... ale pod koniec to przeciąganie i rozciąganie na siłę wkurzało!
Sory, że dałem temu serialowi 1/10 i przez to zaniżyłem mu ocenę, ale nie cierpię tego serialu.
Sorry ale nie wystawiłeś temu filmowi jedynki. Nie wystawiłeś żadnej oceny żadnemu filmowi z tego co widzę w twoim profilu:)
A co do Zrogowaciałego Anioła to jest to lipa na lipie, a w szczególności jeśli chodzi o charakterystykę postaci i dialogi. Scenariusz też nie świeci mądrością. Wiem, bo przeżywałem gehennę prawie codziennie oglądając go tylko dlatego bo moja narzeczona go lubiła za małolata...
Zgadzam się. Do serialu jak magnes przyciągała postać głównej bohaterki - zbuntowanej, wesołej chłopczycy, która trafia do porządnego domu pod opiekę stonowanej starszej pani i wprowadza pewien chaos. To było fajne i miło mi się to oglądało dawniej. :)
Im dalej w las, tym bardziej ta telenowela zatracała swoje wyróżniki i stawała się kolejnym latynoskim 'tasiemcem'. Większość odcinków obejrzałem, ale pod koniec historia Milagros była mi już prawie całkiem obojętna. Podobnie zresztą było z komediową "Brzydulą".
Jakież to szczęście, że teraz telenowel nie nadają, bo jeszcze bym się znowu w jakąś wciągnął. :)