PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133834}

Zagubieni

Lost
2004 - 2010
7,6 180 tys. ocen
7,6 10 1 180222
7,1 35 krytyków
Zagubieni
powrót do forum serialu Zagubieni

Mam dla wszystkich fanów LOST fajnom zabawe.Polega ona na tym że dana osoba pisze jedno zdanie a druga dopisuje kolejne (tylko żeby jedna i ta sama osoba nie pisala dwa razy podrząd)tak aby powstała jakaś faja historia.
Dobra to ja zaczynam:

Po zabawie w berka z Sawyerem i Sayidem ,Hugo zgłodniał i postanowił spytać się Locka czy porzyczy mu noża aby ten mógł coś upolować w lesie,lecz ten

ocenił(a) serial na 10
rubin789


ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju
Jednak było już za późno gdyż Lock wpadł w furie i zaczął zabijać wszystkich hobbitów wbijając im noże w plecy.Po chwili dołączył do niego Sayid ,który zaciągnął dwóch hobbitów w krzaki i zaczął ich torturować.Widząc tą rzeź na własne oczy Richard zdjął swoją fioletową koszulę i zaczoł

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co


ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegl ze z rozbitkami romawia jakis męzczyzna ubrany w czarna koszule,zdziwil sie,gdy nagle podejrzany typ zniknal a pojawil sie czarny dym,wywolujac panike wsrod rozbitkow.

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikajac ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienil pozycje po czym rzucil nim w rozbitkow,Jacob-waz nie dawal za wygraną

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedzac ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowil pokonac go swoja największą bronią,rozblysło biale światlo i Jacob z weza zmienil sie w bialy dym,zaskoczony i niedowierzajacy czarny, ruszyl do kolejnego ataku

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyla gdzies w oddali posrodku wyspy wydobywajace sie jasne i ciemne swiatlo

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju
Jednak było już za późno gdyż Lock wpadł w furie i zaczął zabijać wszystkich hobbitów wbijając im noże w plecy.Po chwili dołączył do niego Sayid ,który zaciągnął dwóch hobbitów w krzaki i zaczął ich torturować.Widząc tą rzeź na własne oczy Richard zdjął swoją fioletową koszulę i zaczął nią wymachiwać w celu odstraszenia nieprzyjaciół.Wtedy Jack spostrzegł ze z rozbitkami którzy nie walczyli rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikajac ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienil pozycje po czym rzucil nim w rozbitkow,Jacob-waz nie dawal za wygraną.Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedzac ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowil pokonac go swoja największą bronią,rozblysło biale światlo i Jacob z weza zmienil sie w bialy dym,zaskoczony i niedowierzajacy czarny, ruszyl do kolejnego ataku.Charli mocno znudzony już tymi walkami poszedł się odlać za drzewo ,lecz tam spostrzegł

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widac,ale co to?Parsknela lekko zdenerwowana dziewczyna.

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo ,ale co mają figurki do mojego pytania?

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie sie znowu zamysliłam,zarumienila sie blondynka.Tymaczasem swiatlo bylo coraz mocniejsze a odglosy dochodzace z pole bitwy glosniejsze

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka. Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka. Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi- powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!- krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau i na widok jego penisa

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka. Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi- powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!- krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.

ocenił(a) serial na 10
scary_crow

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka. Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi- powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!- krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej dupy.

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn


ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka. Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi - powiedział Hurley
- Dlaczego? Przecież mamy dobre zamiary, nasz samolot się tutaj rozbił

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok, wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa. -
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka. Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi- powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!- krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.

ocenił(a) serial na 10
rubin789

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem.

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo.

ocenił(a) serial na 10
rubin789

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi.

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy"

ocenił(a) serial na 10
rubin789

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał, do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
- No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
- No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard

ocenił(a) serial na 10
rubin789

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą. Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.

ocenił(a) serial na 10
ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą. Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc postanowił

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą. Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc postanowił zeskoczyć z klifu.

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą. Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniose więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle....

ocenił(a) serial na 10
scary_crow

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą. Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak postanowił skoczyć.

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą. Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak postanowił skoczyć.Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć.Zauważywszy że Jin jest bez pary podbiegł do niego i

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą. Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły.

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą.
Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali
swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro
bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy
akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie
może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona
zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się
powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc
postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz
samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza
skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak
postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy
wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest
bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący
Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły. Eko w
ostatniej chwili podał mu swoją pałę(chyba każdy wie że murzyni mają
długiego) i tym sposobem uratował Jina'a.

ocenił(a) serial na 10
rubin789

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą.
Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali
swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro
bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy
akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie
może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona
zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się
powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc
postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz
samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza
skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak
postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy
wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest
bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący
Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły. Eko w
ostatniej chwili podał mu swoją pałę(chyba każdy wie że murzyni mają
długiego) i tym sposobem uratował Jina'a.Koreańczyk w ramach podziękowań postanowił ,że da murzynowi dupy i gdy mężczyzna już zdejmował majtki wtedy Hugo łapiąc swoją partnerkę za pierś krzyknął

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą.
Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali
swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro
bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy
akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie
może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona
zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się
powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc
postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz
samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza
skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak
postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy
wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest
bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący
Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły. Eko w
ostatniej chwili podał mu swoją pałę(chyba każdy wie że murzyni mają
długiego) i tym sposobem uratował Jina'a.Koreańczyk w ramach podziękowań postanowił ,że da murzynowi dupy i gdy mężczyzna już zdejmował majtki wtedy Hugo łapiąc swoją partnerkę za pierś krzyknął:
- O matko sztuczna pierś

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą.
Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali
swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro
bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy
akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie
może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona
zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się
powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc
postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz
samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza
skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak
postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy
wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest
bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący
Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły. Eko w
ostatniej chwili podał mu swoją pałę(chyba każdy wie że murzyni mają
długiego) i tym sposobem uratował Jina'a.Koreańczyk w ramach podziękowań postanowił ,że da murzynowi dupy i gdy mężczyzna już zdejmował majtki wtedy Hugo łapiąc swoją partnerkę za pierś krzyknął:
- O matko sztuczna pierś!
- Wszyscy zastygli w bezruchu ,wpatrując sie w nią

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą.
Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali
swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro
bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy
akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie
może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona
zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się
powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc
postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz
samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza
skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak
postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy
wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest
bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący
Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły. Eko w
ostatniej chwili podał mu swoją pałę(chyba każdy wie że murzyni mają
długiego) i tym sposobem uratował Jina'a.Koreańczyk w ramach podziękowań postanowił ,że da murzynowi dupy i gdy mężczyzna już zdejmował majtki wtedy Hugo łapiąc swoją partnerkę za pierś krzyknął:
- O matko sztuczna pierś!
Wszyscy zastygli w bezruchu, wpatrując się w nią. Nie mogła znieść tego, że wszyscy się na nią gapią i uciekła w głąb dżungli.

ocenił(a) serial na 9
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą.
Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali
swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro
bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy
akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie
może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona
zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się
powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc
postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz
samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza
skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak
postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy
wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest
bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący
Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły. Eko w
ostatniej chwili podał mu swoją pałę(chyba każdy wie że murzyni mają
długiego) i tym sposobem uratował Jina'a.Koreańczyk w ramach podziękowań postanowił ,że da murzynowi dupy i gdy mężczyzna już zdejmował majtki wtedy Hugo łapiąc swoją partnerkę za pierś krzyknął:
- O matko sztuczna pierś!
Wszyscy zastygli w bezruchu, wpatrując się w nią. Nie mogła znieść tego, że wszyscy się na nią gapią i uciekła w głąb dżungli.Za drzewem juz na nią czekał Desmond

ocenił(a) serial na 10
Joecrou


ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą.
Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali
swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro
bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy
akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie
może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona
zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się
powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc
postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz
samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza
skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak
postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy
wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest
bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący
Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły. Eko w
ostatniej chwili podał mu swoją pałę(chyba każdy wie że murzyni mają
długiego) i tym sposobem uratował Jina'a.Koreańczyk w ramach podziękowań postanowił ,że da murzynowi dupy i gdy mężczyzna już zdejmował majtki wtedy Hugo łapiąc swoją partnerkę za pierś krzyknął:
- O matko sztuczna pierś!
Wszyscy zastygli w bezruchu, wpatrując się w nią. Nie mogła znieść tego, że wszyscy się na nią gapią i uciekła w głąb dżungli. Za drzewem już na nią czekał Desmond, który rozpoznał w niej swojego brata.
- Hej bracie

ocenił(a) serial na 10
no_bo_co

ODCINEK 3
CZAS:ok.3 po południu/Miejsce:Los Angeles, przyszłość,
kościół/SYTUACJA:Ślub Jacka i Kate

Kate wchodzi w sukni ślubnej do kościoła.A tam Jack przed ołtarzem maca
po
cyckach Sun
- Co ty robisz? - spytała zdziwiona Kate
- eeee... no bo Sun powiedziała mi że.... czuje jakiś bul w cyc...
znaczy
piersiach więc postanowiłem .... no wiesz ,to sprawdzić ale chyba
wszystko
jest w porządku - powiedział mocno poddenerwowany doktorek.
- Aha -powiedziała uspokojona Kate
Wtedy do kościoła zataczając się i śpiewając coś wesoło wkroczyli: Jin,
Sawyer i Hurley.Jack zobaczył Sawyer'a i zastanawiał się czy znowu nie
dostanie po pysku.
- Zabrać mi stąd tych pijaków - powiedział do dwóch bodyguardów Jack
Wtedy Sawyer podszedł do Jacka i powiedział:
- Wiesz, że Hugo ma na koncie 150mln dolarów, możesz dostać niezły
prezent
na ten twój ślub.
- Chrzanić to - po tych słowach trójka przyjaciół została wyprowadzona z
kościoła - To gdzie ksiądz? - zapytał się Sayida, który był jego
świadkiem
- Tam - wskazał na ambonę gdzie stał Mr Eko w sutannie.
- Czemu wygląda jakby go ktoś torturował? - zapytał Jack
- Na mnie nie patrz - odpowiedział Sayid. Jednocześnie "uciekając"
wzrokiem od Jack'a

LOST

Przenosimy się wyspę. Jacob chciał powstrzymać Locka i resztę, aby nie
walczyli z nowymi.
- Przemoc to zło. Musimy żyć w pokoju!
Jack spostrzegł ze z rozbitkami rozmawia jakiś mężczyzną ubrany w czarna
koszule,zdziwił się,gdy nagle podejrzany typ zniknął a pojawił się
czarny dym,wywołując panikę wśród rozbitków. Jacob widząc ten widok,
wściekł się i przemienił się w wielkiego białego węża. Ruszył na
Dymek.Czarny unikając ciosu ze strony Jacoba ,szybko zmienił pozycje po
czym rzucił nim w rozbitków,Jacob-waz nie dawał za wygraną. Richard
przypatrywał się tej scenie nie dowierzając. Nigdy nie widział swojego
guru w takiej postaci.Jacob wiedząc ze nie ma szans w starciu z czarnym
dymem postanowił pokonać go swoja największą bronią,rozbłysło białe
światło i Jacob z węża zmienił się w biały dym,zaskoczony i
niedowierzający czarny, ruszył do kolejnego atak.
W tym samym momencie gdzieś nad jeziorem. Blondynka wrzucona przez Hugo
do wody, doszła do siebie i zachowywała się całkiem normalnie.Zobaczyła
gdzieś w oddali pośrodku wyspy wydobywające się jasne i ciemne światło.
- Co to? - zapytała Hugo, który strugał właśnie figurki siebie z drzewa.
-
- Ja. A co nie widać? - odpowiedział Hugo myśląc, że dziewczynie chodzi
o figurki
- Właśnie widać,ale co to? - Parsknęła lekko zdenerwowana dziewczyna.
- No nie. Prawdziwa blondynka. To są figurki przedstawiające mnie
- Przepraszam bardzo, ale co mają figurki do mojego pytania?
- Jak to co? Pytasz się "co to", więc ci odpowiadam, że figurki
- Acha ,wybacz,pewnie się znowu zamyśliłam - zarumieniła się blondynka.
Tymczasem światło było coraz mocniejsze a odgłosy dochodzące z pole
bitwy głośniejsze.
- O Jezu co to? - podskoczył przestraszony Hugo
- Właśnie o tym mówiłam
- Zapewne moi przyjaciele naparzają się z twoimi przyjaciółmi-
powiedział Hurlay
- Oni niech się napierdalają a my się pierdolmy ,mam chcice !!!-
krzyknęła niemal rozpaczliwie napalona nieznajoma
- Za to właśnie kocham blondynki- powiedział radośnie Hugo
Hurlet już zaczął zdejmować spodenki gdy nagle z krzaków wyszła Rousseau
i na widok jego penisa zestarzała się o kolejne 30 lat.Hugo widząc taka
starą Rousseau podjarał się jeszcze bardziej i zaczął się onanizować na
oczach 100letnej francuski i pięknej blondynki.Wtedy to niespodziewanie
zza drzew wyszedł Lock z nożem w ręku cały umorusany we krwi hobbitów i
zauważywszy Rousseau zdjął z niej spodnie i zaczął ją zapinać w
dupsko.Francuska tego nie chciała ale nie mogła się oprzeć gdyż była za
stara i nie miała tyle siły aby wyjąc członka John ze swojej
dupy.Tymczasem Hugo zaczął to robić z piękną nieznajomą. Po chwili do
tej masowej orgii dołączył Jack, a że nie miał partnerki zaczął się
masturbować.
Przyszłość. Kate i Jack wymieniają się obrączkami. Gdy nagle do kościoła
wpada Ben. Wszyscy skierowali na niego wzrok.
- Sorka za spóźnienie. Korki
- Siadaj i nie gadaj - powiedział trochę zmęczony już całą ceremonia Pan
Eko
Gdy czarny ksiądz chciał już wznawiać ceremonię nagle wszyscy
zgromadzeni w kościele usłyszeli głośny łomot, to spóźniony Lock pędząc
na ceremonię przewrócił się o ostatni schodek schodów do drzwi
wejściowych kościoła.Wszyscy ludzie zgromadzeni w świątyni przerazili
się widząc Johna leżącego bez ruchu i w kałuży krwi przy drzwiach
wejściowych.Jack widząc to wszystko postanowił kontynuować ceremonię. I
tak po kilku minutach Jack i Kate byli już małżeństwem. Zaczęła się
niezła impreza, Locke się wreszcie ockną i dołączył do innych. Jednak
został wyrzucony ponieważ chlapał krwią na prawo i lewo. John zasmucony
takim postępowaniem, postanowił, że się powiesi. Poszedł do ubikacji a
tam znalazł "Super Wytrzymały Papier Toaletowy". Gdy Lock się wieszał,
do ubikacji wparował Richard i uratował przyjaciela.
- Wyspa Cię potrzebuje
- Przecież zatonęła
No nie do końca - odpowiedział Richard - to był tylko okresowy
przypływ, który powoli już zmienia się w odpływ.
- Acha - odpowiedział Locke - A czemu ona mnie znów potrzebuje?
- Ja tego nie wiem, to polecenie Jackob'a musisz wrócić na wyspę i jego
zapytać. - odpowiedział Richard
- Dobra to ruszajmy
Przeszłość. Wyspa. Jacob-wąż i Czarny Dym nadal ze sobą walczą.
Tymczasem Kate i Claire rozmawiają o Aaronie.
- Karmisz Arona cycami???- spytała zaciekawiona Kate
- Tak - odpowiedziała Claire
- Aha - powiedziała Kate
Tymczasem w buszu gdzie orgia trwała w najlepsze,Hugo i Lock zapylali
swoje kobitki a Jack cały czas nie mogąc się doczekać partnerki ostro
bił konia.Wtedy to zza gęstych krzaków wyszli do nich Sun i Jin którzy
akurat przechadzali się w tych okolicach.Koreanka widząc że doktorek nie
może dojść postanowiła dać mu dupy.Jin widząc co wyprawia jego żona
zdjął swój pasek od spodni zawiązał go dookoła szyi i postanowił się
powiesić na gałęzi drzewa,ale że nie mógł się na nie wdrapać, więc
postanowił zeskoczyć z klifu.
- Nie rób tego Jin - powiedziała Sun
- Nie zniosę więcej twojego dupodajastwa. Jestem Japonii, a jak wiesz
samuraje mają w tradycji popełnić harakiri. Ale jako, że nie mam miecza
skocze z klifu. Żegnaj Sun!
- Jin, ale ty przecież jesteś Koreańczykiem - westchnęła żonka
Jin nagle zrozumiał, że faktycznie nie jest Japończykiem, ale i tak
postanowił skoczyć. Wtedy przyszedł Pan Eko i widząc że wszyscy
wszystkich pieprzą postanowił i on popieprzyć. Zauważywszy że Jin jest
bez pary podbiegł do niego i potknął się o żółwia, popychając niechcący
Jina, który wpadł do ruchomych piasków, które go wciągnęły. Eko w
ostatniej chwili podał mu swoją pałę(chyba każdy wie że murzyni mają
długiego) i tym sposobem uratował Jina'a.Koreańczyk w ramach podziękowań postanowił ,że da murzynowi dupy i gdy mężczyzna już zdejmował majtki wtedy Hugo łapiąc swoją partnerkę za pierś krzyknął:
- O matko sztuczna pierś!
Wszyscy zastygli w bezruchu, wpatrując się w nią. Nie mogła znieść tego, że wszyscy się na nią gapią i uciekła w głąb dżungli. Za drzewem już na nią czekał Desmond, który rozpoznał w niej swojego brata.
- Hej bracie
(Przerażone spojrzenie nieznajomej/nieznajomego)
- Des ty żyjesz ?!- powiedziała/powiedział zaszokowana/zaszokowany siostra/brat Desmonda
(i ta przerażająca muzyczka na końcu odcinka )
KONIEC ODCINKA III

ocenił(a) serial na 10
czarny_murzyn

ODCINEK 4
CZAS:rok 1990/Miejsce:Londyn/SYTUACJA:Pada deszcz

Dwóch młodych mężczyzn wchodzi do baru, aby uchronić się przed deszczem.