o co chodziło w rozmowie Nuckiego z Margaret przy stole w czasie obiadu?
nie mam jeszcze napisów, a mój angielski jest bardzo słaby,
czy on tłumaczył dlaczego nie może ożenić się z Margaret? co takiego wymyślił?
w innych odcinkach mówi że jest wdowcem, później coś wspominał o jakieś kobiecie w więzieniu,
dlaczego ojcu nie podobał się wyremontowany dom?

Uwaga spoilery na życzenie
Gorzałka_2, ja to zrozumiałem tak:
Margaret tłumaczy Nucky'emu dlaczego nie wysłuchała jego wspominek w domu ojca, bo posłuchała złej rady koleżanki "po fachu", ale chciałaby żeby się jej zwierzał, więc on opowiada jej do końca historię jak w dzieciństwie został przez ojca zmuszony do odzyskania bodajże rękawicy bejzbolowej, przez co został pobity do nieprzytomności. Margaret próbuje "zacieśnić" swój związek z Nuckym.

Ojcu raczej nie podobał się Nucky, bo kazał mu się wynosić, skoro już zobaczył dom po remoncie. Ojciec mówi Nucky'emu, że ten uważa się za króla ale jest nikim. Warto zauważyć, że ojciec Nucky'ego trzyma w rękach pogrzebacz, którym bił go i po którym Nucky ma bliznę na dłoni (dokładnie to po lekcji, że ojciec je pierwszy). W scenie wizyty Nucky'ego i Margaret w remontowanym domu widać że wśród palonych "śmieci, których jego ojciec nie chciał" jest tablica Nucky'ego z węzłami "Enoch Thompson Atlantic City Junior Beach Patrol 1881". Nic dziwnego, że Nucky pali chałupę, jak tylko ma okazję.

dbrzost... serdecznie dziękuję za odpowiedz,
jednak mój angielski jest mega słaby... zupełnie inaczej to zrozumiałam,
pozostaje mi czekać na napisy, jednak gdy odcinek był juz dostepny
nie mogłam sobie odmówic przyjemnosci obejrzenia go, nawet niewiele z niego rozumiejac

Jak zwykle... rewelacja.
Niezwykłe bogactwo postaci, co tylko zaowocuje w przyszłości. Oglądając inne seriale, jest w nich niekiedy mniej, niekiedy więcej bohaterów których nie znoszę, którzy mnie irytują. W Zakazanym Imperium miałbym problem z wytypowaniem chociaż jednej. Dialogi w tym serialu to po prostu mistrzostwo świata, a monologi są jeszcze lepsze. Wcześniejszy Chulky'iego, czy ostatni Jimmy'iego powalają na kolana. O postaci snajpera już nawet nie będę wspominał, mam nadzieje, że jeszcze nie raz się pojawi. Bardzo podoba mi się, ukazanie jak do tej pory 3 bohaterów wojennych; każdy jest zupełnie inny, inaczej radzi sobie po tych przeżyciach.

Jimmi i snajper... a trzeci weteran? chyba przegapiłam...
Mr Pink... przypomnij o kogo chodzi?

Al Capone i jego zagubiony batalion:)

Capone nie walczył na wojnie, więc co z niego za weteran :) .
A co do postaci Harrowa, to bardzo mnie zaciekawił, mam nadzieje że dobrze pociągną jego wątek.

Jack Huston czyli "snajper" Harrow pojawia się w obsadzie przez pięć odcinków, czyli praktycznie pozostanie z nami do końca.

Fajnie rozegrano wątek Ala i jego bajdurzenia o zagubionym batalionie, podczas gdy Jimmy mówi w którymś momencie o tym, że był w okopach pod Argonne.

Faktycznie, umknął mi ten moment. Dałem się nabrac na opowieści Al'a o zagubionym batalionie:)
W rzeczywistości nie spędził ani minuty w armii, a blizny na twarzy "zdobył" podczas bójki w barze.

Jimmy po raz pierwszy demaskuje Ala, gdy gra w burdelu w "five finger fillet" bagnetem.
Ciekawostką obyczajową jest scena, w której Jimmy nakłania żonę do "ciekawostki" jakiej próbowali amerykańscy chłopcy we Francji. Pewnie przodek Clintona też służył w okopach Francji.

Masz racje. Jak oglądałem to po raz pierwszy, to trochę inaczej odebrałem tą scenę, myślałem, że Al po prostu wymiękł. Swoją drogą ciekawe jak nakręcili tą zabawę nożem. Czy zastosowali efekty specjalne czy może naprawdę tak robił (chociaż w to wątpię).

Znana już od czasów Monty Pytona gumowa dłoń załatwia techniczną stronę realizacji sceny ;)

No tak, proste rozwiązania najlepsze:) A nóż świetny, wraz ze zgniataczem orzeszków:)

Po prawdzie bagnet, a i tak w okopach pierwszej wojny najbardziej śmiercionośną bronią do walki wręcz była poczciwa łopatka piechoty (nie mylić z saperką, która jest składana) zaostrzona i działająca jak tasak. Powszechne było też ząbkowanie bagnetu, żeby przechodził jak piła przez żebra i nie grzązł w ranie, ale jak złapano kogoś z takim bagnetem, to kula w łeb na zasadzie żołnierskiego kodeksu honorowego.
Saperzy, jeśli ich pochwycono, mieli prze*****e, bo zabijali "nieczysto" podczas posiłków, papierosa, bez ostrzeżenia w czasie "wolnym od walki" i budzili powszechny lęk.

Wracając do odcinka, to ciekawi mnie jak całą sprawę rozegra Van Alden. Czy zmusi Jimmy'iego do współpracy, by dorwac Nucky'iego. Bo wątpię by taka "mała płotka" jak Darmody mu wystarczyła. Ciekawe też jaką Al odegra w tym rolę, bo na razie Nelson się nim raczej nie interesuje. Lucy też nie bez powodu wybrała ten film w kinie, myślę że pokaże jeszcze swoja mroczną stronę. Może będzie próbowała zabic Margaret. Interesująco się zapowiadają następne odcinki.

Van Alden bez wątpienia mierzy w Nucky'ego. Ostateczny cios pewnie zada w finale.
Faktycznie, Lucy na pewno uderzy w Margaret, bo ta odbiera jej wszystko. W tym kontekście scena w kinie rzeczywiście nabiera smaku.
Do tego Luciano manipuluje braćmi, którzy szykują się do wielkiego skoku.
Rzeczywiście robi się ciekawie.

No i zapomniałem, że Van Alden interesuje się też Margaret w sposób "niezawodowy" co daje mu jeszcze jeden powód, żeby pogrążyć Nucky'ego.

Monologi trzymają poziom, przemowa Jimmy'ego do Liama w kawiarni zakończona "ułaskawieniem", który puentuje i to celnie snajper - klasyczna scena żywcem wyjęta z najlepszego gangterskiego filmu.

Mr Pink za gorzałka _2 pytam o jakiego trzeciego weterana chodzi?

taa to była wypaśna qangsterska scenka i to był jedyny motyw w tym odcinku :D, nie macie wrażenia ze trochę krotki był ten odcinek i wlasciwie tylko wspominki Enocha :D i rozmowy , jedna akcja odratowała odcinek :D

Na szczęście obyło się bez retrospekcji z Nuckym jako małym chłopcem biegającym w te i we wte z ojcem na karku w cieniu pogrzebacza. Dobrze, że skończyło się na rozmowach i to niedługich.
Odcinek faktycznie spokojniejszy, ale myślę, że po to, żeby "odpalić bombę" za chwilę bo:
- Van Alden namierza Jimmy'ego
- Lucky steruje braćmi przeciw Enochowi
- Lucy dostaje kociego rozumu

a tak przy okazji dbrzost .. ja wiem, że to film o prohibicji... ale żeby się od razu wszystko z gorzałą kojarzyło... hihihi...
jam gorzaTka... od Małgorzatki...
teraz to dopiero zauważyłam... taki żarcik...
przy okazji pozdrawiam...
a jak tam 8 odcinek??? jeszcze nikt nie oglądał?

Tak... prohibicja... wszystko się kojarzy... z jednym... z wyborami samorządowymi...


Ósmy odcinek spokojniejszy, o ile można tak napisać o skoku na kasyno ;)

(spoiler alert)

Praktycznie całość poświęcona polityce i ściąganiu Jimmy'ego do "domu".
Bardzo ciekawie rozegrany wątek żony Van Aldena, obstawiałem zupełnie inne rozwiązanie co do pieniędzy z szuflady. Po incydencie "przy kawce" Lucy musi poszukać pomsty. Sądzę, że Margaret ruszy sumienie po tym, ile przeczytała w "kapowniczku" Nucky'ego, bo już raz pozbawiła towarzystwa zielonego piwa na Św. Patryka.
Odcinek służył "zagęszczeniu" atmosfery przed kulminacją konfliktu. Postaci ustawione na kursach kolizyjnych. "Dziewiątka" powinna przynieść więcej "akcji".

Pozdrawiam

Szkoda tylko, że nie zastosowali bardziej oryginalnego wejścia Lanskiego, w końcu to nasz był. ;)

w której minucie odcinaka występuje Mayer Lansky, bo chyba to przegapiłem?

Jak rozmawia z Murzynem i oferuje mu układ.

Ostrzegam przed spojlerami!

Ten odcinek był bardzo dobry. Mamy ciekawą relację Enocha z ojcem tyranem, smutne wspomnienia z dzieciństwa pogłębiają tę postać. Ładnie też rozwiązano sprawę oprawcy prostytutki- Liama. Na początku myślałem, że Darmody go jednak przy tym stole ustrzeli, potem gdy jednak tego nie zrobił, myślałem że zrobi to Harrow, ale nie w taki sposób. No ale w końcu mogłem się domyśleć, skoro był snajperem.

Jeśli chodzi o Meyera Lansky'ego to postać mnie z deka irytowała, pewnie to przez wyszczekanie tej postaci. Po prostu mówił drażniącym głosem i udawał cwaniaka. Może jednak go ładnie pociągną w dalszych odcinkach.

Najciekawszą postacią jest jednak Al Capone swoją drogą zagrany bardzo dobrze. Typowy psychopata i prymityw, chociaż przyznam się, że numer ze strzałem w poduszkę obok głowy Darmody'ego mimo że był chory to nawet zabawny.