Serial bardzo mi się podobał, może dlatego, że uwielbiam surowy klimat Morza Bałtyckiego i Skandynawię. Zdjęcia zdecydowanie były przepiękne, muzyka i scenariusz również na plus. I oczywiście Boczarska - uwielbiam ją oglądać na ekranie i idealnie pasuje ze swoją „letnią” urodą do nadmorskiej scenerii.
Z negatywnych aspektów najbardziej przeszkadzał mi wątek „cukrzycowy” (skrzywienie zawodowe ;) i nieprawidłowe użycie insuliny w wielu scenach.