Za realizację tego serialu odpowiada duet Zglinski/Brejdygant, który ma na swoim koncie niezły
"Paradoks". Niestety, "Zbrodnia" poprzedniemu dziełu tych panów nie dorówna. Pierwszy odcinek jest
bardzo rozczarowujący. Twórcy starają się oddać klimat skandynawskich kryminałów i wychodzi im to
nieźle, ale tylko wtedy, kiedy prezentują nam piękne nadmorskie krajobrazy. Całej reszcie bliżej do
poziomu i klimatu "Komisarza Aleksa". Dialogi są beznadziejne i sztuczne, bohaterowie mdli i
irytujący, a to co w kryminałach najważniejsze - suspens - tak naprawdę tutaj nie istnieje.
Biorąc pod uwagę, że serial był bardzo intensywnie reklamowany spodziewałem się czegoś znacznie
lepszego. Nie mam dużych nadziei na to, że kolejne odcinki choć minimalnie podniosą poprzeczkę.
Pierwszy raz widziałam tak sztuczną, drewnianą grę aktorska głównego bohatera. Ton jakim mówi - jakby czytał z kartki, którą trzyma mu kolega. Te jego wieczne debilne pytania typu: "Co?", "Gdzie ty jesteś?" (choć bohaterka już mu to wcześniej powiedziała), "Co tam robisz?". Straszneeeee! Wieje nudą, nie ma żadnej tajemnicy. Wynudziłam się jak mops. Szkoda, że nie ma szwedzkiego odpowiednika, a raczej pierwowzoru w polskiej wersji językowej. Dla mnie porażka. Już wolę Watahę.
Zgadzam się z violin_j. Po obejrzeniu pierwszego odcinka miałem nadzieję, że drugi cokolwiek poprawi. Niestety. Jedyny plus serialu to piękne zdjęcia Helu.
Ja słuchając wypowiedzi komisarza Nowińskiego mam wrażenie że jego głos jest dubbingowany, takie odczucia daje dość sztuczna gra aktorska W.Zielińskiego.
Gra aktorska tego gościa to porażka w najgorszym wydaniu. Jak już ktoś tu napisał, a ja powtórzę - czy oni to oglądali przed wypuszczeniem do TV????!
Gusta są różne i bardzo dobrze - różne gusta widowni, różne kino. Jednak ta gra aktorska faceta prowadzącego śledztwo - porażka i nie jestem w moim odczuciu osamotniona....
Najbardziej razi mnie intonacja, ton głosu. Wymawia słowa tak, jakby czytał. Źle się słucha tego aktora. Może nie tyle źle ogląda, co właśnie słucha.
Zieliński rzeczywiście w specyficzny sposób wypowiada kwestie, jakby go z lekka zatykało (mam wrażenie, że to problemy z nagłośnią), ale bardzo rzadko jest to sztuczne. A wiem, o czym piszę, mam za sobą "Kryminalnych" :-)
Nie powiedziałbym. Ja z panem Zielińskim nie mam nic wspólnego a jego rola bardzo mi się podobała .Zagrał świetnie.
Przecież ja to żartobliwie napisałam. Pół żartem, pół serio. Daleka jestem od zajadłości. Jednym się podoba, innym nie. Nie ma w tym nic złego.
Pozdrawiam.
Ten serial to prawdziwa masakra w negatywnym tego slowa znaczeniu :-)
Zastanawiam sie jak mozna takie cos nakrecic. Czy ludzie bioracy udzial w tym projekcje nigdy nie ogladali zadnego zagranicznego serialu z HBO czy innej stacji? Czy oni ogladali ten serial przed wypuszczeniem go? Ja rozumiem, ze fundusze nie te co dobrych serialach zagranicznych, ale
- aktorstwo
- dialogi
- infantylnosc scenariusza
Na to nie potrzeba duzych nakladow pieniedzy.
Ta srednia 6,9 /10 to chyba tylko za piekne polskie morze?
A mi się podoba.
Na pewno do Gliny czy Pitbula mu daleko ale ma fajny klimat jakiego dawno nie widziałem w żadnym polskim serialu (możne jeszcze Wataha ma też to coś)
Bohaterowie są żywcem przeniesieni ze szwedzkiego pierwowzoru, fabuła jest niemal dokładnie taka sama (jak dotąd, może w ostatnim odcinku coś zmienią), dialogi - sądząc po angielskim tłumaczeniu - też skopiowane. To projekt pt. "zobaczymy, czy można zaprezentować to samo po drugiej stronie Bałtyku". Oczywiście powstaje pytanie, dlaczego akurat ten szwedzki serial postanowiono nam pokazać po polsku, jest zdaje się popularny, a nawet pokazywany w USA, ale oceny ma niezbyt wysokie (6,1 na imdb).
Całość jest niezbyt ambitna, ot: skrzyknijmy parę osób na trzy tygodnie i zobaczmy, czy uda nam się zrobić szwedzki klimat na Helu.
Najmocniejszym punktem oryginału też są krajobrazy :-)
Jeżeli to co mówisz jest prawdą, że polska wersja jest bardzo bliska oryginału, to czy on też jest taki słaby?
Co jak co ale ten serial zabił scenariusz, który wprowadza postacie i wątki bez sensu, jest średnio dopasowany do naszych realiów (w praktycznie otwartym i niepilnowanym bunkrze od 30 lat leżą jakieś zwłoki a nie ma tam ani jednej butelki po winie czy innym napoju alkoholowym), oraz ma naprawdę straszne dialogi. A mogło wyjść z tego coś lepszego, Wykonanie jest na przyzwoitym poziomie, zdjęcia też są ładne.
No cóż może następnym razem się uda.
Wersja szwedzka krąży w necie, możesz się przekonać :-) Scenariusz nie jest wysokich lotów, dialogi znam tylko z angielskich napisów, ale też nie są powalające. Aktorstwo OK. Krajobrazy takie, że natychmiast wsiadam na prom :-)
Zastanawiało mnie, jak rozwiążą kwestię bunkra... Tu mógłby się wypowiedzieć jakiś stały mieszkaniec Helu, ale z tego co wiem, 30 lat temu generalnie nie było ogólnie dostępnych bunkrów, bo na końcówce półwyspu siedziało wojsko, były wyznaczone strefy do przejazdu i przejścia dla cywili, a reszta mniej lub bardziej pilnowana przez wartowników. Natomiast po demilitaryzacji Helu grupy wolontariuszy, byłych wojskowych najczęściej, przeprowadziły inwentaryzację pozostałości umocnień, w części zorganizowano Muzeum Obrony Helu, w wielu eksplorację prowadziły grupy miłośników dawnych fortyfikacji. Jest znikoma szansa, że gdzieś jest bunkier, który odkryłyby dopiero dzieci.
Ten szwedzki był dość trudno dostępny, dzieci nie miały problemu z wejściem, ale dorosły człowiek musiałby się przeczołgać. Odcinek z polskim jeszcze przede mną...
Fajny, przyjemny serial. Z klimatem i pięknymi widokami. Dobra obsada aktorska, dobrze pokazane postaci. Bez bluzgania i niepotrzebnej przemocy.....ja lubię takie klimaty. Czekam na nowe odcinki:) I dla Mnie Pan Zieliński zaczął budować całkiem intrygującą postać.....mam nadzieję, że będzie miał okazję ją rozwinąć w dalszych częściach.
Nowe sprawy. W drugiej serii - zabójstwo nastolatki, mieszkanki wyspy (Sandhamn leży na wyspie). Trzeciej jeszcze nie widziałam. Prowadzi ten sam komisarz, spotyka też po raz pierwszy od dłuższego czasu Norę (tamtejsza Agnieszka), która właśnie rozwiodła się z mężem.