Hel to małe miasteczko i jest tam pewnie tylko posterunek, albo mały komisariat, gdzie policjanci zajmują się patrolówką i pewnie jakimiś niewielkimi dochodzeniami. Zabójstwa to już bardzo duży kaliber i jest to działka kryminalnych z komendy, w tym wypadku z Gdyni.
Sprawy "dużej wagi" przypadają rzeczywiście wojewódzkiej, bo to wiesz, powinni tam robić najlepsi z najlepszych. Nie wiem dokładnie jak wygląda to w tym serialu, bo go jeszcze nie zacząłem oglądać, na razie wszedłem spojrzeć na pierwsze wrażenia formułowiczów.
Komisarz pojechał, żeby "wykluczyć działanie osób trzecich". Czyli ocenić przyczynę zgonu. Do tego niepotrzebna komenda wojewódzka. Natomiast nie wiem, czemu ściągali kryminalnego z komendy miejskiej w Gdyni, skoro powiatowa dla Helu jest w Pucku - i też mają wydział kryminalny...
Ale się napinacie. Całkiem niepotrzebnie.
Zna cie coś takiego jak "Licentia poetica" ?
Wszystko przez to, że tak rzadko kręcą serial/film w realiach, które znam :-)
Warszawiacy pewnie nie mają już takiego dysonansu poznawczego...
I nigdy się nie wie, na ile jest to "licentia poetica", a na ile skopany research i pójście na skróty - jak z całkowitym brakiem kaszubszczyzny (daliby się wypowiedzieć choćby jednemu miejscowemu...)
No widzisz, gdyby scenarzyści "Zbrodni" pofatygowali się na Hel, zamiast polegać na tłumaczeniu szwedzkich dialogów, to może reszta Polski przypomniałaby sobie, że Hel jest z dziada pradziada zamieszkany przez Kaszubów. Tam co drugi to Budzisz, Konkel, Muża. Ci Szarscy to jacyś napływowi, nic dziwnego, że ojciec kłusownik o złej opinii, a syn trzyma się z dala od rybołówstwa :-)