś innego miejsca. Określenie "czyściec" jest wygodne ponieważ nawiązujemy w ten sposób do znanej nam religii, a chyba cały "Lost" pokazywał, że tak naprawdę istnieje coś ponad tymi religijnymi fantazjami ludzi. Każda religia to wymysł ludzkiego umysłu, co sprawnie wykorzystywał czarny dym żeby manipulować ludźmi na wyspie.

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

no niby wszystko pięknie ładnie. zakończenie bardzo wzruszające i piękne. cieszę się że się w końcu spotkali ponownie, tylko dlaczego oni już wszyscy nie żyli? wcale nie musieli umierać. i to mnie bardzo rozczarowało. kij te tajemnice, dlaczego co i gdzie, kto to był MiB, to wszystko okazało się nie ważne w związku z tym że wiem że moi ulubieni bohaterowie nie byli szczęśliwi za życia, nie mogli się spotkać wtedy kiedy jeszcze żyli, musieli umrzeć (????) żeby to wreszcie nastąpiło.myślałam że scenarzyści będą bardziej kreatywni. ale i tak kocham LOST

ocenił(a) serial na 9
galadriela

Finał piękny.Ogromne brawa dla Darltonów za wspaniałe 6 lat z tym serialem i świetne zakończenie.Jak zapowiadali nie wszystkim sie spodobało.Nie raz powtarzali ze lost jest o rozbitkach ,na nich sie rozpoczął i na nich skończył.Ogolnie to musze ochłonąć.Pierwsza scena ,Jack otwierający oko,ostatnia scena Jack zamykający oko. To juz koniec :(

ocenił(a) serial na 9
Joecrou

Finał dobry, ale nie powalił mnie.
Pod koniec gdy Jack przywrócił światło i nagle budzi się nad rzeką, bardzo przypominało to scenę przemiany brata Jacoba. Myślałem że Jack stanie się nowym dymem

ocenił(a) serial na 9
kaloryferer

Dokładnie to samo przyszło mi na myśl. Może w tym filmie co może powstanie, będzie o Jacku dymie i nawiążą do MiBa...

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

Jak dla mnie finał, podobnie jak cały 6 sezon był taki sobie... Niby oglądałem z zaciekawieniem, ale nie wzbudził we mnie jakichś szczególnych emocji. Ładnie wyjaśnili kwestie sideway'ów... wszyscy się "odnaleźli", pogodzili ze sobą, rozwiązali życiowe problemy i mogli ruszyć dalej, już nie będąc "Lost". Taki pomysł na zakończenie sam w sobie dobry, chwytający za serce :p. Ciekawi mnie jednak co Juliette miała na myśli w pierwszym odcinku sezonu, mówiąc Sawyerowi "It worked". Jak się okazało, wysadzenie bunkra nic nie dało. Bohaterowie, mimo jego braku wciąż rozbili się na wyspie. Pierwotna teoria Faraday'a "What happened, happened" była prawidłowa. Słowa Juliette były zwykłym majaczeniem mającym zmylić widza, czy może twórcy serialu na początku sezonu jeszcze nie wiedzieli czym te sideway'e faktycznie będą?

Jeśli chodzi o akcję na wyspie, przez pierwszą godzinę trochę wiało nudą (przynajmniej taka moja subiektywna opinia). Dopiero jak Desmond wyciągnął korek zrobiło się ciekawiej, ale też bez fajerwerków. Szkoda, że nie wyjaśniła się w zasadzie żadna zagadka związana z MiB. Dlaczego został czarnym dymem? Na czym polegała jego "gra" z Jacobem i kto ustalił zasady? Dlaczego "utknął" w ciele Locke'a i czasami zachowywał się jakby faktycznie nim był? Na te pytania, jak zresztą na wiele innych, które wydawały się istotne w poprzednich sezonach pewnie już nigdy nie poznamy odpowiedzi. Czym jest wyspa? Tego chyba nikt nie wie... My podobnie jak bohaterowie serialu możemy jedynie wierzyć, że jest ona ważna. Lub przyjąć, że to po prostu wyspa, a cała ta zabawa w "opiekuna" jest bezsensownym marnowaniem życia i Jack "died for nothing". Mnie niestety bliższa jest wersja druga. Niestety... bo może gdybym uwierzył, że wyspa jest ważna ostatnie odcinki dostarczyłyby mi więcej emocji ;].

ocenił(a) serial na 10
Pe4ce

jestem BARDZO ROZCZAROWANY, wiedziałęm od jakiegoś 5 odc 6 sezonu że tak bedzie
pamiętam gdy ktoś kiedyś pisał, że wszystko skońćzy sie snem Hurleya
już takie zakończenie byłoby może lepsze.
kiedyś potwierdzono także, że postacie w serialu nie są martwe
a tu sie okazuje ze są bardzo sztywne
to kompletnie nie trzyma sie całości, biorąc pod uwage fakt że codziennie spotykali sie z osobami żyjącymi
no chyba, że wszyscy byliby martwi do okoła, ale to totalnie bez sensu.

dziesiątki pytań bez odpowiedzi....
jestem naprawde zawiedziony.........................

ocenił(a) serial na 10
Pe4ce

"It worked" Juliet powiedziała, kiedy batonik Sawyera wypadł z automatu. W pierwszym odcinku 6 sezonu Juliet będąc u progu śmierci musiała dostać przebłysku z czyśćca... or something ;)

ocenił(a) serial na 7
Joecrou

Heheh.

Byłem mocno wkurzony po obejrzeniu, ale... mam póki co inne przemyślenia na ten temat. Ochłonąłem.

W tym serialu chodziło o coś kompletnie innego, niż wszyscy myśleli. Nie o tajemnice, Dharmy, magnetyczne dymy, podróże w czasie... dymek był tylko dodatkowym bohaterem, który zginął w głupi sposób... to wszystko nieważne, ten finał dobitnie to pokazuje. Cały bajer polega na tym, że Darltonowie mogli wszystko. Mogli pokazać podróż w czasie, mogli na wiele sposobów wyjaśnić pochodzenie dymka, mogli karkołomnie powiązać wszystkie te historie w jakąś jedną naciąganą całość... kto był w chatce? Dlaczego Aaron był ważny? Dlaczego Walt pojawiał się mokry, gdy został porwany, z kim do cholery czatował Michael? Skąd tylu zmarłych, dlaczego Jacob był dzieckiem, skąd jego dary, co z posągiem... skąd te sny, i problemy z narodzinami, czemu Locke odzyskał sprawność, co to była za latarnia, skąd te zrzuty, czym była świątynia. Nieważne. To wszystko było nieważne.
...
Taka jest wersja oficjalna i ostateczna. Lost to są ludzie, i tylko i wyłącznie oni mają tutaj jakiekolwiek znaczenie. Oni są największą tajemnicą...

Naciągane? Pewnie że tak, ale taki finał wiele osób usatysfakcjonuje, i pewnie znacznie więcej osób zdenerwuje... alternatywna rzeczywistość okazuje się zaświatami i niczym więcej. Oni tak całe życie przeżyli w niewiedzy, te całe 30-40 lat, albo i więcej, ale nie istnieli naprawdę i na końcu wszyscy byli happy. Trochę masakra jednak, nie powiecie :) Aaaaale... wszystko skończyło się wielkim happy endem. I kolejną, wielką tajemnicą... Bo czy Jack był dymem, skoro znalazł się, poturbowany, na kamieniach poza źródłem? Co za moc go tam przeniosła, kto? Czy to było naprawdę, jakkolwiek głupio to brzmi, zło? Czy te źródło, to nie jest źródło życia i śmierci? Czy wszyscy dotarli poza wyspę, czy też wszyscy nie żyją? Co widział Desmond w 3 sezonie, CO Z RESZTĄ rozbitków, np. z Cindy, dlaczego oni wszyscy oglądali Jacka w klatce, czym była wyspa, czemu wszyscy się na siebie napotykali? Yep, wiecie to powiem i tak. To wszystko jest nieważne.

Cokolwiek sądzić o tym zakończeniu, nie sposób nie stwierdzić, że fatalne było kilka spraw... syn Jacka... jego istnienie jest smutne, właściwie... brak Mr. Eko. No to jest naprawdę fail. Przecież kilka sekund z nim w tym sezonie to była by masakra. Widać coś nie wyszło z kontraktem... bo nie wierzę, że twórcy nie mieli dla niego jakiegoś pomysłu.

Czuję się trochę głupio, bo sporo się głowiłem nad tym serialem, i jednak wszystko to było niepotrzebne. Niestety, muszę to powiedzieć, z uśmiechem na twarzy: twórcy nie podołali do końca :) To było niemożliwe. Ale jakże przyjemne się to wszystko oglądało :) Mmmm, dziękuję.

ocenił(a) serial na 7
Zaratustra_2

Achh, no i w kościele w zaświatach znajdowało się koło życia: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/df/Dharma_Wheel.svg ważny symbol buddyzmu, symbol kręgu narodzin i śmierci, cierpienia... dokładnie tak wyglądało koło, którym "przekręcano" źródło energii. I o czym wiedział MiB gdy był "wyjątkowy". Ten symbol podobał mi się najbardziej, muszę przyznać.

Musze przyznać, że nie wydaje mi się, żeby to był koniec. Jeszcze sporą kaskę można wyciągnąć, na wyjaśnianiu wielu tajemnic. Oczywiście nigdy do końca, przecież to tylko fikcja :)

ocenił(a) serial na 10
Zaratustra_2

"Oni tak całe życie przeżyli w niewiedzy, te całe 30-40 lat, albo i więcej, ale nie istnieli naprawdę i na końcu wszyscy byli happy. Trochę masakra jednak, nie powiecie :)"
Wydaję mi się, że jest tak jak powiedział Christian... czas w tym miejscu się nie liczył. Może takie 50 lat w zaświatach to nanosekunda na ziemi? W sumie nie ma sensu porównywać zaświatów, które same w sobie są abstrakcją w czystej formie, do życia na ziemi. Myślę, że czas i inne duperele były dla nich istotne do czasu gdy istnieli w nieświadomości, po odzyskaniu wspomnień ten cały Matrix, ta ułuda przestałą mieć znaczenie.

ocenił(a) serial na 7
Murdoc

No do tego to wszystko sprowadzono, do tajemnicy śmierci, do niewiadomego, niepojętego :)

Świetnie się czytało Murdoc to co pisałeś na tym forum przez tyle czasu, choć ja właściwie od niedawna się tutaj wypowiadałem, to zawsze byłem Twoim wiernym czytelnikiem :) Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
Zaratustra_2

hehe.. miło mi, również zawsze chętnie czytałem twoje posty ;)