Fajnie, że jeszcze ktoś ogląda Lost! Ja właśnie zacząłem "rewatch". Wcześniej oglądałem w latach 2005-2010 na bieżąco, śledząc dyskusje o odcinkach na forum.gwrota.com i innych. Przyszedł czas na powtórkę - przede mną 3 sezony na bluray, jestem już po 2 pierwszych odcinkach......wciąż jest to niesamowity serial!

Ten serial ma w sobie to coś. Chwilkę po skończeniu mam zamiar zacząć od początku :D

Akurat House dla mnie jest równie rewelacyjnym serialem jak LOST. Ranking filmweb'owy to jest totalne nieporozumienie. Fake'owe konta tworzone tylko po to by dać ocenę 1/10 to niestety prawda i właśnie przez to LOST jest na tak odległym miejscu. Nawet teraz po tylu latach od emisji ostatniego odcinka dalej społeczność LOST-owa nie znika.

Zaś niektóre teksty przeszły/przejdą do historii kina (to tylko część z nich):

"Everything I did, I did for the island" - Benjamin Linus

"Guys ... Where are we?", "Not Penny's Boat" - Charlie Pace

"You,ve killed us all, brotha!", "See'ya in another life, brotha!" - Desmond Hume

"We have to go back!", ""If we don't live together, we're gonna die alone!" - Jack Shephard

"Don't tell me what I can't do!", "You know that you,re here for a reason. You know it. And if you leave this place, that knowledge is gonna eat you alive from the inside out... until you decide to come back", "There are two players. One side is light, and one side is dark", "I hope somebody does for you, what you just dis for me", "push the button... I wish you had believed me", "They didn't lose your father... They just lost his body" - John Locke

"I chose you because you needed this place as much as it neede you", "Am I good, Mother?", "It only ends once. Anything that happens befor that is just progress", "I want to have the one thing that I was never given: a choice"- Jacob

"It doesn't matter who we were: it only matters who we are" - Juliet Burke

"I have always been with you, Jack", "I'll be waiting for you there... once you're ready" - Kate Austen

"They took my son!" - Michael Dawson

"It was always supposed to be you, Jackob. I see that now. And one day you'll see it too. But until then... You don't really have a choice" - Mother

"I don't want to die... I want to live forever" - Richard Alpert

"Let it go, Jack", "Not leaving... no... moving on. Let's go find out", "Everybody dies sometimes, kinno. Some have bees before you, some long after you", "There is no "now" here... this is the place that you all made together so that you could find one another. The most important part of your life was the time that you spent with these people. That's why all of you are here. Nobody does it alone. Jack. You needed all of them, and they needen you... TO REMEMBER... AND TO LET GO" - Christian Shephard

"Namaste and good luck"

Dejtukmajson to była najbardziej denerwująca postać :-)

Ja też gdy leciał w TVP, oglądałam go i też mój ojciec go bardzo lubił... ;) Niestety też niezbyt wiele z niego pamiętam bo było to już lata temu i nie na tyle abym mogła wystawić ocenę, ale właśnie sobie chyba do niego wrócę !

Warto, po latach docenia się go jeszcze bardziej, od pewnego czasu chodzi mi po głowie chęć ponownego obejrzenia, chyba się za niego zabiorę jak już skończę rozpoczęte seriale ;)

Ja właśnie wczoraj zaczęłam odświeżać... Obejrzałam 5 odcinków i już czekam na wieczór zeby dzień się skończył bo tak mnie porwał po latach :))) Wszystko wbija w fotel... Od widoków wyspy, po wątli obyczajowe, i wątki grozy... To tak jak z "Miasteczkiem Twin Peaks"... Obejrzałam w tamtym roku ponownie po 5 latach i dalej tak samo wbija?w fotel...

Gdzie go można legalnie obejrzeć?

W lipcu ma wyjść na Netflix, robią powrót do klasyków, to fajnie, widzowie którzy nie są fanami telewizji będą mieli okazję obejrzeć ten serial w serwisie streamingowym

Minęły chyba dopiero 3 wieczory moje z "Lost" i jestem już na 21 odcinku... Serialjest obłędny pod każdym względem, a najlepsze jest to że właśnie po latach lepiej się rozumie i wygląda on tak, jakby powstał wczoraj a nie 19 lat temu...

No dokładnie, nie zestarzał się ani trochę, super, że Cię wciągnął od 1 sezonu, bo początek serialu jest uznawany przez większość ludzi za najsłabszy, to co się wyczynia później to dopiero poezja, to jedyny serial, który miał spójną wizję od pierwszego do ostatniego odcinka, z pozoru mało znacząca scenka z początkowych odcinków może mieć wielkie znaczenie w kontekście ostatniego sezonu. Z każdym odcinkiem będzie coraz lepiej, a serial trzyma poziom do końca.

Swego czasu napisałem prostą recenzję Zagubionych, nie jest może najwyższych lotów, ale może zachęci kogoś do seansu ;)

https://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni-2004-133834/discussion/Skromna+recenzja+ serialu,3279583

Wychodzi na to, że wielu ludzi musiało dojrzeć do tego serialu, za dzieciaka nie rozumiało się wiele, jedynie główną oś fabularną, a teraz można fragmenty w całość połączyć, aż mam ochotę zacząć oglądać jeszcze raz, teraz ze świadomością pewnych zwrotów akcji. To działa tak jak z oglądaniem filmu o seryjnym mordercy, na początku nie wiesz o kogo chodzi i się dziwisz, kiedy następuje ujawnienie, podczas drugiego seansu obserwujesz zachowanie delikwenta i zwracasz uwagę na szczegóły. Coś podobnego można poczuć po ponownym seansie Lostów ;)

Tak, porwał mnie od 1 sezonu, chociaż słyszałam wręcz odwrotne opinie, że to te najpózniejsze sezony są. kiepskie i że dużo absurdów w nich... Ale ja zamierzam sama to zweryfikować :) Fajnie, że w recenzji podkreśliłeś ten nacisk na bohatera zbiorowego. To mi się najbardziej podoba w tym serialu, że tak naprawdę nie ma on głównego bohatera... Cjyba że za takiego uznać bohatera nieosobowego, czyli samą wyspę.... Oglądając, ma się wrażenie jakby wyspa żyła razem z nimi...

Wiesz, zdania są podzielone, głównie przez to, że późniejsze sezony mają nacisk na elementy sci-fi. Ten serial od początku był na taki kreowany, aczkolwiek pierwsze sezony to nacisk na poznanie bohaterów i ich początki na wyspie, dużo ludzi się nastawiło, że będzie to typowy dramat przygodowy i nie spodobały im się właśnie pewne elementy z końcówki. Tak czy inaczej serial to pełna i kompletna wizja od początku do końca, nie tak jak niektórzy twierdzą; "dopisywane kolejne sezony na kolanie", "później to już sami scenarzyści nie wiedzieli o co tam chodzi".

Ciekawe spostrzeżenie, jakby się tak zastanowić to wyspę faktycznie można podpiąć pod bohatera ;)

No... I jestem już na 3 sezonie, a serial tylko zawyża swoje loty... Co mi się najbardziej podoba to to, że tu praktycznie NIE MA słabego bohatera i słabego aktora. Wszyscy są rozpisani genialnie, ich historie, demony przeszłości. Każda postać czy to męska czy kobieca, intryguje mnie, czasem bawi, a te retrospekcje zawsze są super ujęte i fajnie, że zwróciłeś w recenzji uwagę na ten charakterystyczny dzwięk przed ich rozpoczęciem. Gdyby ktoś zadał mi pytanie "Która z postaci jest Twoją ulubioną?", to nawet nie umiałabym na nie odpowiedzieć ;))) Bohaterowie męscy są tam tak genialni, że szok. WSZYSCY... :) Chociaż może Cię to zdziwi, ale największą słabość mam do Charliego (kocham muzykę to chyba dlatego) i do... Hurley'a, który jest tak szczery, prostolinijny i zawsze każdego traktuje tak samo równo. A i kobietki dają radę :) Podoba mi się lostać Sun... Jej metamorfoza z cichej i uległej żony, w mającą swoje zdanie, silną kobietę. Ach... Długo by pisać.

O tym serialu można pisać godzinami, po prostu majstersztyk, każda postać, nawet trzecioplanowa ma tu swoje pięć minut i znaczenie, skończyłem serial ponad 2 lata temu, a do dziś pamiętam wiele postaci pobocznych i ich wątki, tak zapadł mi w pamięć ten serial. Przemiana bohaterów, a zwłaszcza Sun robi wrażenie, zwłaszcza, kiedy oglądasz ostatni sezon i przypominasz sobie jak to wszystko się zaczęło... Domyślam się, że sezon 3 bardzo intryguje, bo zaczynają się wątki Innych, jestem ciekaw jak odbierzesz sezony 4-6, które traktuję jako swego rodzaju trylogię, która popycha serial w nieco inną stronę ;)

Acto jestem ciekawa jak to pózniej będzie w takim razie... Ja cholernie boję się momentu śmierci Charliego, bo zdążyłam się już dowiedzieć że umrze, a wyjątkowo lubię jego postać... Tak, fen serial ma wszystko to czego się szuka w dobrym serialu... Po każdym odcinku człowiek jest zaintrygowany i czasem następuje słynne "wtf?" w głowie ;). Najgorzej jak na drugi dzień trzeba do roboty a tu koniec odcinka i totalny mętlik w głowie. Tak miałam wczoraj po 18 odcinku 3 serii :D Ale aby do wieczora haha

Taak, zawsze mi się podobało, że akcja nie zwalnia tempa ani przez chwilę, każdy odcinek kończy się, kiedy coś się dzieje, albo ma się dziać, nie ma żadnych zapychaczy. Oj niestety ja też wiedziałem o jego śmierci, ogólnie zaspoilerowałem sobie masę wydarzeń z tego serialu, ale nie zniechęciło mnie to do oglądania, Zagubieni jeszcze wiele razy Cię zaskoczą ;)

Tak samo jak pewnie Ciebie noee "Twin Peaks" . Moja rada to nie zrażaj się mimo żecakcja rozkręca się bardzo powoli... Nie jest to oczywiście to przełomowe "Twin Peaks" z XX w... Jednak jest to solidna produkcja na miarę naszych czasów.

Wiem właśnie, podobno godna kontynuacja, z tym, że bardzo odjechana i brutalna w stosunku do pierwowzoru, jestem w zasadzie ciekaw, ale zbieram się od prawie dwóch lat, żeby to obejrzeć, zwłaszcza, że zaspoilerowałem sobie w tym czasie troszkę, zwłaszcza końcową scenę :/
No cóż, dobrze, że przynajmniej nie miałem pojęcia co się będzie działo w Czarnej Chacie w ostatnim odcinku drugiego sezonu, cały odcinek siedziałem wbity w fotel.

Prawda??? ;) A scena finałowa z Cooperrm to dla mnie chyba najstraszniejsza scena w historii filmu/małego ekranu... Mimo że nie jest to horror. Ach... "Miasteczko..." to dla mnie najgenialniejszy serial XX wieku... Co do "Lost", to niestety stało się (SPOILER dla czytających nieoglądających!) i Charlie umarł :((( Jestem twardziel z natury, ale w duchu ryczałam. jak bóbr i pocieszało mnie to, że zrobił to dla Claire, Aarona i reszty ekipy... Mam nadzieję, że jeszcze zobaczę jego postać w dalszych sezonach i że jeszcze zagra "You All Everybody"... ;))) Koniec 3 sezonu - MIAZGA... Matthew Fox - mistrzostwo aktorskie...

Podobno David Lynch miał pomysł na kontynuację zaraz po drugim sezonie, ale wytwórnia skasowała serial przez słabą oglądalność, która spadła po
(SPOILER z Twin Peaks, dla tych, którzy nie oglądali)
ujawnieniu mordercy Laury. Ostatecznie chyba dobrze wyszło, że kontynuacja wyszła po tylu latach “I'll see you again in 25 years.” ;)
Jestem ciekaw jednak jak by to wyglądało w stylu starszych sezonów, muszę jak najszybciej nadrobić ten nowy.

"Not Penny's Boat" :'(
Jego śmierć to jedno z najsmutniejszych poświęceń w historii telewizji, świetnie napisana postać. Ostatni odcinek 3 sezonu to chyba najbardziej szokujący odcinek jak do tej pory, nie licząc tej emocjonalnej sceny z Charliem to jeszcze dostaliśmy taki ogromny zwrot akcji. Teraz przygotuj się na jazdę bez trzymanki, przez 3 ostatnie sezony akcja nie zwolni choćby na minutę.

Z każdą Twoją wypowiedzią mam coraz to większą ochotę obejrzeć serial od nowa, a jeszcze czekają na mnie dwa ostatnie sezony "Jak poznałem waszą matkę", ostatni sezon "Synów Anarchii" i trzeci sezon "Twin Peaks". Jak tylko uda mi się dokończyć to wracam do Lostów ;)

Ja obecnie kończę ponownie oglądać serial na D+. Super przypomnieć sobie, te wszystkie emocje. Wzruszenia, radości, strach o ulubionych bohaterów. Po Zagubionych oglądałam kilka serii, jednak w żadnym serialu, nie zżyłam się z postanowieniami tak jak w tym. Pamiętam też, że w internecie czytałam tysiące komentarzy, po kolejnych odcinkach, masę teorii fanowskich, chyba nawet w radiu reklamowali Zagubionych i zachęcali do oglądania. Bardzo się cieszę, że powstawał on w latach 2004-2010. Może teraz są lepsze efekty specjalne, ale teraz serial, pewnie miałby mniej odcinków, nie wiem, czy wtedy tak bardzo zżyłabym się z bohaterami i chyba nie umiałabym wybrać jednej ulubionej postaci. Dużo osób, krytykowało finał serialu, jednak moim zdaniem idealnie tu pasował. Wydaje mi się, że jakikolwiek by powstał i tak zostałby, przez kogoś skrytykowany. Fajne, że można sobie odświeżyć pamięć, że serial ma wciąż wiernych fanów.

Gdzie go można legalnie obejrzeć?

www.zerion.cc

Dzięki!