dziwna jest ta Florencja, nie wiem co Ivo w niej widział i dobrze że się rozeszli bo Mili jest dużo lepsza, od Florencji, Pilar i Andrei.
Oj tam Florencja...tylko trochę przynudza:)Musimy się z nią pomęczyć kilkadziesiąt odcinków,ale jest na pewno dużo lepsza od tej wariatki Pilar. Andrea przecież jeszcze wyjdzie na ludzi,a Pilar nie nabierze rozumu i skończy jak skończy :)
Florencja hmm Masz racje z pytaniem co w niej widział ani ona jakaś piękna po prostu ładna, mocno przymulona, chyba się nie umiała śmiać , okazywać emocji , była zupełnie przeciętna ale w sumie to okazała się zaraz po cholito najbardziej w porządku wole od niej Pilar i te jej oczy wariatki
ja trochę lubiłam Florcię za urodę, ale była mocno przymulona i dobrze że się rozeszli.
No właśnie. ja nie za bardzo lubię Mili, może dlatego wolałam Flor. Zresztą, za Ivo też nie przepadam.
ja uwielbiam Mili tylko jej zemst nienawidzę, od którego odcinka nie będzie się woogle mścić. A w Ivo to się kochałam na zabój i w Pablo.
ja uwielbiam Mili tylko jej zemst nienawidzę, od którego odcinka nie będzie się woogle mścić. A w Ivo to się kochałam na zabój i w Pablo.
Pablo lubiłam, a między innymi z jego powodu Ivo i Mili nie ( powodów było kilka w sumie). Co do urody, to Natalię Oreiro lubię za nią. Jest bardzo ładna. A moją ulubioną i wg mnie najładniejszą aktorką latynoską jest Thalia.
Pablo lubiłam, a między innymi z jego powodu Ivo i Mili nie ( powodów było kilka w sumie). Co do urody, to Natalię Oreiro lubię za nią. Jest bardzo ładna. A moją ulubioną i wg mnie najładniejszą aktorką latynoską jest Thalia.
A serial słabo pamiętam, dawno widziałam, nie w całości, więc też trudniej mi go oceniać. Flor lubiłam, bo była wg mnie całkiem w porządku ( w przeciwieństwie do tej 1-szej narzeczonej Ivo, która go zdradzała z ojcem i w sumie chciała tylko kasy, bogatego chłopa). Może nie wyróżniała się, nie błyszczała na tle innych postaci, była w sumie taka przeciętna, normalna, trochę nudna- dla jednych to zaleta, dla innych wada.
Mnie te ciągłe szaleństwa Mili ( i innych postaci np. powtarzający się wątek pomysłów na superbiznes szofera i tego drugiego) w końcu znudziły, miałam dość po pewnym czasie, także akurat przymulenie Flor było dla mnie czymś pozytywnym. A całości nie oglądałam, tylko na wyrywki, jedne odcinki tak, innych nie.
Jeśli lubisz Natalię i Facundo, to była potem jeszcze jedna telenowela z nimi w roli głównej. też na Polsacie.
oglądam jesteś moim życiem, ta telenowela jest super. NIe mogę się doczekać kiedy Martin i Monita będą razem. Szkoda że tylko 3 aktorów ze zbuntowanego grało w tej telenoweli. Chciałabym żeby Oreiro, Arana i wszyscy aktorzy którzy jeszcze żyją zagrali w jakieś telenoweli wszyscy razem. Ale o tym można sobie pomarzyć, chciałabym dalsze losy Mili i Ivo jacy są po ślubie ale też można o tym pomarzyć .
Ja lubiłam Pilar. Oczywiście nie na końcu serialu, ale taką jaka była niedawno. Milagros była strasznie, strasznie dziecinna. Dzisiaj co ona wymyśliła żeby tylko rozdzielić Iva i Florencję, zachowywała się jak idiotka. Wkurza mnie ta jej przerysowana gestykulacja, darcie mordy, itp. Pilar też nie była zbyt poważna, ale była doroślejsza i na swój sposób urocza;)
Nie dość że infantylna, to jeszcze do tego hipokrytka. Pozuje na świętą "że woli być głodna niż kraść", a widzę że po raz kolejny KRADNIE (skrzypce Luisy, które były pamiątką po ojcu) i jeszcze jest na tyle bezczelna że przy złapaniu jej na gorącym uczynku, będzie wylatywać z mordą. Już nie wspomnę o tym, jak się błaźni latając za typem który traktuje ją jak zwykłą szmatę. Patrzy tylko żeby jej wsadzić i upokarza ją na każdym kroku (cieszyłam się jak dzisiaj wyśmiał ją w obecności Florencji). A ona się będzie teraz mścić jak małe dziecko, bo nie potrafi zachować się jak dojrzała osoba i skonfrontować się z nim twarzą w twarz, raz na zawsze.