Kiedy oglądnęłam zwiastun serialu wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę. Pierwszy
odcinek w najmniejszym stopniu mnie nie rozczarował i to chyba była pierwsza sytuacja, kiedy
już pierwszy odcinek serialu mnie "wkręcił". Kolejne pochłaniałam z prędkością światła -
interesująca fabuła, fajne postacie, serial nabierał charakteru dzięki retrospekcjom. A potem
bum i z super pomysłu, świetnego początku zrobił się kuriozalny tasiemiec, a zemsta Emily zdaje
się nie mieć końca. Serial można podsumować w jednym zdaniu - jest to pomysł tylko na jeden
(ale jakże świetny!) sezon. To, że powstały trzy, a w planach jest czwarty, to jedno wielkie
nieporozumienie, którego źródłem jest chęć jak największego zysku. Z przykrością rozstaję się z
losami Emily, które tak bardzo zaintrygowały mnie w pierwszym sezonie i porzucam ten serial,
aby nie wzbudził we mnie jeszcze większej niechęci. Przykre, że można zmarnować taki
potencjał...
Niestety muszę się zgodzić... pierwszy sezon genialny, drugi też niczego sobie, a trzeci to niestety porażka - męczę go i skończyć nie mogę. Większość seriali z odcinka na odcinek coraz słabsze, a twórcy póki jest oglądalność sami nie zakończą emisji - a szkoda, bo tak jak wspomniałaś, zmarnowany potencjał bardzo dobrze zapowiającego się serialu...
Niestety twórcy seriali mają przede wszystkim wzgląd na oglądalność i dopóki jest ona wystarczająca co do ich oczekiwań będą ciągnąć i ciągnąć serial nie martwiąc się, że niszczą przy okazji jego fabułę. Niestety z tym "problemem" boryka się wiele seriali (najprostszy przykład Prison Break czy LOST) i jedyne co możemy zrobić, to pożegnać się z serialem w odpowiednim momencie, kiedy jeszcze się do końca nie stoczy. Dla mnie zarówno 1 jak i 2 sezon były wręcz idealne (2 nie jest moim zdaniem wcale gorszy od 1), jednak 3 to już.. kompletnie inna bajka. Niby ci sami aktorzy, ale jednak czułam się jakbym oglądała inną produkcję, dużo gorszą i ciągniętą na siłę. Bardzo zżyłam się historią Ems i ciężko będzie tak po prostu zapomnieć o tym, że ten sezon 4 gdzieś tam będzie emitowany, ale resztki ochoty na jego oglądanie zostały mi brutalnie odebrane w końcowych minutach ostatniego odcinka 3 sezonu. Cóż...