Ogólnie nie przepadam za telenowelami, ale ten serial bardzo mi się spodobał. Zaciekawił mnie duet Diego i Roberty; komiczni i opryskliwi. Jednym słowem nie można się nudzić, bo zawsze są nowe wątki i sytuacje, przy których można się pośmiać. Liczę na to, że znów będzie emitowany na TV, gdyż teraz muszę oglądać na komputerze, a czasami trudno znaleźć kolejny odcinek.
Jak dla mnie pomysł był ciekawy ale wykonanie moim zdaniem było do bani. Dla mnie związek Diega i Roberty to była dziecinada. Tu się kochają a zaraz potem udają że się nienawidzą. Jakoś nie ogarniałam tego.
Serio? Tak jest? Dzisiaj cię kocham a jutro udaję że cię nie cierpię? Związki to taka dziecinada!? Chyba tylko jeśli obie strony (on i ona) są niedojrzałymi, skończonymi idiotami.
Ale nie tak dziecinne i idiotyczne to co było pokazane w Rebelde to było dno, emocjonalne i intelektualne.
Pamiętam, że kiedy chodziłam do szkoły to ten serial był na topie. Ale jakoś mnie nie przekonał. Nie dawno odświeżyłam go sobie. I powiem szczerze, że twoja ocena mnie dziwi. Bo serial jest bardzo słaby. Można nawet powiedzieć, że tandetny.
Myślę, że akurat w tym przypadku nie masz racji. To wcale nie zależy od gustu i gatunku serialu. Zbuntowani to był serial dla nastolatków, czyli dla osób w moim wieku a mimo to, od samego początku mnie nie przekonał. Może widocznie byłam bardziej dojrzała, niż koleżanki i dla tego nie polubiłam tego serialu?