W pierwszym sezonie to jakoś nie zwracałam uwagi, ale w drugim rzuciło mi się w oczy, że wrzucają wątki lgbt na siłę i bez sensu - dziewczyny są razem, bo to modne, chemii tam nie ma, raczej zblazowanie, chłop z kotem i jego obiekt westchnień to chodzące stereotypy o gejach (serio, nie każda para gejów to chodzący kabaret). Tylko policjantka i jej żona to para jak każda inna.