Pomijajac pierwszy odcinek bo byl naprawde niezly.Niestety kolejne odcinki sa juz totalnie przegadane,prawie nic sie nie dzieje.Gadaja....nic sie nie dzieje....gadaja ...o jednego zabili,,,nic sie nie dzieje....gadaja itd itd .Nie mam nic do poziomu aktorstwa bo jest bardzo dobre no,ale panowie jezeli to mial byc serial o gangsterach to przydaloby sie ciut wiecej akcji i mniej gadania o dupie maryni.Bita 7 i ani grama wiecej.
Jesteś bardzo prostym widzem.. jeśli chcesz bezmyślnej akcji zapraszam na seans Adrenaliny. W tym serialu tak jak powiedziałeś akcja jest wyjątkowo rzadko ale kiedy już nastąpi jest jak wisienka na torcie. Scenariusz idealnie opisuje nam jak Jimmy powoli pnie się po szczeblach mafijnej hierarchii, równolegle z kolegą Al'em Capone - sam ten fakt że w fabule są nawiązania do prawdziwych wydarzeń jest mega trafny. Dodam jeszcze że gra aktorów jest niesamowita, naprawdę dawno, lub w ogóle nigdy nie widziałem żeby aktorzy tak potrafili odegrać rolę. Jimmy, Enoch, Elias, Nelson.. naprawdę prawdziwy podziw, goście są przekonujący do bólu. W serialu natomiast irytuje mnie muzyka i brak jakiś drastycznych Cliffchangerów, ale podobnie było w Rodzinie Soprano i dało się żyć.
Serialowi wystawiam mocne 9/10 -> jestem przy 8 odc 1 sezonu.
Dla mnie serial bomba, choć tutaj muszę przyznać rację. Po początkowych bodajże 2 odcinkach akcja strasznie zastyga i mamy długaśne sceny o niczym. Chyba twórcy dość szybko wyszli z założenia, że będą kręcić kolejną telenowelę jak Lost czy Prison Break. Nie zmienia to jednak faktu, że serial obejrzałem z ogromną przyjemnością i nie żałuję ani jednej godziny spędzonej na jego emisji. Dla tych wszystkich smaczków, wspaniałego obrazu korupcji, kolesiostwa, łajdactwa, koniunkturalizmu, żądzy władzy i pieniądza, dla uścisku dłoni na tle amerykańskiej flagi podczas dobijania brudnego, politycznego targu, dla lekcji egoizmu jaką Margaret dostaje w sprawie swojej byłej szefowej, dla przemowy w ratuszu w ostatnim odcinku w której Nucky bezczelnie maluje się na ostatniego sprawiedliwego naprawdę warto było się poświęcić i się troszkę ponudzić.
Mnie tam nawet jedna sekunda w tym serialu nie znudziła. "Chyba twórcy dość szybko wyszli z założenia, że będą kręcić kolejną telenowelę jak Lost czy Prison Break." - bzdura totalna. Prędzej w końcu ktoś wyszedł z założenia, że dość już pustych i głupich seriali (bez konkretnych przykładów, żeby nie wywoływać kłótni) i postanowił zrobić prawdziwy serial, ze świetną fabułą, kapitalnymi postaciami i nieziemskim klimatem. Na razie to im się udało, mocne 9/10 na chwilę obecną, ale mam nadzieję, że kiedyś jednak Arcydzieło.
"kolejne odcinki sa juz totalnie przegadane,prawie nic sie nie dzieje.Gadaja....nic sie nie dzieje....gadaja ...o jednego zabili,,,nic sie nie dzieje....gadaja itd itd" - takie komentarze to są po prostu żałosne. Jak słyszę argument na NIE dla filmu typu "PRZEGADANY" to mnie po prostu krew zalewa. Kapitalne dialogi są bardzo ważne i budują właściwie wszystko, rzekłbym nawet, że są jak szkielet, który wszystko trzyma w kupie. Zdaję sobie sprawę, ze może się jakiś film komuś nie podobać, ale argumenty typu "za dużo w tym filmie gadają" są naprawdę żenujące.