Oglądałam ten serial mając 13 lat. Podobał mi sie bo był dowcipny. Nadal mnie rozśmiesza.co mi
sie w nim podoba?moze to, ze nie mordują sie w nim Nim stop jak we współczesnych
telenowelach.ale nie oglądam wszystkiego.Ivo mnie irytuje. Kiedys to był wyidealizowanym ideał
faceta. A teraz to zwykły dupek. Jest źle to leci do Milagros, chce iść do łóżka idzie do Andrei. Jak
dochodzi do jakiegoś spotkania ich we3 kręci i którejś z nich karze sie wynosić.apogeum tego
wszystkiego był zakład. Potrafił sie rzucać o to, ze Milagros odkryła ich podstęp i sie nie dała. Ale
w tym co on chciał zrobić nie widział nic złego.i te ich pocałunki, takie wydumane.Normalni ludzie
sie tak nie całują. Oglądam jednym okiem bo mam sentyment,ale to juz nie to samo.
Zgadzam się. Tak się zastanawiam czy jakakolwiek kobieta będąca przy zdrowych zmysłach, chciałaby być z takim dupkiem jak Ivo.
Ja tez sie z wami zgadzam ogladam ta telenowele by sobie dziecinstwo przypomniec. Jesli chodzi o facetow ze zbuntowanego aniola to ja bym wolala byc z morganem bo jest zajebisty albo z bernardem ale ivo jest i tak super
Dokładnie. Ja bym nie miała nerwów do takiego niezdecydowanego typa.
Rozwala mnie też to, że już ją chyba z 20 razy wyrzucali z tego domu.
A i tak najlepszy jest Damian, który robi każdego w ciula (zwłaszcza Frederica) i patrzy tylko jak od kogoś kasę wyżulić.
Zgadzam się z Tortuga 033 jeśli chodzi o Damiana ;) Jest wspaniały w swojej roli. Podobnie jak Federico.
Jego rolę się ocenia dopiero z wiekiem :D Aż mi się przypomniało akcja jak poszedł do zakonu hahahahahahaha Frederiko też jest menda, jak terroryzuje Luise i pomiata Ivem.
W ogóle to mnie rozwala jak pokazują te potańcówki. Wszyscy tak wyubierani że wieś tańczy i śpiewa. Morgan jak ubiera te koszuliny to masakra. A "Starucha" ostatnio dobrze pojechała Mili że wygląda jak panna lekkich obyczajów, bo serio jak ją widzę w tej lateksowej czerwonej spódniczce, to jakby się urwała z pod latarni. No ale lata 90.
Mam parę pytań:
Kiedy Mili w końcu sobie rozpuści włosy? :D
Kiedy się pojawi Florencja?
Dzięki.
Jeszcze sobie przypomniałam dwa pytania:
Czy Lina się dowie że jej ojcem jest Ramon?
Kiedy Gloria zamieszka u DiCarlów?
Btw, rozwaliło mnie że wszyscy myślą że Morgan ma romans z Luisą hhahaha
Hehe fakt nieroztropnie powiedział,że kocha się w szefowej:)
Czy Lina się dowie,nie pamiętam,ale sądzę,że tak.
2 pytanie @ewerika je udzieliła w innym wątku odc. 79
Dowie się, ale później okaże się, że babka wkręciła i Linę i Ramona i ogrodnik tak naprawdę nie jest jej ojcem.
Właśnie to jest fajne, że Ivo pod wpływem Mili zmienił się z dupka i babiarza w naprawdę fajnego faceta. To miłość go zmieniła. Kiedy zakochał się w Mili stał się lepszym człowiekiem. Owszem, popełniał błędy, bywał niezdecydowany i niedojrzały, ale to dzięki temu uczuciu stał się prawdziwym facetem.
przejrzałam odcinki końcowe i jest ok. owszem Ivo zmienil sie. ale teraz jest okropny. jeszcze ta akcja z tym misiem. co za cham.wyrwal jej tego miska, ze jej sie nie nalezy, a potem dal Andrei.to juz nie jest wnerw na Milagros tylko uwłacza Andrei.dostać coś po kimś straszne, nawet jesli ona tego nie wie.zreszta Ivo bedzie wygladal lepiej bez tej kitki. teraz dla mnie wyglada oblesnie. juz lepszy jest Pablo, albo Bobby, a nawet Morgan, ale gdy jest w garniturze, a nie w tych smiesznych koszulach ala Cejrowski.a milagros niby taka sprytna, on jej wywala od jego pokojowek chociaz to nie on jej placi, a ona jak glupia cieszy sie, ze on ja zabierze na impreze w domu. na jej miejscu mialabym choc troche dumy. owszem przyszlabym, ale juz sama, albo np z Pablem czy Bobbym.z psychologicznego punktu widzenia to Ivo nie radzi sobie ze swoimi uczuciami.chcialby wszystko kontrolowac, byc samcem alfa, na ktorego widok kazda do lozka wskakuje.no i denerwuje go, ze takie nic jak Milagros powinno mu sie oddac kiedy chce, a potem spadac,a ona tak sie nie zachowuje,ale to nie zmienia mojego zdania i on nadal jest chamem.
On wychował się w egoistycznej rodzinie. Miał wszystko poza miłością "ojca". Sama widzisz jaki stosunek do służby ma Luisa. Dzieci przejmują zachowania rodziców. Ivo miał wszystko podawane na tacy, nie wiedział co to ciężka praca. Był niedojrzały, nigdy naprawdę nie kochał żadnej kobiety, traktował je jako obiekty seksualne, dziewczyny z którymi może się zabawić. I w końcu trafił na Milagros która mu się oparła. On jej pragnął, ale ona nie chciała być panienką na jedną noc. W końcu zakochał się w niej i był piekielnie o nią zazdrosny. Akcja z miśkiem żenująca, ale to tylko podkreśla jego niedojrzałość. To przy Milagros stał się facetem, prawdziwym mężczyzną. Dojrzał, stał się lepszym człowiekiem.
Milagros też święta nie była. Najbardziej irytowało mnie w niej to, że kiedy między nią a Ivem się psuło, to odrzucała go, nie rozmawiała o problemie tylko od razu ucinała ich relacje. Też była niezdecydowana.