Po ocenie 7,9 spodziewałam się o wiele więcej. Jak na razie oglądnęłam 8 odcinków i bardzo się
wynudziłam. Jedyny chyba mocny element całego anime to sceny walki z użyciem magii - tutaj nic
nie kuleje. Ale wszystko jest rozwleczone , nie wciąga , retrospekcje - ciekawe na początku - stają
się nużące. Osią konstrukcyjną całego anime jest wątek zmarłej Aiki - zmarłej , czyli wiemy , że nic
nowego wydarzyć się nie może. Nie wiem czy skończę oglądać to anime - po czymś takim jak Death
Note , Kuroshitsuji czy Kyoukai no kanata potrzeba mi znacznie więcej niż księżniczki uwięzionej na
wyspie i w kółko powtarzanej gatki o zmarłej dziewczynie i magicznym drzewie...
Zależy, jak do tego podejść. Jeśli ktoś po tym tytule oczekuje shounena z akcją i magią to faktycznie, może się zawieść. Jednak niezwykle ważnym elementem w tym anime jest nawiązanie do dramatów Szekspira - i nie chodzi tylko o cytaty, ale samą rolę bohaterów i sposób prowadzenia historii. Przez to anime wygląda na teatralne - mało bohaterów, dużo dialogów i przemyśleń.