Nawet świetny aktor Gałła tam przybladł, miałem wrażenie, że prezes Kozłowski jest tam na opóźniających reakcje dragach - dowód na to, że jednak aktor musi mieć jakąś strawę, "na czymś" musi grać, a Gałła zachowuje się tam jak wirtuoz skrzypiec, któremu wręczają pałeczki perkusyjne. Młodzi aktorzy nawet gdyby byli bardziej doświadczeni, nie podwyższyliby poziomu tego sitkomu. Wypowiadane kwestie nie śmieszą, sytuacje rażą sztucznością i są jakoś wymuszone. Wy, młodzi, którzy tam graliście (chyba już nie gracie, bo nie uwierzę w ciągnięcie tego do 3 sezonu), radzę wam nawet skromny teatr, tam przynajmniej czegoś się nauczycie oprócz tekstów, a tu teksty są słabe.