Ale to jest nudne... nawet jednego odcinka nie obejrzałem, a już mi się spać chciało...
Przede wszystkim ten serial jest dla młodzieży, i zdecydowanie się wyróżnia nawet jeśli chodzi o inne meksykańskie produkcje Televisy, a poza tym liczy bardzo dużą liczbę jak na meksyański serial i dodatkowo jest to serial muzyczny! A z regóły meksykańskie seriale Televisy nie przekrzczają 400 odcinków, a tu jest inaczej, chociaż liczba odcinków jest duża ze względu na wielki sukces serialu! Tyle ludzie w tym widzą!! A RBD dzięki serialu Rebelde w 80% zyskało taką popularność na całym świecie! To jest prawdziwy sukces.
zgadzam się z osobami powyżej, a oprócz tego dobra rada:
NIE PODOBA CI SIE?? TO NIE OGLADAJ I TYLE!!
Zgadzam się z osoobami powyżej. Jak mnozesz powiedziec, ze cos jets nudne, kieyd nie widziaes ani jednego odcinka.
Idż.Schowaj sie do szafy i nie trzaskaj drzwiami.Cioto nie wiem po c nawet taki eamt wymysliles?Ze sie pochwalic ze nie ogladales odicnka ani jednego?
weź se darujjjjj!!!!!!
nie kapuje jak może sie nudzic coś czego się nie widziało!!!!!
tobie ten serial nie musi sie podobac!!!!!
a to co fani w nim widzą to nasza sprawa!!!!
Moja kolezanka tez najpierw tak mowila, a jak jej kazalam obejzec cały jeden odcinek , i jak juz obejzala to powiedziala ze Zbuntowani sa fajni. I teraz jest wielką fanką tego serialu, nawet zalożywa stronę o RBD i rebelde.
Moje przyjaciółki nałogowo oglądają ten serial. Zachwycały się nim w mojej obecności, kazały mi "...być Robertą albo Lupitą, wybierz sobie". Namawiały, żebym i ja została jego fanką. Ale z miejsca odstraszyły mnie ich rozmowy: "Oooch, kogo pocałuje Mia!", "Ojejku, ta Roberta to jest głupia!". W końcu się przemogłam i oglądałam przez tydzień. Większej dawki wazeliny nie zniosłam. Powiedziałam im, że mi się to nie podoba. Zrobiły zdziwione miny, ale nadal tutułowały per "Roberta". No, może trochę polubiłam ową postać. Bo jest taka trochę inna od tych plastikowych lalek. I za włosy.
Bo co może być ciekawego w tym, że cudne dziewczynki i super macho mają w kółko problemy typu "och, ja go kocham, a on kocha ją, a ona kocha <tutaj wstaw sobie imię dowolnego macho>". Uważają się za wielkich buntowników, bo mają kasy jak lodu, ale wcale nie są snobami. Tak, a ubieranie się w drogie ciuszki, tapetowanie, wielka łaska dla "tych gorszych" i ogólny szpan to wcale nie jest oznaka rozpieszczenia? A sukcesy ich lipnego zespołu... cóż, czysta fikcja. A weźmy urodziny Mii i Roberty... głupszego odcinka nie oglądałam.
To ma być podobno skierowane do dzieci takich jak ja. Jednakże, nie znalazłam w Zbuntowanych żadnego elementu, który by mnie zaciekawił. Taki tasiemiec najzwyklejszy. Może po prostu jestem jakaś dziwna i nie mam gustu, ale wolę obejrzeć Sędzinę Annę Marię Wesołowską. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam.
Kh amilo13 ty już przesadzasz nie obrażaj innych tylko dlatego że nie lubią zbuntowanych,i lepiej zastanów sie zanim coś napiszesz.
Bardka nie zwracaj uwagi na tego gnojka on lubi obrażać ludzi