Temat o trzecim odcinku finałowego sezonu LOST "What Kate does"-"co robi kate" [Kate] SPOILERY!
Wątek Ethana miał pokazać, że gdyby wyspę wyjebało w kosmos, a on z rodzicami wrócił do 'normalnego świata', to Ethan byłby normalnym człowiekiem, lekarzem.
Obejrzałam jeszcze raz, zwróćcie uwage na oczy Sayida kiedy Jack pokazuje mu tabletke, brrrr już widac, że coś z nim nie tak.
Claire, Sayid tak samo jak Francuzi są "chorzy", a Jamesa łatwo zmanipulować (manip Locka i morderstwo prawdziwego Sawyer, który przyczynił sie do śmierci rodziców Jamesa), Flocke już na pewno po niego idzie :) Claire na 100% zmarła w po ataku w barakach, dlatego była w chatce z Christianem i dlatego Miles kiedy wchodzili do jungli z Sawyerem i Clarie na rękach, powiedział " Nie jestem pewny czy ona żyje" czy coś w ten deseń.
Dogena coraz bardziej zaczynam lubić :)
No nie był za specjalny ten odcinek. Ale dobrze, że twórcy dają takie "motywatory" akcji i postępowania bohaterów na początku sezonu, po to aby na końcu (mam nadzieję) dać to co najlepsze :)
Kate - zgadzam się, ona powinna nie żyć już od bardzo, bardzo dawna. Jest tak irytująca, że to się w głowie przestaje mieścić. W końcu Sawyer ją olał i prawidłowo, bo ona sama nie wie czego chce i co robi.
Poznaliśmy przynajmniej motyw działania Sawyera, ma wszystko i wszystkich gdzieś po śmierci Juliet, jest bardzo łatwy do zmanipulowania - co się pewnie stanie niebawem.
Sayid - początkowo myślałem, że te testy które robią Sayid'owi, są po to aby faktycznie sprawdzić, czy ożył, czy jest zombie ala Chrisitian lub Claire. Wydawało mi się, że świadczyć ma o tym podatność na ból (bo temu te testy służyły), teraz już sam nie wiem po czym japończyk to "zdiagnozował", jedno jest pewne, chodzi o to samo co miała ekipa Danielle z tą różnicą, że oni zostali "przerobieni" prawdopodobnie przez Czarny Dym, a Sayid nie miał z nim do czynienia w ogóle więc sam już nie wiem, co spowodowało, że zachorował. Dając mu truciznę pewnie chcieli sprawdzić, czy umrze czy nie....
Co do choroby, kurde, za bardzo mi to przypomina Gwiezdne Wojny heh. To jak przechodzenie Sayid'a na ciemną stronę mocy heh.
Co do "sprowadzenia". Myśle, że Dogan rozbił się kiedyś dżonką na Wyspie, a każdego kto "miał" się znaleźć na niej, odwiedził wczesniej Jacob tak jak naszych bohaterów. To że cały 815 się roził miało służyć tylko sprowadzeniu tej grupy osób na Wyspę, reszta się nie liczyła. To mi wygląda na "tworzenie" przez Jacoba pewnego łańcucha wydarzeń, poprzez osoby sprowadzone na Wyspę.
Claire na końcu....hmmm zapowiada się interesująca bohaterka, zupełnie inna niż ta niewinna, dziecięca Claire z pierwszych sezonów. Ciekawe jak aktorka się spisze grając tą "złą".
Flash'e - widać wszystko sprowadza się na ten sam tor. Bohaterowie wpadają na siebie i znajdują sie w podobnych okolicznościach jak na Wyspie. Ale tutaj dostrzegłem pewną ciekawą sytuację. Otóż, na Wyspie Kate odbierała poród Claire, pomogła wiec jej w pewien sposób. W szpitalu sytuacja była odwrotna to Claire pomogła Kate, okłamując policjantów. Ta sama odwrotność miała miejsce z Ethanem. Na Wyspie Ethan chciał przyspieszyć poród i zabrać Claire dziecko nie dawał jej wyboru, tutaj raczej jest sceptyczny co do wczesnego porodu i daje Claire wyraźny wybór. Może nie jest to pokazane dosadnie, ale myśle można wyciągnąć taki wniosek.
Czyżbyśmy oglądali krzywe zwierciadło zdarzeń i sytuacji jakie miały miejsce na Wyspie we "flash'ach"??
I teraz dwie nieścisłości tego odcinka:
1. znam serial dość dobrze i nie przypominam sobie sytuacji o której mówi jeden z Innych o Kate, jakoby się spotkali 3 lata wczesniej. Ja nie pamiętam ani tego gościa ani tej sytuacji o której on mówi.
2. coraz bardziej dziwi mnie jak to się dzieje, że Świątynie chcą chronić przed Czarnym Dymem, skoro Dym jest jej strażnikiem i ma swoje źródło pod Światynią, ba nawet Inni mają władzę nad nim, przecież Ben przywołał go, więc Dym był podporządkowany w pewnym sensie?? (od samego początku mówi się o nim jako o systemie obronnym Wyspy/Świątyni). Ten element przestaje się dla mnie trzymać logiki.
Macie na to jakąś koncepcję??
Co do odpowiedzi na pytanie numer 1, to musisz obejrzeć bodajże 6 albo 7 odcinek trzeciego sezonu, ten w którym Kate nokautuje go kolbą i następnie wraz z Sawyerem wkraczają do pokoju 23 po Karla.
No tak, już skojarzyłem heh.
Co do pigułki którą miał łyknąć Sayid to nie była truzcina moim zdaniem. To był popiół w kapsułce ;].
Pewnie były tam prochy Jacoba.. chcieli, żeby się odrodził w ciele Sayida ;]
A tak na poważnie..
@darek sith
To co nadmieniłeś w drugim punkcie mi osobiście spać po nocach nie daje już od "LA X".. naprawdę jedyne co sam wymyśliłem w tym temacie to istnienie dwóch dymów.. chociaż niespecjalnie by mi to odpowiadało, było by przynajmniej logiczne. Czekam z niecierpliwością jak to wyjaśnią.
@s3nior
"wkraczają do pokoju 23 po Karla"
karzeł też mógłby wrócić.. może go odkopią? xD
Hmmm nie sądze, żeby na Wyspie były dwa Dymy. To dziwne, naprawde bardzo. Miałbym taką koncepcję, że po prostu, Świątynia i cała Wyspa należała kiedyś do CK i Dymu, z tym, że odbywało się to na zasadzie pan i poddany (rysunek Anubisa przywołującego dym).
Pana zabrakło (nie wiedzieć czemu, może został uwięziony w chatce, albo wygnany) a Dym został ujarzmiony przez tych którzy przejęli Świątynie, albo nie tyle ujarzmiony co był na Wyspie "samopas", tudzież losowo sądził. Teraz kiedy wraca prawowity "właściciel Świątyni" (wraca do domu), wszyscy trzesą portkami przed Dymem i nim, bo wiedzą co to oznacza. Że wszyscy zostaną ukarani za to co zrobili.
Co się w tej teorii nie klei??? To, że twórcy zaserwowali nam, że Dym i CK to jedna i ta sama osoba, a ponadto dosadnie zostało to wyrażone w dzisiejszym odcinku. Dlatego moja teoria tutaj napotyka mur :/.
Ale znalazłem coś jeszcze. Idąc tropem wierzeń egipskich można śmiało wysnuć wniosek, że CK to Anubis a Dym to Ammit (i to jest ciekawe), bo jest to demon(dosłownie "pożeracz umarłych" lub "niszczyciel grzesznych dusz"), który podczas sądu i negatywnego wyniku rozszarpywał duszę sądzonego. Jak ulał taki opis pasuje mi tu do Dymu :).
Co więcej funkcją Anubisa było zajmowanie się Wagą Prawdy, aby uchronić zmarłego przed wiecznym potępieniem.
Jeśli ktoś widział zwiastun 6 sezonu to widział zapewne Flocke'a przy wadze, gdzie były dwa kamienie czarny i biały. Wydaje mi się, że to nie dobro i zło, a dobre i złe uczynki sądzonego :).
Co więcej sąd wyglądał w ten sposób, że sądzony stawał przed trojgiem bogów, Anubisem, Ozyrysem i Totem gdzie był rozliczany tzn. z jednej strony jego życie z drugiej strony moralność egipska czyli tzw. maat, jeśli nie było równowagi wtedy skazywany zostawał na wieczne potępienie a mianowicie rozszarpywany zostawał przez Ammita.
Dharma także musiała coś o tym wiedzieć. W odcinku "Lockdown" widzimy na mapie która pokazuje się Lockowi kilkakrotnie napisany przez niego napis "Cerberus" od cerber. Cereber był to pies, stróż krainy umarłych tyle, że w wierzeniach greckich ale także miał 3 głowy (3 głowy = 3 bogów).
A skoro o psach mowa. W chatce, pośród gratów także znajdował się obraz ukazujący psa, pies jako symbol w wierzeniach także ozancza przewodnika duszy w krainie umarłych. Tak samo było z popiołem wokół chatki i w chatce.
To co prawda kluczenie, ale większość rzeczy z LOST pokrywa się z tym. Pytanie tylko, co to oznacza. Czy wiec Dym jest wcieleniem całej trójki bogów?? Wyspa jest egipską krainą zmarłych???
Wszystko by na to wskazywało, biorąc pod uwagę fakt, istnienia posągów, szeptów, zjaw, Świątyni (każda świątynia u egipcjan zajmowana była przez jakieś bóstwo) a zwłaszcza Dymu pod nią. Co o tym myślicie??
P.S: miałem założyć osobny wątek co do LOSTA a Egiptu ;)
darek sith: naprawdę ciekawe spostrzerzenia, i co najważniejsze, to ma sens ^^
Mnie też wyglądało na popiół :) Poza tym w poprzednim odcinku wielkie BOOm, każdy biega, sypali popiół w koło świątyni, szał pał i panika, ratuj się kto może, a w tym odcinku na luzie wszystko, puścili Sawyera samego bo pomachał im bronią na dowidzenia, a za nim Kate, Jin i reszta, wszyscy wyluzowali, chyba ziółka Dogena działają :P
Eco piszesz o zagadkach, które chciłbyś aby wyjaśnili ? wymień.
Murdoc, jak to dla ciebie był świetny odcinek, to dla ciebie chyba każdy odcinek jest świetny.
jeden z bardziej słabszych odcinków, przeokropnie nudny i nic sie nie wydarzyło. Flashe z Kate miały chyba tylko służyć temu, że obie sie zaprzyjaźniły i pewnie później sie spotkają jeszcze - nuda.
-wiemy tylko, że Claire żyje i jest "tą złą".
-potwierdziło sie, że to czasy 2007.
-z Saidem dzieje sie to samo co z Francuzami gdy zachorowali.
coś pominąłem?
i ujęcia z promo 6x03 który oglądałem tydzień temu wcale sie nie pojawiły.
-twórcy troche zakpili w tym odcinku, ale nic w Lostach nie dzieje sie przypadkiem :>
aha może ktoś przybliżyć odcinek, gdy Kate spotkała sie z tym gościem? ktoś pisał, że to sezon 3, ale także tego nie pamiętam, o co chodziło, gdzie to sie wydarzyło?
za tydzień ma być Lock, wiec bedzie sie działo :)
Nie zapominajmy ze LOST nie opiera sie tylko na akcji,wiekszosc pierwszego sezonu to byly wlasnie takie odcinki skupiajace sie na bohaterach.To nie Prison Break ;d A odcinek jest calkiem niezly,Sayid przechodzi na zla strone,tak jak Claire,ktora chyba poznała Jina.Sawyer mozliwe iz dolaczy do Flocka.Za tydzień odcinek o Locku,wiec mam nadzieje ze bedzie ciekawie :D
rzadko zdarza mi się krytykować lost ale niestety.... wiedziałem że
odcinek z kate będzie lipny (dlatego ją dali na początek) ale już po
obejżeniu stwierdzam że jest to jeden z najgorszych odcinków - dlaczego
a otóż:
- z jakiej paki Claire na początku tak ufa Kate i rozmawia z nią jak ze
starszą siostrą??? (przed chwilą kate wymachiwała bronią...)
- motyw Claire biegającej po dżungli ze strzelbą... nic dodać nic ująć
- w świątyni działy się ciekawe rzeczy, mimo to odcinek wypadł słabo
w sumie to Inni też będą mieli swoje futuro/retro/second-life spekcje
więc dowiemy się o nich więcej ale serial teraz stracił nieco na
tajemniczości...
po prostu przyjażń claire i kate nie do końca przypadła mi do gustu
(tandetne i naiwne dialogi)
już w krótce odcinek centryczny Johna - czekam z niecierpliwością (mając
nadziei że nie pokażą claire i kate wychowujących razem Aarona i Jacka
operującego Johna / na co wskazywał by l.a.x. part 2)
@Joecrou w 1 sezonie napewno w ciekawszy sposób zostały zaprezentowane postacie niż to tutaj z Kate, tam dochodziły jeszcze czarny dym jako nowość, i wogle wszystko było nowe.
co do prison Break, to 1 sezon świetny, a reszta to szmira straszna. Nie jestem fanboyem PB, poprostu nie lubie mydlanych seriali, ten odcinek Losta w większości taki był.
no czasami i tak musi być w Lostach :)
W baraku przetrzymywany był Karl (odbywał pranie mózgu) Alex chciała go uwolnić. A przed tym barakiem stał na straży własnie koleś, o którym mówisz. Alex udawała, że prowadzi zatrzymaną Kate, po czym sprzedali strażnikowi strzał i koleś padł zamroczony. Dał się wyrolować jak dziecko ;] Jak widać padło mu to na honor xD
@Murdoc
A na chuj nam taka pizdeczka w serialu? ;p
btw, dla mnie najlepszą sceną było portowa rozmowa. Cudo:)
O ile można było się długo rozwodzić nad pierwszymi dwoma odcinkami, tak niestety ten trzeci "O Kate", mnie przynajmniej nie porwał, że tak powiem.
Inna sprawa, że wątki z Kate, czy Claire, były zawsze jednymi z tych, które mniej najmniej pasjonowały.
Oczywiście może się na koniec okazać, że przy Claire czai się jedna z większych tajemnic - a konkretniej przy Aronie (nawet nie chcę się podejmować jakichkolwiek prób zgadywania, kim Aron był, kim mógł być, kim ewentualnie będzie). No bo w to, że będzie to zwyczajne dziecko, nie ma co wierzyć.
Sayid.
Co się tam takiego wewnątrz niego rozwija???
"Zakażenie? Ciemna moc?
Wyjątkowo cierpliwie poczekam na rozwój wydarzeń, gdyż jakoś nie spędza mi to snu z powiek ;)
Podsumowując.
Jak dla mnie trzeci odcinek zwyczajny - bez fajerwerków.
hmmm jestem rozczarowana tym odcinkiem, nie było odpowiedzi na żadne pytania, a przecież jest ich tak dużo a tak mało czasu na odpowiedzi. Claire wróciła to dobrze, wygląda jak ta francuska Danielle.,Wydarzenia w świątyni denne, choć Jack mnie zaskoczył z tą pigułką śmierci :)
Jeżeli chodzi o Innych ze świątyni to im nie ufam i wcale mi się nie podobają; myślę że białe nie zawsze jest białe, a czarne nie jest do końca czarne. Jak ktoś wcześniej napisał w innym wątku może okaże się jeszcze że ci ze świątyni, którzy wyglądają na tych "dobrych" są tymi "złymi".
nie wiem czy ktoś o tym wspominał ,ale mnie od wczoraj zastanawiają rodzice adopcyjni dziecka Clair. Przecież ten jasnowidz wysłał ją w podróż tylko po to,żeby rozbiła się na wyspie, ponoć żadnych rodziców adopcyjnych w ogóle nie było. skąd nagle się wzięli?
zmieniło się wiele wydarzeń i Aaron przestał być wyjątkowy w związku z tym rodzice adopcyjni okazali się prawdziwi?
Smieszny odcinek.Co byscie zrobili gdyby ktos w kajdankach porwal taxówke
w ktorej jedziecie? wysiedlibyscie i poszli na autobus? potem gdyby
porywacz wrocil i chcial was podwiesc wsiedlibyscie z nim do auta tak?
Ładne jaja
Tu się zgodzę, były jaja. Najgorszy odcinek w historii lost buehe.
W ostatnim odcinku okaże się, że Aaron wyrośnie na Jacoba :(. Kolor włosów pasuje.
oglądałem wczoraj LOST RECAP podsumowującyz 5 serii zdaje sie.
w sumie pytań jest wiele, ale i nie wiele, mało odpowiedzi, ale i dużo.
nie wyjaśniono tylko kilku spraw jeszcze, wszystko prawie już wiemy.
następne odcinki to bedzie powolne zakończenie całej historii.
co do kompasu, to wydaje mi sie, że pochodzi on z Czarnej Skały i to był kompas Richarda, czekać na odcinek o Richardzie.
Odcinek słaby. Kilka żenujących akcji:
-Koleś dostał siatką pełną głazów a po chwili chodzi jakby nigdy nic[powinna zostać z niego mokra plama]
-Kate porywa taksówkę i odjeżdża z lotniska, nikt jej nie ściga. Korzysta z niej cały dzień[LOL, wiadomo żółta taxa to znakomity kamuflaż]
-Mechanik jest wyjątkowo uprzejmy- w Ameryce każdy z bronią jest tym dobrym/niewinnym.
-Kate wraca po Claire- po 5 minutach zachowują się jak stare znajome
-Claire ma skurcze więc razem jadą do szpitala gdzie lekarzem jest nie kto inny jak Ethan- no bez kitu. Brakuje im aktorów czy jak? Rozumiem, że na wyspę trafili bo Jacob ich sprowadził, ale to już przegięcie.
-Claire jak Danielle wyglądała przekomicznie.
Twórcy zapowiadali, że 6 sezon rewelka, a tu taki zapychacz. Czekam na Substytut
No co tu dużo pisać, odcinek jest żałosny. Kolega powyżej wypunktował wszystko ładnie, więc nie ma się co powtarzać. O ile 1. i 2. odcinek był slaby, to ten jest przegięciem. Jedyna ciekawa postać Dogen. Tylko tyle twórcy Lost mają do zaoferowania przez 160 min. ? Flashe z Kate tragiczne jak zwykle, ale ta cała sytuacja, Kate porywa taxi z Claire, a później jak 2 siostry, jest tak infantylna, że po obejrzeniu odcinka jedyne, co byłem w stanie z siebie wydusić, to "pffff".
-Claire ma skurcze więc razem jadą do szpitala gdzie lekarzem jest nie kto
inny jak Ethan- no bez kitu. Brakuje im aktorów czy jak? Rozumiem, że na
wyspę trafili bo Jacob ich sprowadził, ale to już przegięcie.
z tym akurat się nie zgodzę... o to właśnie chodzi że losy lostowiczów są
powiązane... choć mogli to pokazać w nieco inny sposób...
Nie przesadzajmy ze odcinek zalosny itp.Czasami dobrze jest obejrzec taki spokojny odcinek.Po za tym za + jest to ze odcinek o Kate mamy za sobą :D A teraz taki maly spoilerek co do 6x04 obejzalem sneak peek w ktorym Flock rozmawia z Sawyerem,chce go namowic zeby poszedl z nim i mowi ze katasttrofa oceanic 815 nie jest powodem jego pobytu na wyspie.Hmm moze byc ciekawie,ale dla naszego na zapas zalozmy ze bedzie slaby odcinek by pozniej nie byc rozczarowanymi :P :D
Według mnie odcinek dobry (mi tam te 42 minuty minęły bardzo szybko). Oczywiście wolałbym żeby więcej było akcji w Świątyni niż z Kate w LA. Ale cóż nie można wszystkiego mieć od razu. Kolejny odcinek zapowiada się rewelacyjnie ;-)!!
Wracając do 3 odcinka to miałem nadzieję że zobaczymy odrodzenie Jackoba w ciele Sayida. Trudno! Co do waszej manipulacji o zainfekowaniu Saida. A dokładnie "kiedy"! Ja obstawiam że kluczem do tego była "brudna" woda w źródełku , co ma za pewne powiązanie ze śmiercią Jackoba.
W LA najbardziej podobał mi się teks o igłach Ethana ;-)
Co do Clair to nie jestem jej fanem ale jestem pewny że prędzej polubię ją jak okaże się sympatyczką Flocka niż słodką blondynką. Zapewne zmanipulował ją Flock pod postacią Christiana.
Sojusznicy Flocka rosną w siłę. Bo to pewnie kwestia czasu jak stanie się nim Sawyer!
Dobry odcinek, ja niestety nie mogę pokusić się o większy entuzjazm, gdyż nie darzę Kate zbytnią sympatią;P Setny raz biega, rozkuwa kajdanki i strzela głupie miny - wiem, jestem niesprawiedliwa, ale naprawdę jej osoba wywołuje u mnie kwaśną minę;P
Po co ona lazła za tym Sawyerem - chciał mieć chłopak spokój, (wkurzył się, że cudownie zmartwychwstanie nie spotkało Juliet, tylko Sayida,to było mocne i takie... prawdziwe...) a tu nici z tego, zawsze Biedroneczka musi za nim lecieć:P Ale przeraził mnie wzrok Jamesa, kiedy odchodził,był przerażający... Widać było,jak bardzo zmieniła go śmierć Julie.
Co do Clair,kiedy ujrzałam wnętrze jej torby,byłam pewna,że chciała mieć to dziecko-lecz później się okazało,że jednak chciała je oddać;) Pojawienie się Ethana było niemałym szokiem:P Ale ciekawe, że podświadomie nazwała syna Aaron - udziela jej się widocznie druga rzeczywistość/czy cokolwiek to jest:P
Sayid nie zdał testu,hiehie:P Podobało mi się, jak Jack połknął tabletkę, to było takie nagłe;) Dogen jest cudowny, chyba się zakochałam *_* xDD No i ta jego japońszczyzna, awww:D
(Btw Jack ma Code Geassa! Wystarczy, że kazał wartownikom się rozstąpić, a oni posłusznie to uczynili xD Taka dygresja:P)
No i Clair na końcu... Już nie wygląda jak wolna amerykanka, ale królowa dżungli;P Ciekawe, czy Jack spotka się z 'siostrzyczką', choć wierząc słowom Dogena, jej już nie ma...;P
Jak dla mnie, najlepszy cytat z odcinka padł po próbie połknięcia trucizny przez Jacka, kiedy podano mu cuś do picia;)
Jack: Co to jest?
Dogen: Herbata.
Jack: (rozbrajający uśmiech xD)
AHA! Oto moja refleksja a propos tytułu: "What Kate Does"... No właśnie, Co Kate w ogóle robi w tych Zagubionych, ja też tego zupełnie nie rozumiem xD
(W ogóle... Łomatko,jaki nieskładny ten post, sory xD)
Jestem tylko ciekawa, dlaczego ich losy są powiązane poza wyspą i dlaczego to rzeczywistość alternatywna uległa zmianie?
Mam trochę inne wytłumaczenie, praktyczne z powodu pisania scenariuszy do odcinków. Po zakończeniu Zagubionych na pewno wiele osób by miało żal do twórców serialu, że nie zobaczyli, co się stało z rodzinami pracowników Dharmy (kobiety i dzieci), którzy opuścili wyspę krótko przed wybuchem i jej zatopieniem. Gdyby mieli pokazać tylko tych najważniejszych w osobnych wątkach, musiałyby powstać jeszcze z 3 sezony ;-)
Ja bym do tego jeszcze dodał:
-Inni nie potrafią tropić. Żyją w dżungli od lat, ale nie potrafią. Ale na
szczęście Kate potrafi, więc bez trudu trafi na ślad szarżującego przez
wyspę Sawyera...
-...i namówi go na powrót, bo najwidoczniej w Innych odezwało się sumienie
i drugi raz nie wezmą go już siłą do Świątyni. Muszą wysyłać 4 osobową
delegację
-w poprzednim odcinku barykadowali Świątynię jakby hordy Czyngis-Hana miały
na nią uderzyć w każdym momencie. Teraz już jest luz
Właśnie jestem po 3 odcinku i powiem, że był cholernie nudny. Po premierze 1-2 odcinka spodziewałem się dalej jakiegoś super rozwoju akcji z Lockiem, a tu dupa - nie było Locka ani przez sekundę :( A cała sprawa z Dżingis Hanem (no bo w końcu podobny typek, nie? :>) mnie trochę nudzi. Nie wiadomo po co torturuje Sayida, co w tych "próbach" się nie udało i na koniec chce go zabić.
Co do Kate to mnie to mało interesuję właściwie. Najpierw była (przepraszam za słowo) dziwką Jacka, potem Sawyera, a teraz robią z niej jakąś Lare Croft... :/ (NUUUDA)
Oby następny był lepszy.
Słabo... Naprawdę nie wiem co odbiło twórcom serialu, ale ten sezon rozpoczęli bardzo słabo. Generalnie pierwsze trzy odcinki wieją nudą i nie zapowiadają, rozwiązania chociaż części tajemnic wyspy (przez nowe flashe, które zapychają tylko czas odcinków nie starczy na to czasu). Coś mi się wydaję, że jak tak dalej pójdzie, to straci na tym cały serial (no bo w końcu twórcy zapowiadali od samego początku, że zakończenie jest im znane, a wygląda na to, że chyba nie mają do końca pomysłu jak sensownie zmieścić to w tym sezonie).
Żeby się tylko nie skończyło jak Twean Peaks - czyli na siłę, nagle i w nie do końca przemyślany sposób.
No ludzie,ewidentnie zbyt wiele oczekujecie po nowych odcinkach.Lost to nie serial akcji.Jak wyszedl 12 odcinek piatego sezonu to wszyscy sie nim zachwycalismy,ze pokazano czesc swiatyni i dymek w niej,a tu juz mielismy naprzyklad cala swiatynie i wyjasnili np: czym jest dym(ale nie do konca)A co do tajemnic wyspy to przeciez nie rozwiaza ich w pierwszych odcinkach,to zostawia pewie na koniec,na wyjasnienie tych zagadek mogą nawet starczyc dwa odcinki.
KAte to tragiczna postać;/ żaden odcinek mi się tak nie dłużył jak ten;/ przerywałem kilkukrotnie patrzac na zegarek no niestety star sezonu bardzo mi si epodobał ale ten odcinek to uhhh czekam na 4 bo zapowiada sie kozacko:)
Po tym odcinku zaczynam się gubić w domysłach, która strona jest tak naprawdę dobra a która zła. Dopóki żył Jacob, on sam oraz Inni mogli kontrolować czarny dym i używać go do obrony. Teraz, gdy dymek już zrzucił kajdany, jak się też wyraził, i stał się wolny, jest sporym zagrożeniem. Ale czy na pewno jest zły? W końcu to nie on manipulował ludźmi i sprawiał, że trafiali na wyspę. Po co robił to Jacob? Obecnie wydaje mi się, że tylko dla zabawy. Nie podoba mi się, że Dagan (czy jak on się tam zwie) uważa, że Sayid się zmienia w coś złego. Przecież duch Jacoba specjalnie wysłał go do świątyni, by przeżył. Czarny dym nie miał z tym nic wspólnego, bo w tym czasie czekał na Richarda. Kolejne pytania dopisane do listy ;-)
Kawałki z Kate w alternatywnej rzeczywistości ale przede wszystkim na wyspie - raczej nudne, nie lubię tej postaci, jest mdła, przewidywalna, ciągle tylko Jack i James, jak nie za jednym, to za drugim po lesie biega;
zabicie dwóch Innych (szkoda mi ich trochę) przez Claire - zaskoczenie.
Może twórcy unikną sztampowego rozwiązania, że czarne jest czarne a białe białe. Trudno jednak stwierdzić to na tym etapie, choć to ostatni sezon. Ciekawy wydaje się wątek, że dym imituje tylko dobrych ludzi.
Z tego co czytam to większość nie lubi Kate, a ten odcinek jest poniżej oczekiwań. Ja mam wręcz odmienne zdanie, bardzo lubię Kate, a ten odcinek był dla mnie bardzo dobry. Każdy w danym odcinku/filmie znajduje coś dla siebie, co jednym się podoba, a innym wręcz odwrotnie. Nie musi być dużo akcji, napięcia, odpowiedzi, jak się okazuje taki zwykły, prosty odcinek na luzie również może się podobać, tylko tak jak napisałem wcześniej, każdy musi znaleźć w nim coś dla siebie.
101 dni 4 godzin 44 minut
Do końca przygody z LOST :(
to chyba dobrze, nie chciałbyś przecież żeby ciągneło sie to ala moda na sukces.
każda historia powinna być opowiedziana i zakończona.
ktoś pisze "No i potem-potem jeszcze był pogrzeb Christiana, w trakcie którego doszło do rozmowy Jacka z matką Claire."
Napiszcie mi proszę, czy Jack wie kim jest jego siostra czy tylko wie że ją ma, dzięki.
Dobrze wie, że to Claire. Powiedziała to mu jej matka na pogrzebie Christiana, gdy Oceanic 6 byli juz na kontynencie. Z tego powodu nie chciał zaakceptować Aarona jako syna Kate, co było jednym z głównych problemów w ich związku.
Z tego co pamiętam, Jack wie, że Claire jest jego siostrą.
Właśnie na pogrzebie matka Claire mu to powiedziała.
No ale od tego czasu Jack nie widział Claire (nie miał "technicznej" możliwości, że tak powiem), więc nie było okazji stanąć z nią "oko w oko" i paść sobie w ramiona ;) i ze łzami w oczach wyszlochać "Moja najukochańsza siostrzyczko!" ;)