Zbuntowany anioł
Muñeca Brava
1998 - 1999
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- Rankingi
- pozostałe
Przezabawny serial., choc momentami drazni mnie.Zastanawiam sie tylko caly czas czy miala to byc zamierzona komedia czy jednak nie ?:-)
DrecZy mnie jeden watek a mianowicie : skoro ojciec manuel wiedzial ze ojcem mili jest federico to czemu nic jej o tym wczesniej nie powiedział ? jak zaczela pracowac u nirgo ? bo przeciez nie jest slepy i widział ze iwa i milagros cos laczy, wiec powiennien im powiedziec ze sa przyrodbnim rodzenstwem nie ? no bo on...
więcej
jak mam zly humor to sobie wlaczam jakis serial tego typu gwarantuje ze glupota i banalnosc fabuly poprawia humor nawet najwiekszemu smutasowi
Te wszystkie meksykańskie, brazylijskie itp. seriale doprowadzają mnie do ataku histerycznego smiechu. Kolejny kopciuszek, zakochany w "paniczu". Moja sąsiadka to uwielbia. To w końcu takie życiowe ;P.
Lubie tą telenowele :) Z przyjemnoscią ja oglądam i zgodze się z opinią że jest to jedna z lepszych telenowel ae co do serialu to się nie zgodze bo moim zdaniem the best serialem są "Przyjaciele" :) Kto się ze mną zgadza prosze pisać opinie;)
Moja ukochana telenowela.Świetne role Iva i Milagros odegrali Facundo Arana i Natalia Oreiro. Trochę inna obsada i inne nazwiska min: Bernardo nie nazywał się Albertini. Ale telenowela jest super.
ze wszystkiego się nabjają :P to mi się podoba :)
natalia jest świetna :))) Facundo przystojny Intryg tyle że trudno zliczyć
HAhahahaha
oglnie to nie ogldam telenowel, takie sobie o nich wzrobiam ydanie, ale ten humor w ęYbuntowanzm anieleę naywaabzm pryewrotnzm i ciekawzm1 nie jest to takie tam romansido, ale serial y ciekawa fabua i dobrzmi kreacjami aktorskimi. polecam.
Natalia Oreiro jako serialowa Milagros wypadła znakomicie. Od tego czasu stałam się jej fanką i jak dotąd nie zawiodła mnie ;-) Serial bardzo mi sie podobał
Powiedzmy, że ewentualnie nieco powyżej przeciętnej telenowel. Widziałam kilka odcinków, ze względu na legendę w jaką obrósł ten serial, ale nie widzę tam nic szególnego. Ot, on robi zbolałą minkę, ona robi podobną i rzucają się na siebie... niech będzie, trudno.