Hurley na początku odcinka wyrzucił dużo jedzenia. Mógł rozdać. Przy ok. 50 rozbitkach jest kogo wykarmić. To było bezsensowne.
Też mnie to gryzło w oczy. Jeszcze Libby jako psycholog kliniczny powinna mu pozwolić mu co najwyżej jedną paczkę wywalić, a nie ze skrajności - obżerania się wspólnymi zasobami - przechodzić do drugiej skrajności - marnotrawienia w imię terapii?