gładki start nowego sezonu, właściwie można by się pokusić o stwierdzenie, że nazbyt grzeczny.. liczyłem trochę na wejście z przytupem..
no nic, pozostaje czekać na kolejny odcinek, a z zapowiedzi wnoszę, że akcji tam o tonę więcej..
raaczej w stylu HBO że początek spokój, pod koniec z jebnięciem. spoko odcinek ogólnie zobaczymy co za tydzień.
Może mi ktoś wyjaśnić czemu jest taki hejt na postać Margaret? Moja ulubiona bohaterka z serialu a darzy się nią tak niezrozumiałą dla mnie nienawiścią, że nie jestem w stanie tego ogarnąć :D Nie pytam złośliwie, każdy ma prawo do swoich antypatii, ale czemu?
Po prostu to najbardziej irytująca postać z głosem jakby świnie zaganiała do koryta. W światku gangsterów taka bogobojna wieśniaczka, która popuszcza szpary, to jak murzyn wśród członków ku klux klan. Nucky też zdradzał, ale on nie udaje kogoś kim nie jest.
Przecież Nucky udaje przez większą część serialu :P Aczkolwiek też wolałabym nie oglądać więcej Margaret, a już na pewno nie przy boku Thompsona. Zrobiła najlepszą rzecz, uciekając od niego. Gdyby teraz wróciła, to przedstawiłaby siebie w najgorszym możliwym świetle, a ja nie chcę tracić do niej sympatii. Owen w skrzyni- gra skończona, koniec wątku. Jest wiele ciekawszych historii chyba dla wszystkich :) (NOWY JORK!!!!!)
Odpowiedź jest prosta - widownia tego serialu to w 90% faceci, a jaki facet darzy sympatią rozpustne żony? :D
Tak przynajmniej jest w moim przypadku, do czasu kiedy zaczęła się puszczać nic do niej nie miałem.
O przepraszam bardzo, ja nie hejtuję Nucky'ego i całej reszty za ruchanie innych dup :D Ja wychodzę z założenia, że jesteśmy ludźmi i nic co ludzkie nie jest nam obce.
Richard spełnia mokre sny wielu fanów :) liczę na więcej ale odcinek mnie nie zawiódł :D
a jak dla mnie jest rewelacyjnie, i nie jest wcale tak grzecznie, szczerze mówiąc miałem o wiele niższe oczekiwania, początek sezonu nie zawiódł, sporo ciekawych wątków takich jak np. z agentami skarbowymi
Tak ogólnie wie ktoś dlaczego Richard zabił tyle osób? To ludzie mogący odebrać Tommy'ego, czy szukał w ten sposób swojej siostry?
przyłączam sie do pytania ;) Wjechał troche z buta i po takiej przerwie ne ogarnąłem właściwie dlaczego :P
Poczytałem trochę na amerykańskich forach i generalnie mało kto ogarnia o co chodzi z tym zabijaniem. Wszyscy dochodzą do wniosku, że okaże się wkrótce o co chodzi. Te zabójstwa mają miejsce po drodze do domu, może zabija ludzi, którzy w jakikolwiek sposób zagrażają jego siostrze? Chcą zająć jej dom?
Tak czy siak to do obecnych motywacji Richarda nie ma odniesień w końcówce 3. sezonu bo jak pamiętacie wtedy jego wątek zakończył się jak Gillian wyrzuciła go z domu.
Możliwe, że jest też zabójcą na zlecenie, nie można niczego wykluczyć. Mnie bardziej ciekawi batalia w sądzie o Tommy'ego. Widać, że i staremu na nim zależy.
Był Richard - były łzy. Cieszę się, że nie zakończyli jego wątku, bo to moja ulubiona postać. Dziwnie było bez Margaret.
Trochę ciekawych wątków się zawiązało.
Nie było Van Aldena, ale scenarzyści stworzyli jego godnego następcę - blond miłośnika herbaty.
Babka od Cantera Nucky'emu tak łatwo też nie odpuści - to w końcu kobieta, musi dostać to co chce. Tak samo ta druga od zatłuczonego butelką Dickiego - tyle, że ta niewiadomo czego chce...
No i w końcu Gillian, która też jest zdeterminowana, sfrustrowana tym, że jej wdzięki już nie działają jak dawniej.
Tylko teraz co? Mamy się przejmować telenowelą trzech wyżej wymienionych pań, a taki Masseria został obłaskawiony walizką kasy? Jedynie Capone może uratować akcję tego sezonu...
Spoko, spoko, wielkimi krokami nadchodzi niejaki Valentin Narcisse !!! :) Odtwarzający tą rolę Jeffrey Wright powiedział w wywiadzie, że "nie jest to osoba, którą byś z przyjemnością ugościł u siebie w domu" :)
Van Alden będzie jest przecież uwikłany w wojnę między O'Banionem A Capone. Z resztą był w zwiastunach. Wydaje się że teraz stery w serialu przejmie powoli Capone I White - to już rzuca się na oczy.
Co do Van Aldena racja - mówiąc jego następca miałem na myśli kolejnego zacietrzewionego agenta, który w łapę nie weźmie, a i w środkach nie przebiera. A pzy okazji też jest trochę "pierdołowaty" jak nasz Van Alden...
Ja jestem bardzo zadowolony po tym odcinku. Kolejny raz zachwycam się scenografią tego serialu. Jestem oniemiały klimatem.
Richard praktycznie bez słowa przez cały odcinek, a tu stuknął kilka osób. Myślę, że jego rola w tym serialu sprowadza się tylko do tego. Ale wychodzi mu to najlepiej.
Agent Knox - początkowo brany za przydupasa zrobił niezły miszmasz. Liczę, że odegra jakiś większy epizod. Zwiastun kolejnego odcinka na szczęście to zapowiada.
Scena z zabójstwem w hotelu moim zdaniem niepotrzebna. Chyba, że wprowadzi nas w jakiś kolejny konflikt.
Nucky jak widać dąży do stabilizacji ale czy mu się tu uda?
Capone, White - oby w tym sezonie było ich jak najwięcej bo obie postacie mają duży potencjał. Myślałem, że Al rozwali temu dziennikarzowi głowę o maszynę do pisania, a tu niespodzianka. Jak widać nie chce już być w cieniu i chce by całe Chicago o nim usłyszało.
Kto mi powiem, czemu Richard Harrow zabijał te osoby? Kim są Ci goście przy samochodzie i ten pośrednik w biurze, co takiego zrobili, dla kogo pracują że Richard Harrow ich zabił, powie mi ktoś, bo nie wiem bądź już nie pamiętam albo po prostu jeszcze nie wiadomo ;) Z góry dzięki ;)
Nie łapię jednego, po grzyba wątek anty-nikotynowy? Mały, ale jednak. Przecież wtedy, nikt nie wiedział, że papierosy szkodzą, ba... uważano je za zdrowe, dlatego wszyscy jarali jak smoki (i w serialu jarają, słusznie), tylko po co żona Elaya strofuje swojego syna, żeby nie palił, jak w latach 20' by nie miała z tym problemu.
Co do Margaret to jej się nie dało lubić, denerwowała mnie niemal od początku tą swoją kretyńską mimiką twarzy, jakimiś dziwnymi kombinacjami i niezrozumiałymi dylematami . Z tym, że było coś co przelało czarę goryczy, ale nie zdrada, to że zdradzała to pół biedy, on ją zdradzał, ona jego, mnie wkurzyło to, że chciała zabrać dzieci i uciec, to było coś co spowodowało, że zaczęła mnie już maksymalnie denerwować, te jej plany, knowania, obrzydliwe. Nucky zabił jej męża- no dobra, tylko, że jak dla mnie to on jej zrobił przysługę, bo jak mąż biję żonę, to zwykle kończy się tym, że żona zabija męża jak ten leży pijany, nie wiem jak ona mogła mieć do niego o to żal. Był gangsterem, no ale przecież to była tajemnica poliszynela od zawsze, więc i ona musiała o tym wiedzieć. On zrobił z niej królową, a ona była niewdzięczna bjacz.
Chalky White od pierwszego sezonu był jedną z moich ulubionych postaci drugoplanowych, świetnie ubrany w dandysowskie garnitury, twardy, spokojny, inteligentny i po raz kolejny, na koniec poprzedniego sezonu, pokazał, że jest jednym z najlojalniejszych współpracowników Thomsona (brat po błędzie też będzie już chyba lojalny i oddany, ale zobaczymy), teraz jak będzie go więcej to jeszcze lepiej.
Z niecierpliwością czekam na pojawienie się Nelsona van Aldena. Jak skończył się jego wątek w poprzednim sezonie? Nie mogę sobie przypomnieć.
Margaret co prawda mnie drażni,ale również mogłaby już wrócić.
Na plus,że zanosi się na rozszerzenie wątków White'a i Capone'a.Mogliby jeszcze dorzucić Rothsteina.Bardzo lubię jego postać.
Natomiast pani Darmody robi się powoli nudna.Mało która kobieca postać w tym serialu zasługuje na uznanie niestety.
Van Alden zaczął współpracę z Deanem O'Banionem, po tym jak ten pomógł mu pozbyć się zwłok. W chicago będzie woja między Caponem, a Irlandczykiem, więc Van Alden będzie w samym centrum chaosu.
No i Capone przyłapał go na własnej działalności handlowej z Norwegami (na terenie należącym do Ala) i mocno nastraszył, więc trudno teraz stwierdzić dla kogo będzie pracował i w jaki sposób.
Nie zapominajmy że to USA. Prawdopodobnie nikotyna podobnie jak alkohol była mimo wszystko potępiana nawet bez wiedzy o jej szkodliwości, a jako używka zakazana dla nieletnich. (Notabene Kościół uważał palenie tytoniu za problem tożsamy z alkoholizmem i zwalczał je, choć nie wszędzie jednak równie mocno)
Ale syn Elaya jest już pełnoletni, a po drugie nie, nie była potępiana, alkohol miał widoczne skutki uboczne, alkoholika można łatwo poznać, więc każdy wiedział czym jest alkoholizm, ale papierosy, panie- uspokaja i zdrowe, ba... były nawet papierosy lecznicze. Nie jestem pewny, ale to chyba po prostu typowo USA-ńskie współczesne moralizatorstwo, wszyscy palą i piją w serialu, to musi się pojawić jakieś uzależnienia (pani Darmody już jest ćpunką) i chociaż mały wątek anty-nikotynowy.
Na pewno nie jest pełnoletni, w sensie prawnym. Nawet teraz w większości stanów prawo do spożywania używek otrzymuje się w wieku 21-23 lat. Wątpię by kiedyś byli pod tym względem bardziej liberalni.
Dobra, nie będę się spierał, chociaż, jakoś tak mi się zdawało, że poszedł do college'u, czyli jakby był już gdzieś tak pełnoletni. Po prostu, ten serial wydawał mi się taki inny od wszystkich USA-ńskich filmów gdzie nie palą, nie piją i nie uprawiaja seksu pozamałżeńskiego, że mi to cholernie rzuciło się w oczy.
jak dla mnie odcinek całkiem dobry :) fajny start :) ale wyczuwam że w tym sezonie będzie dym w Nowym Jorku :)
Całkiem nieźle, choć na razie bez szaleństw. Dobry odcinek na otwarcie sezonu. Krótkie podsumowanie co było na plus:
+ zawiązanie paru wątków, głównie akcja z agentami skarbowymi (zwrot akcji z tą niby-sierotą Knoxem pod koniec! Już lubię tego gostka ;)) oraz zabójstwo Dickiego w hotelu - pewnie jakaś zadyma z tego jeszcze będzie.
+ jak zwykle świetni Capone i White, oby było ich jak najwięcej w tym sezonie
+ Nucky odsyłający kolejne qrwiszcze marzące o zrobieniu kariery przez jego łóżko - jest szansa, że się chłopina wreszcie opamiętał ;)
+ brak Margaret!
+ brak Van Aldena!
Minusy:
- jak zwykle irytująca Gillian. Dobrze, że było jej niewiele, ale mógł ją Gyp wykończyć w poprzednim sezonie :/
- Harrow - lubię go, ale takie "efekciarstwo" w jego wykonaniu zaczyna się robić irytujące. Trochę już przez to spieprzyli końcówkę 3. sezonu. Boję się, że kolejny raz będzie to wątek z serii "ni przypiął ni przyłatał".
- trochę za łatwo wszystko poszło przy wyjaśnianiu sobie tego i owego podczas "spotkania na szczycie" - w końcu Nucky i Masseria chcieli się pozabijać, ponadto Nucky wsadził Rothsteina na minę w tym interesie z gorzelnią - liczyłem, że rozwiną jakoś ten wątek, a tu nic - nie wyjaśnili jak to się dalej potoczyło, A.R. najwyraźniej wyszedł z tego bez szwanku, ale jak, dlaczego?
Ogólnie jest spoko, ale liczę na więcej, bo odcinek był dość spokojny, za wiele się nie działo.
Mam wrażenie że ten cały Narcisse pod koniec serii sprzątnie White'a :/ Obym się mylił, bo Chalky to jeden z moich ulubionych bohaterów.
A ja czuje pewien niedosyt, właśnie skończyłem oglądać 3 odcinek nowego sezonu. Nie wiem czy moje podejście do Boardwalk Empire wykrzywił nieco czas pomiędzy 3 i 4 sezonem, może chochliki z nocnej szafki...
Mam wrażenie, że serial stracił sporo pary, o ile scenerie, muzyka, stroje i aktorzy reprezentują poziom którym się zachwycam, tak brakuje mi akcji. Być może trzeba na nią poczekać do momentu gdy widz zacznie myśleć "ja na jego miejscu już dawno bym ******* tego ****** :)", poczekamy zobaczymy.
Pojawił się Richard! To wspaniale bo go uwielbiam! Bardzo podoba mi się też postać Margaret i trochę żałuję, że jeszcze jej nie pokazano (to moja opinia więc proszę ją uszanować!).
Chciałbym widzieć na monitorze więcej A.R. i Lucky Luciano aniżeli Chalky'ego - jakoś nie przepadam za panem Whitem w roli gospodarza Onyx, wolałem go jako kryminalistę.
Niemniej będę oglądał kolejne odcinki gdyż jestem ciekaw jak dalej potoczą się losy postaci w moim ulubionym serialu.
W mojej opinii od 3 sezonu akcji i zwrotów jest dużo mniej, ale i tak akcja ciekawie posuwa się do przodu, w 4sezonie myślę, że będzie podobnie, a ostatnie odcinki wgniotą w fotel.
Co do Richarda to wróci albo do Chicago albo Atlantic City, tak czy inaczej powinno być ciekawie.
Właśnie liczę na rozwinięcie związanego z nim wątku, wbrew pozorom uważam, że taka postać ma znakomity potencjał dla serialu nie tylko swoją osobą ale też wpływem na otoczenie.
Obyśmy nie musieli czekać na wartką akcję autentycznie do końca sezonu, z pewnością te odcinki będą miażdżyć inne ale po drodze można by dać widzowi więcej emocji.