Sezon 1 był bardzo fajny ale to co sie dzieje w drugim po prostu wow.
Każdy odcinek pełen emocji.
Pojawienie sie w obsadzie Kuby Wesołowskiego i jego rola Kamila po prostu super :)
Uwielbiam jego wspólne sceny z Adą i Dorianem :D
To prawda, fajnie się rozwija.
Natomiast....Nie chcę tworzyć nowego wątku, więc dodam od siebie, że śmieszą mnie te problemy kreowane na siłę. Zielinska jako menedzerka w IT zarabia tam horrendalną kasę, pewnie z 20 netto minimum jesli nie 25 netto, jaki więc jest problem, żeby do dwójki młodszych dzieci zatrudnić nianię, która będzie te niedorypane dzieci odbierać ze szkoły (ja w ich wieku wracałam sama), zamiast tworzyć problemy sobie i zdawać się na łaskę i niełaskę męża sadysty i manipulanta, albo obciążać tym starszą córkę. Nikt nie może ciągle coś, a tu tyle kasa zarabia i niani nie może opłacić?
Głupi problem wykreowany na siłę. Serio niedorzeczny, bo teraz ją stać.
No w sumie mogłaby zatrudnić nianie ale może nie chce zostawiać ich z obcymi .Ja skupiam sie na akcji ,na głównych wątkach ale rozumiem,że niektórych mogą drażnić takie szczegóły ;) Jak jednak wiemy postać Doroty jest bardzo nadopiekuńcza ,lubi układać sobie w głowie czarne scenariusze i chyba nawet jej mąż czy Ada zwrócili jej na to uwagę w którymś z odcinków . Nie wiem czy można więc to nazwać jakimiś absurdem w serialu ..po prostu niektóre matki już tak mają. Tak samo wygląda sprawa toksycznego związku.Wiele kobiet w takich tkwi a drugie tyle nie może tego zrozumieć.Niektórzy utrudniają sobie życie ,sami stwarzają sobie przeszkody i nie widzą łatwych rozwiązań. Tacy ludzie po prostu istnieją i trzeba z tym żyć :p ;)
Tak rozumiem, rys psychologiczny postaci jest taki jak piszesz, ale tutaj chodzi o to, że ona się rozwodzi i nie na drugiej osoby do zajęcia się dziećmi. Dzieci są w szkole i nie przebywalyby długo z tą tzw obcą osobą. Ta osoba odbieralaby je ze szkoły i to by sprawilo, ze nie musialaby się uzależniać od widzimisię męża. Ten manipulant rzucił zresztą chyba pracę, żeby mu darowała alimenty i litowała się nad jego losem.